- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
14 czerwca 2011, 22:09
Uważaj, żeby życie faktycznie Cię nie pokarało..
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1376
14 czerwca 2011, 22:20
nie mogę całego tekstu przeczytac tylko poczatek. ze wszystkim mozna sobie poradzic :) widze,ze juz schudlas 8kg a to swietny wynik ! kiedys jka bylam mała to obgryzałam paznokcie mama mi kupiła raz taki gorzki paluszek . moze tez kup sobie takie cos . a przestałam obgryzac paznokcie bo zobaczylam jak moja kuzynka ma dlugie ładne paznokcie i powiedziałam,ze tez tak chce ! od wielu lat juz isch nie obgryzam
14 czerwca 2011, 22:24
bez sens....nie wydaje Ci sie że tylko ty masz wpływ na to jak wyglądasz? to ty możesz schudnąc lub nie, to ty sama obgryzasz paznokcie itd...nikt tylko Ty masz na to wpływ, więc zrób z tego pożytek
14 czerwca 2011, 22:32
> Uważaj, żeby życie faktycznie Cię nie pokarało..
Zgadzam się w zupełności!! Wtedy zaczyna doceniać się błahe rzeczy, które nigdy wcześniej nas nie cieszyły... Wiadomo, są chwile gdy możesz się załamywać ale nie daj się, zmień w sobie swój wygląd, pokonaj kompleksy i to co Ci przeszkadza. Pierwsza rzecz, obgryzanie paznokci - przecież sama to robisz!! To już nie jest jakiś wielki problem, łatwo z tym skończyć.
14 czerwca 2011, 23:04
nikt nie jest idealny:)
ja też mam cellulit, ostatnio zauważyłam rozstępy- !!, do tego jestem gruba, blada, mam tzw powierzchniowe żyły (na nogach widać mi żyły które wyglądają jak żylaki tylko nie są wypukłe :/). mam jakieś wstrętne białe krostki na twarzy (jakoś się nazywają ale obecnie zapomniałam), takie małe, rozsiane na całych policzkach. do tego po ojcu ciemne półkola pod oczami których nie zakrywa żaden korektor. moje paznokcie się łamią,włosy nie układają, mam krzywego zęba na samym przodzie, a do tego jestem niska.
czasem te rzeczy sprawiają, że czuję się podle i najchętniej zaszyłabym się gdzieś skąd nie musiałabym wychodzić do końca życia.
ale potem rozglądam się i dostrzegam, że jest wiele kobiet które wyglądają gorzej. jest też wiele osób, które dotknęła ciężka choroba, bieda albo nie mają kończyn. może nie jesteśmy idealne, ale wiele możemy zmienić. osoby, które wymieniłam już nie mają tej opcji.
cieszmy się z tego, co mamy i zmieniajmy to, co nam przeszkadza- z odrobiną samozaparcia większość tych rzeczy da się ulepszyć :)
14 czerwca 2011, 23:06
"Ale to zależy od samooceny, nad którą można popracować.. Nad niektórymi sprawami się nie da." jakie to rzeczy?
Nie trzeba mieć wsparcia ja tam go nigdy nie miałem i jakoś daje radę bez
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
14 czerwca 2011, 23:27
e git 14 kg to wcale nie tak duze. tyle samo jeszcze przede mną. jestem po 2 ciążach, wszedzie cellulit, rozstępy i już nie jestem super młoda. ale uwierzyłam że moge byc piekna i zgrabna, że moje ciało nie jest na straty ale go chce pokochac i o niego zadbać. i taki mam cel, chce być piękna. i najciekawsze jest to że już się tak czuje, juz dbam o siebie, juz lepiej sie ubieram, maluje paznokcie, nosze kolczyki itd pomimo tego ze moj cel jest za 14 kg;
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
15 czerwca 2011, 09:05
ej laska, głowa do góry i do roboty! :)
będą w Twoim wieku a nawet młodsza cały czas miałam nadwagę, non stop krótkie włosy bo pociłam się i tata ciągle mnie obcinał, więc wyglądałam jak chłopak. gruba, nie ubierałam się fajnie. do końca liceum miałam skoki, po 1 roku studiów przytyłam 10 kg! teraz jakbym mogła czas cofnąć zaczęłabym dbac wczesniej o siebie, ale nie ma tego zlego! :) wiesz co, ja teraz jestem szczupla, maluje sie, stroje i wszyscy nie moga sie nadziwic, ze to ja "bo przeciez Ty kiedys bylas taka gruba", niektorzy twierdza, ze to tylko przez pierwszy rok malzenstwa a potem sie zapuszcze. o na pewno nie! mam rozstepy, po tym jak kiedys szybko schudlam w podstawowce, a zaparlam sie po klasowym ważeniu. ale przyzwyczajam się do nich. przyznam, ze mam problemy z samoakceptacja. sa dni, ze tez placze nad soba. grunt to sie nie poddac, zaprzec sie. zobaczysz jak schudniesz jak wypiekniejesz. a bez przesady, nie wazysz tez 100 kg. paznokcie, posmauj jak ktos pisal tym gorzkim lakierem ;) albo maluj je, bo pomalowane żal obryzac;) my Ci tu sluzymy pomoca! no juz! wakacje ida, mozesz w nie wiele zmienic a we wrzesniu pokazac swoje nowe ja :)
- Dołączył: 2009-11-02
- Miasto: Barcelona
- Liczba postów: 6247
15 czerwca 2011, 09:50
Dasz radę dziewczyno, weź się porządnie za siebie - więcej czasu spędzasz na zadręczaniu się niż zmienianiu swoich niedoskonałości..
> "Ale to zależy od samooceny, nad którą można
> popracować.. Nad niektórymi sprawami się nie da."
> jakie to rzeczy? Nie trzeba mieć wsparcia ja tam
> go nigdy nie miałem i jakoś daje radę bez
Nad zdrowiem nie można zapanować - a przynajmniej nie we wszystkich przypadkach. Nad problemami rodzinnymi.. Z innej beczki - nad głodem, ubóstwem, chorobami cywilizacyjnymi w krajach trzeciego świata, nad wojnami, nad śmiercią i mogłabym tak wymieniać.. Ludzie mają większe problemy niż ten tutaj wymieniony, a my mając w miarę dostatnie życie zadręczamy się że tak powiem głupotami. To wpada już w egoizm. Rozumiem, można mieć problemy z akceptacją samych siebie, rozumiem wszystko - chcemy mieć wsparcie w innych, ale trzeba wiedzieć, że są ludzie, którzy mają prawdziwe problemy.. Dodając ten wpis na forum narażała się na taką krytykę, przykro mi, ale piszę to co myślę. Być może nie mam racji, ale to właśnie mój punkt widzenia.
Edytowany przez Peauela 15 czerwca 2011, 09:52
15 czerwca 2011, 12:50
Domyślam się, że jest Ci ciężko, ale nie możesz tak do tego podchodzić. Życie nie jest łatwe, ale mimo swoich trudności może być piękne. Popatrz w lustro i powiedz sobie, że jesteś wspaniała bo już TYLE schudłaś. Nie myśl o tym ile ci zostało, ale o tym czego już się pozbyłaś. Kup sobie preparat wzmacniający paznokcie (np. Falvit) - wiesz jak się niewygodnie obgryza twarde pazury? (próbowałam więc wiem :))
Mnie się właśnie życie zawodowe popier..... i to równo. Rezygnuje z czegoś co było moim wielkim marzeniem. Mordkę mam jak nastolatka, tyle pryszczy w życiu nie miałam. Schudnąć nie mogę - ale nie będę lamentować, co to to nie!!! Mów sobie sama, nie będę beczeć, nie będę się martwić, dam sobie radę... Będzie dobrze.