Temat: Laparoskopowe usunięcie kamieni żółciowych

Cześć dziewczyny.
Mam pytanie do osób, które przechodziły taki zabieg, lub mają zamiar go przeprowadzić w przyszłości. Z kamieniami "żyję" już 4 lata i jednak zdecydowałam się na chirurgiczne usunięcie. Termin mam wyznaczony na połowę maja, a cały czas w głowię mętlik.
Możecie mi powiedzieć jak to wszystko wygląda? Oczywiście czytałam już w internecie, ale są to takie "suche" informacje. Chodzi mi bardziej o to jak to wszystko wygląda, na ile jest się "wyłączonym" z funkcjonowania, jak z dietą, jak się przygotować najlepiej do zabiegu, kiedy po operacji można włączyć jakieś ćwiczenia itp?
Z każdą odpowiedz będę bardzo wdzięczna
Pozdrawiam i Wesołych Świąt wszystkim, którym chciało się to przeczytać
Ból w okolicach wątroby. Nie mogę jedynie pić czerwonej herbaty. Robiłam 2 podejścia i za każdym razem ten sam efekt - ból jak przy ataku kamicy + biegunka. W szpitalu spotkałam kobietę, która mówiła, że od czasu usunięcia woreczka nie może jeść śledzi. Każdy organizm inny. Ważne też jest, żeby jeść mniej a częściej. Ostatnio lekarz zalecił mi 6-8 posiłków dziennie (oczywiście odpowiednio małych) i ostatni przed snem, choć normalnie to zaleca się niejedzenie 3h przed położeniem się spać. Miałam problemy z cofaniem się żółci jako efekt braku woreczka, ale dietą i tabletkami opanowane już.
A najlepszy dowód, że pozwalałam sobie na wszystko to te zbędne kilogramy ;).
o, ja na szczescie nie lubie czerwonej herbaty :) no nic ale widze ze to i tak kwestia indywidualna i bede musiala sprawdzic na sobie po prostu jak konkretne produkty na mnie dzialaja... a jak ty testowalas? powoli wprowadzalas nowe rzeczy czy tak po miesiacu po prostu zaczelas z domownikami jadac np. smazone miesko?
ech u mnie jest ciezko z tym mniej a czesciej :/ staram sie ale mi nie wychodzi... lubie raczej takie normalne ilosci nie jakies maciupenkie bo nie lubie tylko podraznic apetyt ale sie najesc...
nie mam problemow z jedzeniem przed snem - jak juz nie moge nic wcisnac to zawsze mleczko + miod + masło zeby jednak zastojow nie bylo :)
a to cofanie sie zolci to u kazdego czy tylko u ciebie? a jesli tylko u ciebie - to z jakiego powodu?
Operację miałam pod koniec listopada, więc do świąt trzymałam dietę ściśle, potem wprowadzałam kolejne potrawy, ale pojedynczo, żeby wiedziec co akurat jeszcze szkodzi. Dietetyczka w szpitalu tak mi radziła, żeby jak po czymś będę się źle czuć, to odpuścić i za jakiś czas znowu spróbować.
Cofanie się żółci (jak to lekarz nazwał "żołądek teściowej" - zalany żółcią hehe) robi się czasem po takim zabiegu, ale przyczyny tak naprawdę nie znają. Ja podejrzewam u siebie stres i zajadanie go (wtedy chorowała i zmarła moja mama).
aha rozumiem... czyli bede jadła bezpieczne produkty i bede sprawdzala co moge jesc a co nie... mam nadzieje ze malo bedzie rzeczy po ktorych cos mi sie bedzie dzialo :) ale dobrze wiedziec ze nie warto na stale odrzucac te produkty, ale po jakims czasie probowac... dziekuje bardzo za wszelkie informacje, naprawde potrzebowalam ich mocno, bo niepokoje się operacją i konsekwencjami - zyciem bez pecherzyla...
no tak stres moze wiele popsuc... wspolczuje sytuacji... teraz zdrowko juz lepsze? oprocz herbatki po niczym juz nie masz bolesci?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.