Temat: Jakbyście zachowaly się, gdyby partner niechcialby, abyscie przyjmowały jego nazwiska.

Jestescie w kilkunastoletnim zwiazku. Partner proponuje ślub, ale od razu mowi, zebyscie zostaly przy swoim nazwisku. Jak reagujecie? Powód to to, ze on ma dzieci z pierwszego malzenstwa i w ten sposob, chce pokazac dzieciom, ze oni sa najwazniejsi.

Liandra napisał(a):

A mnie by to zwisało i powiewało.... nigdy nie przyjmowałam cudzego nazwiska po ślubie- nie jestem niczyją własnością, żebym musiała "odcinać się" od swojej przeszłości/nazwiska i przejmować nazwisko nowego pana. A już w momencie kiedy jego była żona takie nosi...wykluczone. Absolutnie nie rozumiem tego archaicznego zwyczaju z czasów gdy kobieta była niewiele warta i przywiązania kobiet współczesnych do tego. To jakie nazwisko będą nosiły dzieci to kwestia osobno ustalana w urzędzie.

A czy nosisz nazwisko swojego ojca ? 

Przykre to bardzo, ja chybabym się popłakała, I nie o te głupie nazwisko samo w sobie chodzi, ale o przekaz jaki żądanie twojego partnera niesie, tak jakby z łaski ci proponował ten ślub i pod pewnymi warunkami żebyś sobie za dużo czasem nie wyobrażała I znała swoje miejsce w szeregu

Nie zgodziłabym się. Argument z dupy wzięty. Dojrzały facet w życiu by czegoś takiego nie zaproponował. Nawet nie wpadłby na taki pomysł. Skoro takie posunięcie ma na celu w jego mniemaniu pokazywanie jakieś hierarchii to sorry, ale widocznie kuleje jako ojciec, skoro nie potrafi dzieciom w inny sposób okazać tego, że są najważniejsze.. Niech się nie rozgrzesza i dziećmi nie zasłania, bo to słabe. 

Liandra napisał(a):

A mnie by to zwisało i powiewało.... nigdy nie przyjmowałam cudzego nazwiska po ślubie- nie jestem niczyją własnością, żebym musiała "odcinać się" od swojej przeszłości/nazwiska i przejmować nazwisko nowego pana. A już w momencie kiedy jego była żona takie nosi...wykluczone. Absolutnie nie rozumiem tego archaicznego zwyczaju z czasów gdy kobieta była niewiele warta i przywiązania kobiet współczesnych do tego. To jakie nazwisko będą nosiły dzieci to kwestia osobno ustalana w urzędzie.

A tam. Co innego gdyby to była jej decyzja, a co innego jak gość wyjeżdża z takim tekstem i wymyśla jakieś niezrozumiałe powody. Sama mam swoje nazwisko i zgadzam się z tobą. Też mi się ten zwyczaj nie podoba. Ale nawet ja uważam, że to niefajne usłyszeć coś takiego od faceta.

Pasek wagi

Ok,nie przyjęłabym jego nazwiska  pod warunkiem że Wasze potencjalne dzieci będą nosić Twoje;-)

Pasek wagi

Malina007 napisał(a):

Ok,nie przyjęłabym jego nazwiska  pod warunkiem że Wasze potencjalne dzieci będą nosić Twoje;-)

no tak , czyli te jego pierwsze dzieci bylyby "bardziej" jego a kolejne juz nie? Jak mialyby czuc sie kiedys te dzieci - ze jedne ojciec w pelni zaakceptowal a ich juz nie do konca?

Berchen napisał(a):

Malina007 napisał(a):

Ok,nie przyjęłabym jego nazwiska  pod warunkiem że Wasze potencjalne dzieci będą nosić Twoje;-)
no tak , czyli te jego pierwsze dzieci bylyby "bardziej" jego a kolejne juz nie? Jak mialyby czuc sie kiedys te dzieci - ze jedne ojciec w pelni zaakceptowal a ich juz nie do konca?

Raczej chodzi o to, że chcę mieć takie samo nazwisko jak dziecko a urojenia partnera nie są tak istotne.

Matylda111 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Malina007 napisał(a):

Ok,nie przyjęłabym jego nazwiska  pod warunkiem że Wasze potencjalne dzieci będą nosić Twoje;-)
no tak , czyli te jego pierwsze dzieci bylyby "bardziej" jego a kolejne juz nie? Jak mialyby czuc sie kiedys te dzieci - ze jedne ojciec w pelni zaakceptowal a ich juz nie do konca?
Raczej chodzi o to, że chcę mieć takie samo nazwisko jak dziecko a urojenia partnera nie są tak istotne.
no ale czy ewentualne dzieci czuly by sie w takiej sytuacji dobrze?

To już niech sobie tatuś przemyśli. 

Nie widzę problemu i rozumiem jego perspektywę. To przecież tylko nazwisko, liczy się to co jest między Wami. Może on przyjmie Twoje i dołączy do swojego, będzie miał podwójne. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.