- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 września 2023, 10:46
W weekend mieliśmy gości - chrzestny z żoną. Przyjechali z drugiego końca Polski do rodziców narzeczonego, jednego dnia wpadli z rodzicami do nas na ciasto zobaczyć nasz nowy dom. Dali nam prezent, przy wręczaniu podziękowaliśmy i prezent odłożyliśmy na bok, bo moim zdaniem głupio tak przy wszystkich otwierać, zawsze robimy to jak goście pojadą. Na koniec wizyty ciocia upierała się żebym otworzyła kopertę i przeczytała jakie ładne życzenia nam napisała. Przy otwieraniu koperty w kopercie były pieniądze, moja reakcja "oo dziękujemy bardzo" i nie licząc ich odłożyłam je do torby prezentowej, po czym przeszłam do czytania życzeń. Przeczytałam na głos, podziękowałam, no i pożegnałam gości ze słowami "miło było zobaczyć, dziękujemy za odwiedziny" przytulanki, całuski i w ogóle. Kolejnego dnia pojechaliśmy do rodziców, żeby z nimi wszystkimi spędzić jeszcze trochę czasu, ale atmosfera była co najmniej dziwna, sztywna. Wieczorem zbieraliśmy się do domu, pożegnaliśmy z wujkiem i ciocią dziękując jeszcze raz za odwiedziny, mówiąc że miło było się zobaczyć itp. itd.
Dziś dzwoni mama, że cioci i wujkowi jest przykro, bo im nie podziękowaliśmy, pytali rodziców czy nie wyrzuciliśmy koperty bo tam były pieniądze. No były, to prawda, ale mi się wydaje że podziękowaliśmy, nie wiem jak miałabym to zrobić, przy stole przy wszystkich?
Szczerze te pieniądze to miły gest, ale ogółem dajemy sobie świetnie radę i równie dobrze mogli kupić nam kwiatka za 50 zł i też byłoby okej. Czuję, że oni teraz oczekują że za te dwa tysiące mamy im na kolanach dziękować i oznajmiać wszem i wobec ile nam dali. Najchętniej oddałabym te pieniądze ale tym wywołam pewnie jeszcze większą aferę. Teraz cała rodzina będzie mówić jacy to niewdzięczni jesteśmy, czuję się źle, nie wiem jak się zachować w tej sytuacji. Ciocia z wujkiem to ludzie starsi, nie wiem może rzeczywiście starsze osoby chciałyby żebyśmy okazali jakąś większą wdzięczność niż zwykłe dziękuję, żebyśmy wspomnieli o tym przy wszystkich..
Doradźcie jak wyjść z tego z twarzą? Nie jest dla nas problemem oddać te pieniądze ale to chyba byłoby brzydkie zachowanie? Dzwonić teraz do nich też dziwnie bo będą wiedzieli że mama do nas dzwoniła. Kupić coś za te pieniądze i wysłać im zdjęcie zakupu z podziękowaniami?
Naprawdę wolałabym nic nie dostać niż teraz mieć w sobie takie poczucie winy...
Edytowany przez Annaszupr 12 grudnia 2023, 08:13
25 września 2023, 12:55
Dla Ciebie te 2k to może jak na waciki, ale dla cioci i wujka to może grube pieniądze, które dłużej odkładali...no sorry, ale mało, to to nie jest, więc nie dziwię się, że się poczuli dotknięci. Wypadało by chociaż powiedzieć, że ojej, nie trzeba było tak dużo, ale pieniądze się przydadzą na...
Mieli poczuć się dotknięci, bo teraz cała rodzina nie będzie podziwiać jacy są hojni? Przecież podziękowała za prezent, potem zmuszona do otworzenia przy wszystkich, znowu podziękowała. Nie jest niewdzięczna ani niegrzeczna.
A jeśli kogoś nie stać na danie 2 tysięcy, to niech nie daje. Chyba, że chodzi im tylko o pokazanie się przed całą rodziną...
Według mnie niegrzeczne byłoby otwieranie koperty i komentowanie ile dostali pieniędzy, szczególnie przy innych gościach.
25 września 2023, 13:33
Niczym moja teściowa. "ale tam jest jeszcze koperta" "no zobacz co tam jeszcze jest" "ale nie zgub!" a wychodząc jeszcze "pamiętajcie, że tam coś jest!"
Jak mnie to denerwuje.
Jak daję komuś prezent to nie po to żeby nie wiadomo jak mi dziękował i kłaniał się w pas, nawet jeśli to jest dużo. Otwieranie kopert od razu to dla mnie dziwne, jakbym tylko czekała ile tam jest.
Ja uważam, że zrobiłaś odpowiednio, jak chcesz spełnić ich oczekiwania to zadzwoń. Ja bym nie dzwoniła.
25 września 2023, 14:32
Niczym moja teściowa. "ale tam jest jeszcze koperta" "no zobacz co tam jeszcze jest" "ale nie zgub!" a wychodząc jeszcze "pamiętajcie, że tam coś jest!"
Jak mnie to denerwuje.
Jak daję komuś prezent to nie po to żeby nie wiadomo jak mi dziękował i kłaniał się w pas, nawet jeśli to jest dużo. Otwieranie kopert od razu to dla mnie dziwne, jakbym tylko czekała ile tam jest.
Ja uważam, że zrobiłaś odpowiednio, jak chcesz spełnić ich oczekiwania to zadzwoń. Ja bym nie dzwoniła.
No właśnie trochę tak to wygląda. Dali i trzeba było komisyjnego otwarcia przy wszystkich, najlepiej z przeliczeniem i głośnym orzeczeniem ile tam było i że aż tak dużo i potem pół godziny wszyscy powinni podziwiać gest. Dla mnie otwarcie prezentu od razu jest git, ale liczenie pieniędzy już nie. Ja mam taką jedną osobę w rodzinie. Jak coś da to potem 100 razy o tym przypomina, ale tak rozmowę prowadzi, że należałoby wychwalać że tak wyśmienicie wybrała. Tak samo czasami przekazujemy sobie w rodzinie różne jakieś meble, bo ktoś nie potrzebuje a komuś się moze przyda i ta osoba też zawsze jak coś da, to potem często wspomina "Ale masz ładny stół", "A to ten stół ode mnie nie?" i tak do porzygu. Mnie to denerwuje osobiście, bo ja jak daję to daję bo chcę a nie po to żeby potem to przypominać, żeby mi ktoś za każdym razem dziękował. Już od paru lat wolę sobie coś kupić nowego niż wziąć od niej za darmo a potem wysłuchiwać za każdym razem jak to dostałam i w ogóle. Od razu widać kto daje z czystego serca a kto daje dla poklasku i bycia w centrum uwagi. Moja babcia z kolei jak dawała mi jakąś kasę (np na 18 stkę czy ślub) to tak żeby wszyscy wiedzieli ile. A jak się dowiadywała, że druga babcia dała tyle samo, to zawsze musiała dołożyć chociaż jeszcze 100 czy 200 zł żeby być lepsza bo każdy musiał wiedzieć, że ona dała najwięcej. Dla mnie chore akcje. Chcesz to daj, nie chcesz nie dawaj. Jak już dasz to potem nie wypominaj, nie gadaj wszystkim ile to nie dałaś i nie oczekuj podziękowań do usranej śmierci za to samo.
Edytowany przez Karolka_83 25 września 2023, 14:36
25 września 2023, 15:43
zadzwonić i podziękować
25 września 2023, 15:58
Niczym moja teściowa. "ale tam jest jeszcze koperta" "no zobacz co tam jeszcze jest" "ale nie zgub!" a wychodząc jeszcze "pamiętajcie, że tam coś jest!"
Jak mnie to denerwuje.
Jak daję komuś prezent to nie po to żeby nie wiadomo jak mi dziękował i kłaniał się w pas, nawet jeśli to jest dużo. Otwieranie kopert od razu to dla mnie dziwne, jakbym tylko czekała ile tam jest.
Ja uważam, że zrobiłaś odpowiednio, jak chcesz spełnić ich oczekiwania to zadzwoń. Ja bym nie dzwoniła.
Ja też tak uważam...
Jeżeli chcesz oczyścić atmosferę, to myślę że telefon to jest dobry pomysł
25 września 2023, 16:29
Cześć, proszę o obiektywne spojrzenie i radę, bo czuję się z tym wszystkim okropnie.
W weekend mieliśmy gości - chrzestny z żoną. Przyjechali z drugiego końca Polski do moich rodziców, jednego dnia wpadli z moimi rodzicami do nas na ciasto zobaczyć nasz nowy dom. Dali nam prezent, przy wręczaniu podziękowaliśmy i prezent odłożyliśmy na bok, bo moim zdaniem głupio tak przy wszystkich otwierać, zawsze robimy to jak goście pojadą. Na koniec wizyty ciocia upierała się żebym otworzyła kopertę i przeczytała jakie ładne życzenia nam napisała. Przy otwieraniu koperty w kopercie były pieniądze, moja reakcja "oo dziękujemy bardzo" i nie licząc ich odłożyłam je do torby prezentowej, po czym przeszłam do czytania życzeń. Przeczytałam na głos, podziękowałam, no i pożegnałam gości ze słowami "miło było zobaczyć, dziękujemy za odwiedziny" przytulanki, całuski i w ogóle. Kolejnego dnia pojechaliśmy do rodziców, żeby z nimi wszystkimi spędzić jeszcze trochę czasu, ale atmosfera była co najmniej dziwna, sztywna. Wieczorem zbieraliśmy się do domu, pożegnaliśmy z wujkiem i ciocią dziękując jeszcze raz za odwiedziny, mówiąc że miło było się zobaczyć itp. itd. Dziś dzwoni mama, że cioci i wujkowi jest przykro, bo im nie podziękowaliśmy, pytali rodziców czy nie wyrzuciliśmy koperty bo tam były pieniądze. No były, to prawda, ale mi się wydaje że podziękowaliśmy, nie wiem jak miałabym to zrobić, przy stole przy wszystkich?
Szczerze te pieniądze to miły gest, ale ogółem dajemy sobie świetnie radę i równie dobrze mogli kupić nam kwiatka za 50 zł i też byłoby okej. Czuję, że oni teraz oczekują że za te dwa tysiące mamy im na kolanach dziękować i oznajmiać wszem i wobec ile nam dali. Najchętniej oddałabym te pieniądze ale tym wywołam pewnie jeszcze większą aferę. Teraz cała rodzina będzie mówić jacy to niewdzięczni jesteśmy, czuję się źle, nie wiem jak się zachować w tej sytuacji. Ciocia z wujkiem to ludzie starsi, nie wiem może rzeczywiście starsze osoby chciałyby żebyśmy okazali jakąś większą wdzięczność niż zwykłe dziękuję, żebyśmy wspomnieli o tym przy wszystkich..
Doradźcie jak wyjść z tego z twarzą? Nie jest dla nas problemem oddać te pieniądze ale to chyba byłoby brzydkie zachowanie? Dzwonić teraz do nich też dziwnie bo będą wiedzieli że mama do nas dzwoniła. Kupić coś za te pieniądze i wysłać im zdjęcie zakupu z podziękowaniami?
Naprawdę wolałabym nic nie dostać niż teraz mieć w sobie takie poczucie winy...
zadzwoń i osobiście podziękuj, powiedz że nie trzeba było, że bardzo dużo i czy coś konkretnego chciałaby zebys sfinansowała z tej kasy… omg.. naprawdę zakładamy że to ludzie starej daty ale albo się coś komuś daje albo się łowi uznania
25 września 2023, 16:31
Ale to nie chodzi o kłanianie się w pas i dozgonna wdzięczność. Jak podarujesz dziecku jakas zabawkę, to nie po to by dziękowało do końca życia, ale miło jest widziec, ze się cieszy i bawi ta zabawka, nawet podziękować zapomnieć może i nikogo to nie razi, jeśli widać, ze się cieszy. Czy w jakim celu daje się prezenty? Bo tak wypada? Tak jak w tych pytaniach ile dać w kopercie żeby rodzina nie obgadala?
dodatkowo, jak ktoś prosi, żeby przy nim otworzyć, to widać, ze to dla niego ważne. Czy może występuje jakiś społeczny problem w okazywaniu wdzięczności? Jak ktoś o mnie pomyśli i mi prezent przywiezie albo przyśle, to jest mi bardzo miło, czuje się zaszczycona i wyraźnie to zasygnalizuje.
25 września 2023, 17:12
no ale chwila, autorka ma się czuć zle, bo jej reakcja była nie taka jaka wujkowie sobie wyobrażali? przecież otworzyła kopertę, przeczytała życzenia i podziękowała (z tego co tu jest napisane to nawet więcej niż raz). Wątpię ze zrobiła to ze smutna czy obrażona mina, a nie każdy jest takim typem co skacze z radości nawet przy tak hojnym prezencie. Ja osobiście pale buraka jak ktoś mi coś daje i to wcale nie oznacza ze jestem niewdzięczna, wręcz przeciwnie.
25 września 2023, 17:34
no ale chwila, autorka ma się czuć zle, bo jej reakcja była nie taka jaka wujkowie sobie wyobrażali? przecież otworzyła kopertę, przeczytała życzenia i podziękowała (z tego co tu jest napisane to nawet więcej niż raz). Wątpię ze zrobiła to ze smutna czy obrażona mina, a nie każdy jest takim typem co skacze z radości nawet przy tak hojnym prezencie. Ja osobiście pale buraka jak ktoś mi coś daje i to wcale nie oznacza ze jestem niewdzięczna, wręcz przeciwnie.
jeśli uważałabym, ze postąpiłam dobrze, to nie czułabym się okropnie, nawet jeśli by mi uwagę zwrócono, ze zachowałam się zle, bo zawsze się ktoś niezadowolony znajdzie.