- Dołączył: 2011-06-08
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 76
8 czerwca 2011, 15:35
Odchudzanie przy PCOs (zespół jajników policystycznych)
- Dołączył: 2013-04-10
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2
10 kwietnia 2013, 22:54
Witam wszystkie!
I ja również mam problem z pco. Cieszę się że jest tu taki zakątek gdzie można o tym porozmawiać, bo niestety ja w najbliższych nie czuję zrozumienia ani wsparcia.
Próbuję zrzucić trochę kilogramów, biorę Glucophage ale męczą mnie biegunki i chorowałam kiedyś na zespół drażliwego jelita więc to masakra. Miałam mdłości i nie wiem co robić - po metforminie uregulował mi się okres, zmniejszyło się owłosienie ale te biegunki mnie wykańczają. W piątek wizyta u ginekologa, zobaczymy co powie.
Bardzo się boję rozwoju pcos dlatego szaleńczo próbuje schudnąć ale efekty są żadne a pływam i stosuje diete zaleconą przez dietetyka.
Dodam że to u nas rodzinne moja siostra na to chorowała, miała laparoskop na którym odkryto nieprawidłowości i otworzyli jamę brzuszną i część jajników została wycięta po czym diagnoza: rak. Trzy lata z tym walczyła i zmarła. Widziałam tę jej walkę i... drogie pcowiczki... czy muszę dodawać jak bardzo się boję?
W grupie może będzie raźniej chudnąć? I ciesze się że mogę to komuś powiedzieć bo w przeciwnym razie zostaje mi zamartwianie się i chlipanie w kącie, A to jest jeszcze gorsze.
Pozdrawiam!
12 kwietnia 2013, 12:59
No ja dziewczyny wróciłam do brania metformaxu, bo za 2 miesiące diety schudłam 3 kg, porażka. Zostało 10 tyg do wakacji, muszę powakacyjny balast zgubić.
- Dołączył: 2010-07-24
- Miasto: Piękne Zakamarki
- Liczba postów: 659
17 kwietnia 2013, 11:46
Suenos, ja bym się cieszyła z tych 3kg!!! Mi waga baaardzo powoli spada, choć nie mam nadwagi to obsesyjnie boję się, że przez pcos mnie ona czeka i za wszelką cenę próbuję jej zapobiec... Jak do tej pory schudłam 2,5kg, a męczę się i męczę.... Oporne te kg ;/
- Dołączył: 2010-07-24
- Miasto: Piękne Zakamarki
- Liczba postów: 659
17 kwietnia 2013, 11:52
cindy797 napisał(a):
Witam wszystkie!I ja również mam problem z pco. Cieszę się że jest tu taki zakątek gdzie można o tym porozmawiać, bo niestety ja w najbliższych nie czuję zrozumienia ani wsparcia.Próbuję zrzucić trochę kilogramów, biorę Glucophage ale męczą mnie biegunki i chorowałam kiedyś na zespół drażliwego jelita więc to masakra. Miałam mdłości i nie wiem co robić - po metforminie uregulował mi się okres, zmniejszyło się owłosienie ale te biegunki mnie wykańczają. W piątek wizyta u ginekologa, zobaczymy co powie.Bardzo się boję rozwoju pcos dlatego szaleńczo próbuje schudnąć ale efekty są żadne a pływam i stosuje diete zaleconą przez dietetyka.Dodam że to u nas rodzinne moja siostra na to chorowała, miała laparoskop na którym odkryto nieprawidłowości i otworzyli jamę brzuszną i część jajników została wycięta po czym diagnoza: rak. Trzy lata z tym walczyła i zmarła. Widziałam tę jej walkę i... drogie pcowiczki... czy muszę dodawać jak bardzo się boję? W grupie może będzie raźniej chudnąć? I ciesze się że mogę to komuś powiedzieć bo w przeciwnym razie zostaje mi zamartwianie się i chlipanie w kącie, A to jest jeszcze gorsze.Pozdrawiam!
Oj pewnie, że w grupie raźniej! Zresztą samą ulgę przynosi stwiedzenie "mam tak samo jak Ty"- nie jesteśmy same na świecie z problemem pcos, wiele kobiet się z nim zmaga. Też bardzo boję się rozwoju pcos... Nie jest chyba potwierdzone to, że pcos jest genetycznie uwarunkowane? Tzn oczywiście musisz o siebie dbać, badać się regularnie, ale chyba jeszcze nie udowodniono, że policystyczne jajniki są dziedziczne.
Btw wyczytałam kiedyś, że pcos może się wiązać z niską masą urodzeniową. Ja miałam 2,4kg- niby nie jakoś strasznie mało...[urodziłam się o miesiąc za wcześnie]
Edytowany przez Nonnai 17 kwietnia 2013, 11:55
19 kwietnia 2013, 11:18
No ja urodziłam się z wagą 2850 :D
20 kwietnia 2013, 18:52
Hej dziewczyny, dawno mnie nie było. Miałam koszmarne zamieszanie w pracy. Ale po ostatnim wywoływaniu okresu przez lutkę przybyło mi 2 kilo. JAKAŚ MASAKRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niech to szlak trafi. Byłam u gina, on stwierdził że moje hormony szaleją po łyknięciu lutki i dlatego tyję. Ćwiczę co drugi dzień, Mel B wychodzi mi już uszami.
Niestety w ciąży nie jestem
![]()
teraz mam się odstresować i wyluzować ze wszystkim w życiu. Fajna rada od gina, ale jakoś od problemów urlopu nie ma.
Kolejna wizyta za dwa miesiące, mam zacząć jakieś leczenie. Ale na moje pytanie jakie leczenie stwierdził że nic mi jeszcze nie powie.
Mój mąż jak na złość stracił pracę, połowa jego firmy jest na wylocie
![]()
Dziewczyny!!!!!!!!!!! nie poddaję się, kurcze przecież wszystko można pokonać. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
![]()
Od jutra zaczynam bardziej stanowczą dietę i niech mnie pco i moje kilogramu cmokną w
![]()
.
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 2379
28 kwietnia 2013, 12:24
Sisilka mimo trudnej sytuacji trzeba się brać w garść i walczyć o swoje marzenia :)
Moja waga wreszcie ruszyła! Przez cały pierwszy miesiąc na Vibinie plamiłam, ale od drugiego opakowania wszystko się uspokoiło, więc zostaję na tych tabletkach - we wtorek wizyta u gin :)
- Dołączył: 2013-04-06
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 8
4 maja 2013, 16:09
hej Laski! dołączam niestety do posiadaczek pcos. Mam pytanie... metformax na mnie nie działa- bez luteiny miałam jeden okres po 24 dnaich teraz oczekuję następnego...ale..przepisano mi tabletki anty jeanine. boję się ich brać, bo..nie chcę tyć już więcej! z rozmiaru 38 stałam się 40 mimo bardzo aktywnego trybu życia. w sumie obraz ginekologiczny nie pokazuje pcos, ale hormony tak.. stąd pytanie, czy macie doświadczenie z jeanine? brać je? czy czekać i się obserwować..metformax przyjmuję od lutego. waga nie spada.
- Dołączył: 2013-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 28
5 maja 2013, 13:55
hej, ja również ma to cholerstwo z jajnikami i dobija mnie to - przebarwienia, owłosienie, nieidealna cera no i waga.
Zawzięłam się i walczę, nie poddam się tak łatwo bo nie jestem mięczakiem, ale z pewnymi rzeczami chyba już musimy sie pogodzić.
Jeśli chodzi o tabsy - ja biorę Jeanine, ale dopiero zaczęłam więc trudno mi mówić o jakichś efektach. Spodziewam się wiele bo podobno lek jest dość silny.
Wydaje mi się jednak, że w naszym przypadku zbicie wagi ma bardzo duże znaczenie i może bardzo pomóc, choćby ze względów kosmetycznych, bo to przez tkankę tłuszczową dzieją się z naszym wyglądem te różne rzeczy.
Zauważyłam, że jak chudnę to zmniejszają się kosmetyczne objawy tej choroby, kiedy tyję znowu wracają.
Teraz zanim włożę do ust coś nadprogramowego mam powód, żeby się nad tym bardziej zastanowić.
Za 10 dni idę na cosmelan - zrobiły mi się przez te jajniki brzydkie plamy nad ustami. Pokładam w tym cosmelanie naprawdę duże nadzieje bo próbowałam już wielu rzeczy i nic do tej pory nie pomogło. Czy któraś z Was ma podobny problem albo jest po cosmelanie?