- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 kwietnia 2021, 21:18
Hej dziewczyny! Od dziecka mam problemy hormonalne oraz nadwagę. Lekarze mówili, żebym mniej jadła i tyle.
Jako nastolatka od razu miałam problemy z miesiączką. Wtedy bardzo się odchudzałam i miewałam takie momenty, że miesiączka była przez pół roku, a potem już nie. Poszłam wtedy do ginekologa i dostałam jakieś leki (niestety nie pamiętam jakie) po, których przytyłam i waga ciągle rosła.
Gdy już osiągnęłam pełnoletność sama szukałam pomocy. Jednak kończyło się to na tym samym, zmień dietę i łap leki. Najczęściej dostawałam tabletki antykoncepcyjne i Formetic. Po każdej wizycie byłam mega zmotywowana, ćwiczyłam, zdrowo jadłam itp.
Jednak nie czułam się lepiej, często zamiast chudnąć tyłam, robiłam się bardzo senna i dużo spałam. Powodowało to u mnie załamkę i po takich 2 miesiącach rzucałam się na jedzenie lub odpuszczałam. Finalnie jeszcze więcej przybrałam.
No i mamy rok 2021, ogarnęłam się w wielu kwestiach, w podejściu również. Zapisałam do endokrynologa, zrobiłam badania itp. Trafiłam na bardzo nie przyjemną babkę, która radziła mi dietę 1100 kcal równocześnie mówiąć że "nie dam rady". Byłam prywatnie i wydałam masę kasy na badania i jej "porady".
Przepisała mi Formetic rano i wieczorem i nara.
Okazało się że mam insulinoporność, inne wyniki hormonalne były ok, lub lekko ponad normę. Od tego czasu minęło pół roku i z każdym miesiącem jest coraz lepiej. Więcej się ruszam, jem zdrowiej. Zrezygnowałam z większości nie zdrowych rzeczy i pilnuje indeksu glikemicznego.
Jednak te kilogramy idą bardzo wolno. Typu przy diecie 1800 kcal chudnę góra 3 kg miesięcznie. W dodatku łatwo wracają.
Liczę kalorię i obecnie ważę 111 przy 162.
Zastanawiam się czy spróbować jeszcze raz z specjalistą, tylko czy te tabletki mają sens? Szczerze to nie widzę żadnej różnicy przy odchudzaniu i zdrowieniu z tabletkami i bez. Myślałam żeby schudnąć na własną rękę do 90 kg i jak miesiączka nie wróci to wtedy ponownie się wybrać.
Jednak jak zaczęłam czytać historię dziewczyn to totalnie się zniechęciłam do przyjmowania jakichkolwiek leków.
Będe wdzięczna za rady w tym temacie? Czy wam leki pomogły i czy dał ktoś radę bez pomocy specjalisty? Pozdrawiam!
20 kwietnia 2021, 21:46
Na Twoim miejscu poszłabym do innego lekarza, a raczej do dwoch: endokrynologa i ginekologa. Przy problemach, o jakich wspominasz konieczne jest leczenie i odpowiednio dobrane leki. Może inny lekarz dał by Ci lepsze leki. Nie odstawiaj leków na własną rękę. To ryzykowne.
21 kwietnia 2021, 07:35
Mogę Ci polecić endokrynologa dr Luizę Napiórkowską. Dobry specjalista i przyjemna dla pacjenta.
21 kwietnia 2021, 07:48
koniecznie poszukaj kogoś kto ma dobre opinie..i może jakiś dietetyk by się przydał? i wiesz minimilany czas reakcji na leki to ok 3 miesiące sumiennego brania..
Mam niedoczynność tarczycy i też o ile tyje w mgnieniu oka (2kg na tydzień lekką ręką) to chudnę mega wolno 0.5 kg miesięcznie i to jak wypruwam sobie flaki i jestem na deficycie.. a jak nie jestem na deficycie i nie ćwiczę to po prostu tyje.. więc wiem co czujesz.. ale po prostu musisz uparcie wytrwać bo inaczej będzie waga rosła. I będą łatwo wracały...
PS: 3 kg miesięcznie to bardzo ładny wynik, wręcz cudowny!
Edytowany przez equsica 21 kwietnia 2021, 07:50
21 kwietnia 2021, 15:54
Formetic jest "modny" ale czy warto sobie blokować przemiany tlenowe i upośledzać komórki? Nie wspominając o tym, że np. w przypadku niedoborów żelaza czy B12 w kobiecym ciele może dokonać brzydkich spustoszeń. Nie oszukujmy się, żadne chemiczne tabletki nie są ani dobre ani bezpieczne, na jedno potrafią pomóc a na x rzeczy zaszkodzić.
Insulinooporność jest wynikiem otłuszczenia narządów i mniejszego w konsekwencji uwrażliwienia na insulinę. Rzadko kiedy osoba z dużą nadwagą czy otyłością jej z czasem nie nabędzie. Teraz od kilku lat stała się modnym słowem a prawda jest taka że kiedyś była po prostu niediagnozowana i w ogóle się o niej nie mówiło bo jasne było, że w 95% wynika z diety i nadmiaru kg. Chudnij sobie mądrze i zdrowo te 3 kg miesięcznie bez prochów skoro wyniki masz w normie a wraz z ubytkiem kg i ona się zmiejszy bądź zniknie. Biorąc pod uwagę Twoją wagę podejrzewam, że wbrew pozorom byś łatwiej chudła na zdrowym składowo jedzeniu w przedziale 2-2,4 tys kcal. Powodzenia.
21 kwietnia 2021, 16:30
To nieprawda, że IO jest wynikiem otłuszczenia, mam IO od kilkunastu lat będąc szczupła, teraz jestem wysportowana, a kiedyś byłam wręcz chuda. Nigdy nie jadłam dużo słodyczy ani węglowodanów. Strasznie mnie wkurza takie gadanie, bo to po prostu nie jest jedyna przyczyna.
21 kwietnia 2021, 16:43
To nieprawda, że IO jest wynikiem otłuszczenia, mam IO od kilkunastu lat będąc szczupła, teraz jestem wysportowana, a kiedyś byłam wręcz chuda. Nigdy nie jadłam dużo słodyczy ani węglowodanów. Strasznie mnie wkurza takie gadanie, bo to po prostu nie jest jedyna przyczyna.
W większości jest, widać znajdujesz sie w tych 5% procentach bo oczywiście są też inne powody. Nie mniej większość osób z otyłością z czasem ją nabywa w pakiecie chorób związanych z nadmiarem kg - jedni dosyć szybko a drudzy dopiero po wielu, wielu latach. Oczywiście i od tego są wyjątki jak np. mąż mojej znajomej - facet z otyłością od lat chyba 30 a wszystkie wyniki jak u osiemnastolatka. Jesteśmy różni i od każdej reguły są wyjątki. Nie mniej jestem przeciwniczką trucia się chemią bez wyraźnej, uzasadnionej przyczyny i uważam, że najpierw należy zawsze spróbować tych zdrowszych rozwiązań. Fakt, że czasami po prostu nie ma innego wyjścia. A chudniecię 3 kg m/c to bardzo sensowne tempo i nie widzę w tym nic "wolnego".