- Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
13 sierpnia 2011, 14:08
Siemka .!
Mieszkam z babcia od bardzo dawna...Babcia nie pracuje , zajmuje się tylko dzieckiem córki - moją kuzynką.. od 9 do 17.. Dostaje za to pieniądze ponad 600zł i do tego robi jej opłaty....Moj ojciec jej daje na mnie miesięcznie 300zł i do tego ona dostaje 350zł z MOPS'u..Ciągle słyszę że babcia jest zmęczona i ciągle nie ma u nas pieniędzy...po 4 dniach jak dostanie 300zł już brakuje pieniędzy....szlag mnie trafia..Do tego jest "wiecznie zmęczona" i wcale nie sprząta .! Ja teraz pracowałam prawie wcale mnie nie było w domu, tu gdzieś wyjechałam i nie miałam możliwości posprzątania..ale wykańcza mnie to ze ja cały weekend zapieprzam po domu i sprzątam a ona siedzi patrzy na telewizor..wcale tego nie docenia..jej obowiązki zmniejszyły się do umycia podłogi starą, brudną szmatą,poukładania zabawek po dziecku i ugotowania obiadu...Mamy psa który jest stary,po operacji i teraz sika jak panienka ;))) i po każdym spacerze trzeba go myć i wycierać - weterynarz nic nie pomoże, pies jest stary leczenie makabrycznie drogie, a pies jak jest sprawny nie do uśpienia...Pies nawet po umyciu nie pachnie ładnie i wiadomo że niepowinien w tym wypadku wchodzic na łozko..a babcia śpi z nim w jednej pościeli , śmierdzącej już po paru dniach a zmienią ja ledwo co 2 tygodnie..Ile razy już jej mówiłam ze niech pies spi na kocu .! gdy tylko wychodze z domu babcia goni psa odrazu do mojego pokoju przez co śmierdzi mi w nim i moja narzuta na łozko błękitna po 2 dniach od wyprania jest w krwi(bo pies rozdrapuje mordę) i śmierdzi, jest szara...Do tego miałam poduszki na łozko dwie na których bardzo lubiałam spac ale one też są już psa bo kilk razy wszedł na łozko połozył sie na nich..i sa z krwi i śliny(bies bokser)..Brzydzę sie na nich spać.. Wstydze sie zapraszać do domu kogokolwiek,jaką kolwiek kolezankę bo śmierdzi,brudno jest..Ja nie wyrabiam ze sprzątaniem...Babcia ciągle tylko jedzie na tabletkach przeciwbólowych i jakichs innych pasci , a leczyc się nie chce.! Podobno bolą ją nogi ale do lekarza nie pijdzie.! Ciągle sa u nas kłotnie przez to.. Do babci nie trafiaja żadne argumenty..Jak grochem o ścianę..Pożyczam jej już prawie wszystkie pieniądze i słyszę "oddam,oddam" i tak do usranej śmierci..ostatnio pożyczyłam 150zł i oddała tylko 70 po czym pożyczyła 40 zł...i dziś kolejne 15...Wracam do domu albo się budzę to widzę ciągle jej niezadowoloną minę,marudzenie, zrzędzenie..Ja już tego nie wytrzymuję psychicznie...Poprostu babcia zmieniła się w brudasa..jak ja nie umyję okien, nie posprzątam to nic nie jest zrobione..jak zaczynam sprzątac to zaraz idzie za mną i narzeka" po co Ty to sprzątasz.?!"Sama włosy myje raz na trzy dni a powinna myć codziennie rano bo ma tłuste, wcale o siebie niedba,nie maluje się,ubiera w jakieś brzydkie ciuchy a ma śliczne w szafkach, włosy ma ściągnięte do tyłu w kucyk od chyba 10 lat..jak chciałam ją umówić do fryzjera to mowi że jej fryzury nie pasują i do tego na głowie ma guza po chorobie która przeszła w dzieciństwi i fryzjerzy nie uważają..Wystarczyło abym porozmawiała z fryzjerem.! nigdzie nie wychodzi, nie ma znajomych do ktorych by sobie poszła..Do pracy nie chodzi bo jej się nie chce i ma jakas tam umowę z psychiatrą ze wypisuje jej papiery na niesprawność aby nie musiała pracować pomimo tego ze nic jej nie jest.!!wstydzę się jej normalnie .! jak mam cos zmienić w niej.? jak zmienic jej podejście .?! pomózcie prosze bo ja tego już nie wytrzymam..
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 677
13 sierpnia 2011, 15:08
Gusia a nie myślałaś o tym by sama pójść do dobrego psychologa. Bo to przede wszystkim Ty potrzebujesz pomocy. Nie myślałaś o tym, by postarać się znaleźć w jakiejś rodzinie zastępczej?? Myślę, że w Twojej sytuacji jest to do zrobienia tylko potrzebujesz pomocy jak o to zawalczyć.
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
13 sierpnia 2011, 15:11
nie fajna sytuacja, życzę Ci wytrwałości i siły. Może porozmawiaj o tym ze szkolnym psycholog, może coś doradzi. Bądź silna i nie stań się taka jak twoi rodzice. Wierzę, że Ci się uda
- Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
13 sierpnia 2011, 15:13
Nie nie rodzina zastępcza odpada..opisalam taka sytuacje ale nie potrafiłabym się rozstać z nimi..nie zamieniłabym ich na inną rodzinę..ojciec to jednak ojciec..z cioicą, corka babci mam kontakty jak ze starsza siostra teraz..kupuje mi jakies ubrania bo to moja matka chrzesna, nie potrafiłabym zostawic babci samej.. odpada,,nawet nigdy tego nie brałam pod uwagę, przez mysl mi to nie przeszło..;)) Chciałabym poprostu zmienic tą sytuacje w domu..Troche zmienic babcie..do tego że nie mieszkam z ojcem sie przyzwyczaiłam, ze matka ma mnie gdzies i ciocia - matka chrzesna, "starsza siosta"..nie zamieniłabym ich na innym..chciałabym zmienic tylko podejście babci do pewnych sytuacji...
- Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
13 sierpnia 2011, 15:16
> nie fajna sytuacja, życzę Ci wytrwałości i siły.
> Może porozmawiaj o tym ze szkolnym psycholog, może
> coś doradzi. Bądź silna i nie stań się taka jak
> twoi rodzice. Wierzę, że Ci się uda
Tu mam ogromny przykład jaka nie powinnam byc ;)) ucze sie dobrze dla siebie, świadectwo z paskiem mam i dążę by być lepsza niz oni...jednak do tego czasu kiedy sie wyprowadze chciałabym zmienic trochę babcię...
u psychologa w szkole byłam jak prawie mnie ojciec po pijaku zabił, powiedziałam wtedy dosc..ustawiłam sobie ojca i teraz jak dla mnie ojciec jest miły i nie ma żadnych pretensji..
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
13 sierpnia 2011, 15:19
i rób tak dalej dziewczyno, inwestuj w siebie a przyszłości to zaprocentuje. Mimo wszystko życzę ci wszystkiego najlepszego i wytrwałości.
- Dołączył: 2008-09-19
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 495
13 sierpnia 2011, 16:19
Ty Guśka swiewaj stamtad najdalej, jak mozna, patlogia na maxa, a ty glupia niejestes, idz do skoly z internatem od matki , ojca alimenty, jak nie pracuja to fundusz bedzie placil,
- Dołączył: 2010-07-05
- Miasto: Grubasoland
- Liczba postów: 2751
13 sierpnia 2011, 16:31
Nie dawaj babci pieniędzy, nie pożyczaj - to po pierwsze i najważniejsze. Pożyczając jej pieniądze pozwalasz na jej wygodnictwo - bo wie, że pożyczy od Ciebie, zawsze jej dasz - tak samo ze sprzątaniem, sprzątaj u siebie, a ona niech sobie w tym swoim syfie żyje. Sama sobie gotuj, sama bądź sobie panią. To smutne, że w tak młodym wieku spotkało Cię tyle przykrości, ale jesteś silna dziewucha, dasz sobie radę.
Jeszcze trochę i będziesz mogła w pełni się usamodzielnić - po 18.urodzinach jeśli dalej będziesz chodziła do szkoły możesz starać się o alimenty od ojca do Twojej ręki. Nic straconego!
- Dołączył: 2011-03-13
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 830
13 sierpnia 2011, 16:32
Okropna sytuacja, ale widze, ze jestes madra dziewczyna i na pewno poradzisz sobie w zyciu. Dziwie sie tylko babci. Kurcze, strasznie mloda jak na babcie. Moja mam ma 57 lat. Skoro babcia sie tak zachowuje i nawet wlasnej corki nie slucha to ja nie wiem co mozna byloby w tej sytuacji zrobic? Nie mam po prostu bladego pojecia...
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 61
13 sierpnia 2011, 17:55
Lili 60, udał Ci się sarkazm :D
Też się zastanawiam, dlaczego są w tym wątku 3 strony postów a żadna jeszcze na to nie wpadła, dopiero niepokorna89 musiała to napisać.
Moim zdaniem to babcia powinna iść do psychiatry a nie wnuczka: depresje się leczy i to całkiem skutecznie :) A wiadomo, że lepiej usunąć przyczynę złego samopoczucia dziewczyny niż próbować leczyć ją...