- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 778
4 lipca 2011, 18:11
Sluchajcie.. siedzę sobie na łózku i po prostu nie mam na nic ochoty.
Od kilku dni po prostu tak leżę.Nie ma mowy o żadnych ćwiczeniach, o wyjściu z domu. Musialabym to zrobić na silę i nie z wlasnej woli. Nie mam humoru w ogole. W tym domu to nawet nie mam co robić. Cały facebook z góry na dół przeleciony, kurnik mi sie znudzil, na Vitalii tez nic. :( masakra jakaś.
Taka niechęć do życia jest spowodowana tym, że mam miesiączke czy pogodą? kurde już mam dosyc takiego samopoczucia. Moze mialyscie pdoobnie?
4 lipca 2011, 18:54
> to nie przez jedzenie... :) Jem naprawdę duzo.
> Ponad 1500 kcal. :) Kiedyś jadlam o wieeeele
> mniej, a mialam więcej energii na ćwiczenia.
No to musi to być okres i pogoda ;]
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
4 lipca 2011, 18:56
> > Depresja??Depresja jest wtedy gdy zły nastrój
> utrzymuje się ponad miesiąc, tzn to jeden z
> wyznaczników ;)Znam się na tym, bo sama choruję.
to ja mam deprechę :<
4 lipca 2011, 18:59
> > > Depresja??Depresja jest wtedy gdy zły nastrój>
> utrzymuje się ponad miesiąc, tzn to jeden z>
> wyznaczników ;)Znam się na tym, bo sama choruję.to
> ja mam deprechę :<
"Jeśli zauważysz kilka z poniższych objawów u siebie lub u swoich bliskich - skonsultuj się z lekarzem. To może być depresja!
* utrata radości życia, dostrzeganie głównie negatywnych stron zdarzeń - porażek i strat;
* nasilające się problemy z pamięcią i koncentracją;
* trudności w podejmowaniu decyzji;
* bezpodstawny lęk, ciągłe uczucie niepokoju;
* utrata poczucia własnej wartości ("jestem do niczego, jestem dla innych ciężarem");
* nieuzasadnione lub przesadne poczucie winy;
* ograniczenie życia towarzyskiego, zamknięcie się w sobie;
* apatia, utrata zainteresowań;
* zmniejszony apetyt prowadzący do spadku masy ciała;
* bóle głowy, pleców, w klatce piersiowej, problemy gastryczne (mimo dobrych wyników badań);
* problemy ze snem (przebudzenia w środku nocy lub bardzo wcześnie rano, trudności z ponownym zaśnięciem);
* gorsze samopoczucie rano, niż wieczorem (w chorobach fizycznych zazwyczaj jest odwrotnie);
* problemy z seksem"
Amen
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 995
4 lipca 2011, 19:01
To może być kwestia diety, być może brakuje Ci witamin lub minerałów np. magnezu, potasu, one mają duży wpływ na nasze samopoczucie, albo po prostu wyjdź na powietrze, dotleń się wiem, że się nie chce, ale czasem to działa na rozkręcenie.
4 lipca 2011, 20:53
Ja tak mam często. Wakacje.. ale cóż z tego. Zrypana pogoda wrrr. Nie ma gdzie wyjść, strasznie się mi nudzi
i siedzę sama w domu przez większość dnia. Powoli się do tego przyzwyczaiłam. ALe mnie to strasznie drażni.
Edytowany przez Ulkaaa92 4 lipca 2011, 20:53
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
4 lipca 2011, 22:05
ja mam tak cyklicznie od paru lat co jakis czas, przez kilka tygodni albo miesiecy.....wiekszosc zycia tak mam, czuje, ze to zycie jest żałosne i beznadziejne ale nie wiem co zrobic by to zmienic...juz nic nie sprawia mi prawdziwej przyjemności, nie wiem o co chodzi. moja mama po 2 godz rozmowy ze mną pyta w żartach kiedy jadę do siebie, bo ona zaraz dostanie depresji przeze mnie ....
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
4 lipca 2011, 22:17
Salemko, mowisz, ze chorujesz....miałas wszystkie te objawy, czy inne? i jak to jest, jest tak, ze siedzisz calymi dniami i placzesz, czy czlowiek jest skory do usmiechania sie i żartowania nawet będac w depresji? ja od pewnego czasu zastanawiam sie nad psychologiem. Może już nie płacze codziennie, ale mam poczucie bezsensu wszystkiego, tego, ze nic dobrego juz mi sie nie przytrafi, że studia moje są bez sensu, bez sensu jest i kontynuowanie ich i zrezygnowanie, ponadto mam jakąśfobię społeczną chyba, bo dla mnie duzym dyskomfortem jest ,kiedy musze wyjsc z domu....wiec przeważnie siedze w domu nawet kilka dni. Nawet boje sie pojsc nadrabiać zaległosci na uczelnie, bo może ktos bedzie niemiły...0_o Potrafie i zazartowac i smiac sie do rozpuku ale predzej czy pozniej jeszcze tego samego dnia zły nastroj wraca. Wszystko mnie jakos tak dziwnie męczy, nawet głupi spacer, to jakieś takie ostatnio duże wyzwanie, najlepiej zostac w domu...i zostaje. Myslalam ze to niedoczynność ale okazalo sie, ze chyba nie....tzn owszem, mam lekką i ją lecze od ok półtora miesiaca, ale nei widze wielkiej poprawy jesli chodzi o samopoczucie...nie wiem juz.
4 lipca 2011, 22:50
Ja tak czasami mam i to ni stąd ni zowąd haha
siedzę nie robię nic, albo siedzę i ryczę (nie no to już rzadziej), zdarzają mi się takie depresyjne dni...chyba to normalnie, czasami mózg wysiada i trzeba się poużalać nad sobą
- Dołączył: 2011-06-16
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 180
4 lipca 2011, 23:12
boze, mam tak czesto. Czuje sie brzydka, gruba, nic mi sie nie chce, ogólnie koszmar.
moim zdaniem to wpływ wielu czynnikow np oslabienia i lekkich problemów psychicznym spowodowanych odchudzaniem (kazdy je ma), duzo obowiazków, niska samoocena i poporstu któregos dnia, kiedy np jest jakas okazja zeby popłakac lub sie pozalic/polenic to wychodzi na wierzch :D
- Dołączył: 2011-06-16
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 180
4 lipca 2011, 23:25
wiesz, mi to przszlo jak kupilam sobie multiwitamine do rozpuszczania ale i tak czasami takie dni sie pojawija, podobno zen-szen bardzo dobrze dziaal ;)