Temat: alkoholizm

Co pomaga w walce z nałogiem oprócz psychoterapii? Jak działa baclofen i esperal?

Pasek wagi

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie

Pasek wagi

Jeżeli ta osoba nie zechce, to nic nie zrobisz. Esperalu już teraz chyba nie wszywają- zresztą panowie go sobie często wydłubywali. U mnie w rodzinie jedna osoba była na odwyku- w pewnym momencie sama chciała. Miał wpadki co jakiś czas, teraz nawet nie chodzi na imprezy, bo ja męczy to, że musi się patrzeć i ślinę łykać. Możesz spróbować zaprowadzić na spotkanie- ta osoba mówiła, że w zasadzie na terapii zaskoczyła z niepiciem. A piwo o tez alkohol- jeżeli ma przymus picia, to już nałóg. Cecha charakterystyczna to taka, że nałogowiec albo pije, albo nie pije. Nie kończy na kieliszku. Mam znajomego- wysoko funkcjonującego, ale jego całe życie kręci się przy piciu, a facet codziennie samochodem jeździ. W mojej dalszej rodzinie gość nie pił 20 lat, a jak zaskoczył to się zapił- taka to podstępna choroba. Jedyne co możesz zrobić, to nie podkładać mu poduszek pod tyłek, bo często taki gośc wisi na ofierze, która mu organizuje całe zycie, a on pije.

araksol napisał(a):

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie

Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?

 po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innego

Pasek wagi

araksol napisał(a):

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?
 po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innego

Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda? 

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?
 po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innego
Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda? 

po godzinie dwóch. pije do 15. Poźniej już nie. Gdy jest w pracy pije mniej

Pasek wagi

Niestety osoba uzależniona sama musi chcieć wyjść z nałogu. Inaczej żadne tłumaczenia i terapie nie pomogą. Przede wszystkim dana osoba musi zrozumieć, że ma problem. 

Pasek wagi

araksol napisał(a):

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

.Asha. napisał(a):

araksol napisał(a):

tu chodzi o picie codzienne 8 lub wiecej piw. Inny alkohol sporadycznie
Jezu... I on jeszcze chodzi po tych piwach? Wogole da sie z nim rozmawiac?
 po 8 jest trzeźwy. problem jest gdy dopieje cos innego
Trzezwy? Po 8 piwach? To chyba mieszanka twojego myslenia zyczeniowego i tego, ze to juz solidny alkoholik od lat. Chyba, ze on nigdy nie trzezwieje tak naprawde i nie wiesz jaki jest na trzezwo... Pije odrazu piwo po przebudzeniu prawda? 
po godzinie dwóch. pije do 15. Poźniej już nie. Gdy jest w pracy pije mniej[/quote]

Masakra

.Asha. napisał(a):

Moj ojciec pil. Duzo, nie codziennie ale kilka razy w miesiacu musial się nawalic, czasami wpadał w "cug" gdzie tydzien potrafil pic dzien w dzień. Probowalismy go zmienic prosbami, grozbami i latami nic nie dzialalo... W koncu sam zapragnal zmiany, poszedl zrobic sobie "wszywkę", z perspektywy czasu sam mowi, ze to bylo dla niego jak placebo... Ze jakby nie chcial zmiany to znow by zaczal pic. I dopiero po tym jego postanowieniu nie pije. Juz 12 lat ani kropli, pilnuje sie, woli nawet ciast czy cukierkow z alkoholem nie ruszac. Jestem z niego strasznie dumna bo malo komu tak sie udajeAraksol on musi chciec. Inaczej nie zmieni sie to...

(puchar)

Moi dziadkowie od strony mamy byli całe życie alkoholikami. Babcia przestała pić kilka lat temu po prawie śmiertelnym zatrucia wątroby, dziadek po dwóch udarach.  Pili ponad 40 lat nałogowo i nic nie chcieli z tym robić.  Tylko rodzinie i dzieciom nerwy psuli.

InOslo napisał(a):

.Asha. napisał(a):

Moj ojciec pil. Duzo, nie codziennie ale kilka razy w miesiacu musial się nawalic, czasami wpadał w "cug" gdzie tydzien potrafil pic dzien w dzień. Probowalismy go zmienic prosbami, grozbami i latami nic nie dzialalo... W koncu sam zapragnal zmiany, poszedl zrobic sobie "wszywkę", z perspektywy czasu sam mowi, ze to bylo dla niego jak placebo... Ze jakby nie chcial zmiany to znow by zaczal pic. I dopiero po tym jego postanowieniu nie pije. Juz 12 lat ani kropli, pilnuje sie, woli nawet ciast czy cukierkow z alkoholem nie ruszac. Jestem z niego strasznie dumna bo malo komu tak sie udajeAraksol on musi chciec. Inaczej nie zmieni sie to...
Moi dziadkowie od strony mamy byli całe życie alkoholikami. Babcia przestała pić kilka lat temu po prawie śmiertelnym zatrucia wątroby, dziadek po dwóch udarach.  Pili ponad 40 lat nałogowo i nic nie chcieli z tym robić.  Tylko rodzinie i dzieciom nerwy psuli.
Moj ojciec na szczescie przestal zanim zostal dziadkiem. I chyba chce "odrobic" lata mojego i siostry dziecinstwa angazujac sie w bycie dziadkiem. Bo w tym sie odnajduje idealnie. Chyba zrozumial ile krzywd nam zrobil..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.