8 czerwca 2011, 15:08
...
Edytowany przez marrons 10 października 2012, 22:15
8 czerwca 2011, 20:50
Nie przejmuj się - w pewnym momencie życia takie rzeczy się zdarzają. Szczególnie wtedy, kiedy facet jest zestresowany - bo ma dużo pracy, obowiązków, problemów, dużo na głowie.... U nas też się zdarzają takie tygodnie, kiedy nie mamy ochoty - czasami on, a czasami ja. Wynika to często zwyczajnie z przemęczenia a nie z tego, ze się nawzajem nie pociągamy. Strach przed ciążą to też jest dla mężczyzny problem. To nic, że mówi, ze jakby się zdarzyło, to będzie - na pewno by się cieszył, ale w tym momencie widocznie uważa, ze sobie nie poradzicie finansowo, czy w jakikolwiek inny sposób, a on się czuje za was odpowiedzialny. Faceci nie lubią takich niespodzianek, wolą mieć wszystko poukładane, zaplanowane. I to nic, że szanse na ciążę są bliskie zeru - a co, jak bedziecie w tym jednym milionie, któremu się zdarza? Ja ciebie doskonale rozumiem, bo mam z mężem podobnie. Nie bierz tego do siebie, bo to naprawde nie twoja wina, wszystko z tobą w porządku, z nim po prawdzie też ;) Po prostu jest typowym mężczyzną, ale takim z krwi i koście a nie wyjętym z pornola i to bardzo dobrze o nim świadczy.
A tak poza tym, bardzo dobrze, że na ten temat rozmawiacie i to tak szczerze, bo wiem, jak takie rozmowy są trudne. Przyjmij to za dowód jego miłości i zaufania do ciebie i ciesz się tym, zamiast martwić wyimaginowanymi problemami.
Częściowym rozwiązaniem mogą być jakieś inne pieszczoty zamiast seksu - moze przynajmniej część tego strachu o ciążę mu odejdzie w takich sytuacjach.
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
8 czerwca 2011, 20:54
'co najwyżej 3 razy w tygodniu' i Ty rozpaczasz? :D to Ty pół roku byś nie przeżyła chyba :D
mein Gott. to ja zaniżam kompletnie średnią krajową.. u mnie od 7 miesięcy nic :D i nie ubolewam nad tym faktem. chłopak też jakoś żyje
Edytowany przez agggg 8 czerwca 2011, 20:55
8 czerwca 2011, 20:57
Tienna twoja wypowiedz uspokoila mnietym bardziej ze podalas takie same powody jakie moj maz podaje :) Mam nadzieje ze autorka forum tak samo sie "uspokoi" ;) Ja naprawde staram sie zrozumiec mojego meza tym bardziej teraz bo on zawsze zaslania sie przed sexem praca ze praca go stresuje i nie ma juz jak z niej wraca na nic ochoty.Milo ze jest ktos kto rozumie nasze problemy;)
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
8 czerwca 2011, 21:06
pytanie do tych, co tak narzekają na zbyt małą ilość w ciągu tygodnia/miesiąca: są różne rodzaje seksu: jak u was wygląda 'częstotliwośc' tych innych metod zadowalania? ;) w końcu od tego w ciąże nie zajdziecie.
8 czerwca 2011, 21:39
...
Edytowany przez marrons 10 października 2012, 22:19
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Bolesławiec
- Liczba postów: 3844
8 czerwca 2011, 22:02
a dlaczego się tak oburzasz? :) napisałaś 'co najwyżej 3 razy', podczas gdy on twierdzi, ze Ty mogłabyś codziennie.. więc wniosek jest oczywisty :) ja nie nabijam się i nie jestem złośliwa, wszystko, co napisałam, jest szczere i na poważnie. a pytania dalej aktualne
9 czerwca 2011, 12:31
ja o częstotliwości co prawda nie pisałam, ale zwykle jak nie było seksu, to nie było nic. Ostatnio trochę się to zmienia ;) Ale ciągle zdarzają się takie dni, ze po prostu nie mamy siły - dużo pracy i mało snu jednak robi swoje. Ochota niby jest, ale ciało słabe ;)
9 czerwca 2011, 13:30
...
Edytowany przez marrons 10 października 2012, 22:19
- Dołączył: 2010-03-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1207
9 czerwca 2011, 15:10
Hej. Ja mam podobną sytuację w moim związku. Ja jestem bardziej temperamentna niż on i częściej mam ochotę na sex. On na ogół nie lubi się ruszać. Nie lubi być aktywny. Nie lubi podróżować, uprawiać sportu ani się kochać, a przynajmniej nie zbyt często. Ja mam 23 lata, on ma 29. Kiedyś było inaczej. Teraz trochę przytył i moim zdaniem też to jest powód. Poza tym u nas wygląda to też w ten sposób, że jeśli go jednak najdzie ochota na sex, co zazwyczaj ma miejsce rano;), to ja muszę wówczas się zgodzić, bo mi robi wielkie hallo. Jest bardzo egoistyczny w tej kwestii. Natomiast, kiedy ja mam ochotę, to on jest wiecznie zmęczony, niewyspany... My przeciętnie kochamy się raz w tygodniu, choć bywa też że z półtora tygodnia nie, a potem ze 3 dni pod rząd. I też twierdzi, że jestem niewyżyta...;)W sumie, może jestem;)
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
16 czerwca 2011, 00:16
> no u mnie tak było, ze na początku wychodziłam z
> inicjatywą jak mi sie dłużyło. jednak ilekroć ja
> pierwsza zaczynałam, on mówił, ze jest zmęczony
> itp. Więc po iluś próbach skończyłam,
> powiedziałam, ze się już nie będę poniżać i
> pierwsza inicjowac. I Zblokowałam się. I tak już
> od 2,5 roku. On ma ochotę tylko 2 razy na m-c max,
> zasem raz. Nie musze chyba mówić jak sie czuję.
> Czuję się brzydka i nieatrakcyjna, gruba jestem,
> owszem, ale wiem ze są grubsze i mają w tych
> sprawach supewr. Dbam o sibei, i powoli wychodze z
> obrzydzenia do swojej osoby. A tamto - jest jak
> jest.
U mnie jest niestety podobnie...mimo że jestesmy małżeństwem od roku to On ma ochote tylko raz w miesiącu albo nawet jak ma to jest zmęczony/przepracowany...skutek jest identyczny jak u Ciebie, przestałam siebie akceptowac i tylko trzymanie w ryzach diety i ćwiczeń daje mi satysfakcje bo widzę że robię cos dla siebie i dbam o siebie:) a niestety w sprawie seksu nie mam pomysłu jak to zmienić...
Do autorki tekstu- to że nie ma takiego libido jak Ty to nie znaczy że wogóle nie chce...pogadaj z nim na spokojnie o tej ciąży bo wydaje mi się że tego się boi...powiedz że tabletki i prezerwatywa to wystarczające zabezpieczenie i nie ma się co obawiać:)