Temat: Nie chce go stacić boję się zaangażować.

Tytułem wprowadzenia: byłam dziewczyną nazwę go M., zachowałam się okropnie rozstaliśmy się. Każde z nas miało swoje życie byliśmy w nowych związkach. Żadnemu z nas się nie udało i zaczeliśmy się spotykać od Nowego Roku. Niezobowiązująco, nikt nic nie ustalał, po prostu lubimy spędzać ze sobą czas.

Odnoszę wrażenie że jest nam ze sobą dobrze. Byliśmy swego czasu najlepszymi przyjaciólmi i odświeżenie naszej znajomości sprawiło mi przyjemność.

Wszystko byłoby idealnie ale M postanowił coś ustalić-widocznie źle się czuł w takiej nieokreślonej sytuacji. Z jednej strony był zazdrosny a z drugiej "puszczał mnie wolno" i nalegał żebym robiła co gdzie i z kim chciała.

Porozmawialiśmy ostatnio-wśród jego znajomych uchodzę za dziewczyną łatwą-znają mnie głownie z opowiadań o imprezach, a przyznaje że lubię się bawić. Jego problemem są też rodzice-wstydzi się tego że nadal mnie lubi i że się ze mną spotyka. Boi się zaangażować w związek ze mną. Ja też się boję-miałam okres bulimii kiedy nie akceptowałam siebie. Powiedziałam mu że w tej chwili chyba nie byłby szczęśliwy ze mną. Ale jestem pewna że ze wszystkich mężczyzn których znam interesuje mnie głębsza znajomość tylko z nim.
Nie chce go stracić, chciałabym żeby był tylko dla mnie.
Ale z drugiej strony nie chce mu zabierać szansy na związek w którym móglby być prawdziwie szczesliwy i nie ciagnac za soba przeszlosci i calego bagazu emocjonalnego ktorego narobil sobie podczas zwiazku ze mna.

Bylismy ze soba 8miesiecy. To bylo prawie 3 lata temu. Nie potrafię być jego przyjaciółką-zależy mi na nim ale nie wiem czy jestem na tyle silna żeby nie wspominać o uczuciu które do niego żywię. Jego też do mnie ciągnie, nie chce go zranić.
Co mam robić i gdzie są granice których nie mogę przekroczyć?
Chciałabym się zaangażować i sprawić że i on i ja uwierzymy że możemy być razem i to może być dobre i przynieść nam szczęście.
A może lepiej poczekać i zobaczyć jak to się rozwinie?
Proszę o poradę.
A ja mysle ze wlasnie ta prawdziwa milosc ma wiele sprzeciwów i dlatego warto o nia walczyc i nie patzec na innych
Hm czyli porozmawiać z nim przyznać się do własnych uczuć.
Może tak będzie lepiej.
Nie będę żałować że nie próbowałam
Kto nie ryzykuje ten nie gra.
Nie rezygnuj!! :-)
Powiedz mu o swoich uczuciach, o tym, że nie chcesz go zranić ale jesteś w stanie zrobić wszystko by się wam udało i żeby go uszczęśliwić. Jeśli sobie odpuścisz możesz później tego żałować, gdy np będziesz go widziała z inną dziewczyną i myśleć sobie, że to Ty mogłaś być na jej miejscu. Walcz o to, jeśli się nie uda - trudno, ale walczyłaś. A może to prawdziwa miłość?:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.