Temat: Problem z przyjaciółką.-prosze o rade.

Najpierw wolę was zapytać o radę zanim robić coś głupiego.
Umowiłam się dzisiaj z przyjaciółką, ze przyjadę do niej o 20 do domu, ale najpierw potwierdzę swoją obecność i zadzwonię do niej. 
O 19 napisala mojej mamie na gg żebym zadzwoniła do niej, bo ma sprawę. No to dzwonię, ona odbiera i: 
-co chcesz?(tak chamskim tonem troche ;/)
* jak to ja?  
-no co Ty chcesz?!
* no przecie kazałaś mi zadzwonić. 
-to zadzwoń potem
*jest u Ciebie krzysiek (jej chłopak)
-no wczas

I koniec rozmowy.
Przed momentem zadzwoniłam do niej zapytac sie czy mam do niej przyjechac w koncu, a ona odbiera i: czego Ty znowu chcesz?
I to jeszcze bardziej chamsko. na kilometr wyczułam, ze im przeszkodziłam, ale ja od pół godziny zastanawiałam sie czy mam przyjechac jak on u niej jest wiec musiałam zadzwonic. 
Jest mi przykro troche, ze tak mnie potraktowala.
Powiedzcie mogę mieć powody złosci na nią?
kopnij ją w dupę i tyle.


to nie przyjaźń

nie pisz ani nie dzwoń kilka dni-mam ten sam problem i dopóki się nie postawisz będzie coraz gorzej niestety..No nic,powodzenia z "jaśnie królewną",nie daj się:)
lokii no własnie tu się nie zgodzę. Bo naprawdę to jest moja najlepsza przyjaciółka jaką w życiu miałam. Czasem ma własnie takie odpały jak dzisiaj. Jeszcze niedawno rozmawiałyśmy o tym i ona powiedziała ze przeprasza, bo ona ma taki charakter i nie myśli co robi zawsze. 

czyli myslicie, zebym czekała tylko na zwykłe przepraszam i to załatwi sprawe?
Oj nie moja droga , uwierz mi ,że od takich małych akcji się zaczyna.

Jeszcze parę miesięcy temu też miałam taką "przyjaciółkę" . Byłyśmy jak siostry , wydawało mi się ,ze tak będzie zawsze ,że ciężko byłoby jakoś to zepsuć. Czasem wydawało mi się,ze zna mnie lepiej niż ja sama siebie. Razem robiłyśmy wszystko. Tysiące razy widziała mnie nago , tysiące razy razem płakałyśmy, śmiałyśmy się .... a teraz co ?
jest sobota ... ja siedzę sama , bo ona woli chłopaków ... i nie to ,że ma swojego ukochanego mężczyznę  ... to bym zrozumiała ,ale on nawet jej dobrze nie traktuje .
wybrała towarzystwo , które uważa ją za dziwk* , poniżaj ją i wyzywa ... tylko dlatego ,że mają fi*ta miedzy nogami.
Hmm nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale mnie się wydaje, że przyjaciółka ma prawo strzelać focha... Ja na jej miejscu też bym była zła... Postaw się w jej sytuacji, umówiłyście się na 20 a tu już 19 a ty nie dajesz jej odpowiedzi czy przyjdziesz czy nie... Do kiedy ma czekać aż ją powiadomisz? Ja bym chciała wiedzieć czy faktycznie jestem umówiona z przyjaciółką czy mam sobie szukać innych planów na wieczór...
Źle zrozumiałaś.. ;) 
ona ma prawo strzelać focha??? :O 
To bylo tak.. byłyśmy razem w pracy i rozstalysmy sie po 17. Ja mialam przyjsc do domu poczekac aż przyjdzie mama i powiedziec jej ze ide do mojej przyjaciółki a później zadzwonic czy przyjade. Wiedziałam, ze do niej przyjdzie chłopak. 
To nie chodzi o to,ze zmieniła plany bo nie zmieniła. wiedzialam, ze do 19 bedzie u niej facet. Ja zadzwoniłąm po 19 i chodzi o to jak chamsko sie do mnie odzywala.
:p Czyli faktycznie nie zrozumiałam. Ciekawe czemu ona strzela focha? Może najłatwiej z nią pogadać i zapytać? W końcu to przyjaciółka, powinna powiedzieć o co jej chodzi...
Tłumaczenie się, że "taki ma charakter"... Jest dorosła i potrafi kontrolować swoje emocje.
Jeśli zależy Ci na zmianie Waszych relacji na lepsze porozmawiaj z nią i powiedz, jak się poczułaś kiedy Cię tak potraktowała. I że nie życzysz sobie takiego traktowania, bo nie na tym przyjaźń polega. Nie bądź zbyt miękka, jesteś wartościową osobą i należy Ci się odpowiednio dużo szacunku, uwagi i zrozumienia.
Ja osobiście bym takiej przyjaciółki nie chciała mieć. Ale ty najlepiej wiesz, jak jest między Wami, ja tylko wnioskuję na podstawie paru zdań, które napisałaś.
Dziękuję dziewczyny za pomoc. 
Moja mama załatwiła nam pracę z ulotkami i miała przyjść do mnie jutro o 9 i miałyśmy chodzić. 
Przed momentem napisała mi, ze bedzie o 9 a ja że moze przyjsc po ulotki, a ja chodzic nie bede, ona zapytała dlaczego, a nie: bo nie. 
Napisala mi, ze ma jeszcze troche swoich ulotek to je rozniesie. 

Powiedzcie co mogę teraz zrobic? Nie chce znowu ja pierwsza ręki wyciągać jak to jej wina była. 
Ja bym jej tak nie potraktowała. 
Vilijar- to w tej sytuacji ja raczej strzelam focha. :P 
Ona po prostu jakby miała pretensje, że zadzwonilam do niej w tym momencie akurat jak musieli cos robic tak mi sie wydaje a ja jestem zła ze mnie tak potraktowala. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.