Temat: Wzięłybyście tę pracę?

Praca biurowa, cały etat, 4 dni pracy po 10 godzin, 3 dni wolnego. Jedna zmiana 9-19.  Zarobki 2000 zł netto. Praca również w weekendy i niektóre święta. W sezonie urlopowym nadgodziny. 

Dojazd komunikacją miejską 40 minut. Autem 10 min. 

Ale praca w niedzielę i święta w ramach tych dwóch tysi czy dodatkowo płatne jako nadgodziny ?

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

Marisca dlaczego uważasz że pensja wyższa niż 2 koła na rękę to tylko Warszawa albo Gdańsk? Przecież 2 tysiące to nie są żadne cuda, więcej zarabialam w pierwszej pracy na zadupiu 100km od Poznania i to siedem lat temu. Nie wzięłabym pracy za 2k netto, chyba że naprawdę nie miałabym innych perspektyw albo ofert 
U mnie w regionie podobno nie biednym to bardzo wysoka pensja dla pracy biurowej. Szczerze to ja nigdy nie widziałam takiej pensji na oczy i nigdy takiej kwoty nie usłyszałam na żadnej rozmowie poza sytuacją naprawdę patową gdzie ktoś miał nóż na gardle, ale ja wiedziałam , że tam jest syf po poprzednikach i nawet za 5 tyś bym tam nie poszła. A i doświadczenie , wykształcenie akurat tutaj wrażenia na nikim nie robi, bo jest krótka piłka na rozmowie : U mnie zarabia się np. 2400 brutto , tyle zarabiają wieloletni pracownicy, więc pasuje Pani, czy nie. Nie znam też żadnej koleżanki, która pracowałaby za taką pensję jak 2 tyś netto , a wszystkie są po studiach i po 30-stce czyli ze sporym doświadczeniem. Miałam okazję oglądać też oświadczenia majątkowe koleżanek, które są od kilku lat na swoim,  mają własne kancelarie i tam mają dochód do opodatkowania rzędu 50 tyś rocznie, więc też bez kokosów jak na samodzielne użeranie się ze wszystkim i pilnowanie wszystkiego. A jak opowiadały, że gdyby wiedziały to poszłyby to Biedry na kasę zamiast tylu lat nauki to się śmiałam, Śmiałam się dopóki nie zobaczyłam tych oświadczeń. 
A jakie umiejętności są wymagane na stanowiskach, o których mówisz? I to Śląsk, prawda?
Wykształcenie prawnicze, znajomość konkretnych branżowych programów komputerowych i kilkuletnie doświadczenie zawodowe związane ze stosowaniem prawa -  oczywiście nie piszę tutaj o doświadczeniu w sekretariacie kancelarii i wysyłaniu listów, czy odbieraniu telefonów. Asystent sędziego dostaje ok. 3200 brutto. Na jedno stanowisko potrafi być chętnych po 50-100 osób, bo ciężko tyle gdzieś zarobić.  
jasne bujaj się z takimi bajkami ;) gdybyś serio skończyła takie studia i tyle kursów i była dobra to szybko byś znalazła pracę... nawet nie wiesz ilu prawników ludzie szukają... po prostu jesteś słaba w tym co robisz dlatego masz propozycje za 1500 ;D naprawdę nie wciskaj takiego kitu ;D moja niedoszła teściowa jako sprzątaczka 2 razy wiecej zarabiała, więc daruj sobie bajki o tym, że jesteś prawnikiem....
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem czemu mnie obrażasz tym bardziej, że nie masz żadnego pojęcia o temacie, bo jak widzę hasło kursy to już dokładnie wiem z kim i o czym rozmawiam. Akurat dzwonią do mnie osoby, którym ktoś mnie polecił, bo ja pracy aktualnie nie szukam, więc jednak skoro ktoś poleca to chyba nie jest tak źle. A jak nie wiesz ile zarabia asystent sędziego to sobie poszukaj. 
Kobieto jestes po 30stce z wyzszym wykształceniem- dawno posada asystenta powinna CIę nie interesować..... Jak mówisz o pracy dla praktykanta (asystentki) to tak masz racje niskie pensje są ok. Ale dla Kobiety po 30stce... no proszę Cię nie powiesz mi, że jesteś dobrym pracownikiem z 10letnim stażem i zarabiasz 1600zł

Sweetestthing napisał(a):

Ale praca w niedzielę i święta w ramach tych dwóch tysi czy dodatkowo płatne jako nadgodziny ?

W ramach równoważonego systemu pracy. Normalny etat. Pracujesz np. poniedziałek, wtorek, sobota, niedziela. A w kolejny tydzień wtorek, sroda, czwartek, piątek i znowu pon, wt, sob, niedziela.

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

Marisca dlaczego uważasz że pensja wyższa niż 2 koła na rękę to tylko Warszawa albo Gdańsk? Przecież 2 tysiące to nie są żadne cuda, więcej zarabialam w pierwszej pracy na zadupiu 100km od Poznania i to siedem lat temu. Nie wzięłabym pracy za 2k netto, chyba że naprawdę nie miałabym innych perspektyw albo ofert 
U mnie w regionie podobno nie biednym to bardzo wysoka pensja dla pracy biurowej. Szczerze to ja nigdy nie widziałam takiej pensji na oczy i nigdy takiej kwoty nie usłyszałam na żadnej rozmowie poza sytuacją naprawdę patową gdzie ktoś miał nóż na gardle, ale ja wiedziałam , że tam jest syf po poprzednikach i nawet za 5 tyś bym tam nie poszła. A i doświadczenie , wykształcenie akurat tutaj wrażenia na nikim nie robi, bo jest krótka piłka na rozmowie : U mnie zarabia się np. 2400 brutto , tyle zarabiają wieloletni pracownicy, więc pasuje Pani, czy nie. Nie znam też żadnej koleżanki, która pracowałaby za taką pensję jak 2 tyś netto , a wszystkie są po studiach i po 30-stce czyli ze sporym doświadczeniem. Miałam okazję oglądać też oświadczenia majątkowe koleżanek, które są od kilku lat na swoim,  mają własne kancelarie i tam mają dochód do opodatkowania rzędu 50 tyś rocznie, więc też bez kokosów jak na samodzielne użeranie się ze wszystkim i pilnowanie wszystkiego. A jak opowiadały, że gdyby wiedziały to poszłyby to Biedry na kasę zamiast tylu lat nauki to się śmiałam, Śmiałam się dopóki nie zobaczyłam tych oświadczeń. 
A jakie umiejętności są wymagane na stanowiskach, o których mówisz? I to Śląsk, prawda?
Wykształcenie prawnicze, znajomość konkretnych branżowych programów komputerowych i kilkuletnie doświadczenie zawodowe związane ze stosowaniem prawa -  oczywiście nie piszę tutaj o doświadczeniu w sekretariacie kancelarii i wysyłaniu listów, czy odbieraniu telefonów. Asystent sędziego dostaje ok. 3200 brutto. Na jedno stanowisko potrafi być chętnych po 50-100 osób, bo ciężko tyle gdzieś zarobić.  
jasne bujaj się z takimi bajkami ;) gdybyś serio skończyła takie studia i tyle kursów i była dobra to szybko byś znalazła pracę... nawet nie wiesz ilu prawników ludzie szukają... po prostu jesteś słaba w tym co robisz dlatego masz propozycje za 1500 ;D naprawdę nie wciskaj takiego kitu ;D moja niedoszła teściowa jako sprzątaczka 2 razy wiecej zarabiała, więc daruj sobie bajki o tym, że jesteś prawnikiem....
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem czemu mnie obrażasz tym bardziej, że nie masz żadnego pojęcia o temacie, bo jak widzę hasło kursy to już dokładnie wiem z kim i o czym rozmawiam. Akurat dzwonią do mnie osoby, którym ktoś mnie polecił, bo ja pracy aktualnie nie szukam, więc jednak skoro ktoś poleca to chyba nie jest tak źle. A jak nie wiesz ile zarabia asystent sędziego to sobie poszukaj. 
Kobieto jestes po 30stce z wyzszym wykształceniem- dawno posada asystenta powinna CIę nie interesować..... Jak mówisz o pracy dla praktykanta (asystentki) to tak masz racje niskie pensje są ok. Ale dla Kobiety po 30stce... no proszę Cię nie powiesz mi, że jesteś dobrym pracownikiem z 10letnim stażem i zarabiasz 1600zł

Najpierw kobieto dowiedz się kto to jest asystent sędziego i co robi, a wtedy ze mną dyskutuj. Poza tym nie Twoja sprawa co i w jakim wieku powinno mnie interesować, bo dla mnie też możesz być już za stara na życie bezdzietnej singielki, której nikt nie chce także uważaj gdzie uderzasz. Pozdrawiam. 

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

Marisca dlaczego uważasz że pensja wyższa niż 2 koła na rękę to tylko Warszawa albo Gdańsk? Przecież 2 tysiące to nie są żadne cuda, więcej zarabialam w pierwszej pracy na zadupiu 100km od Poznania i to siedem lat temu. Nie wzięłabym pracy za 2k netto, chyba że naprawdę nie miałabym innych perspektyw albo ofert 
U mnie w regionie podobno nie biednym to bardzo wysoka pensja dla pracy biurowej. Szczerze to ja nigdy nie widziałam takiej pensji na oczy i nigdy takiej kwoty nie usłyszałam na żadnej rozmowie poza sytuacją naprawdę patową gdzie ktoś miał nóż na gardle, ale ja wiedziałam , że tam jest syf po poprzednikach i nawet za 5 tyś bym tam nie poszła. A i doświadczenie , wykształcenie akurat tutaj wrażenia na nikim nie robi, bo jest krótka piłka na rozmowie : U mnie zarabia się np. 2400 brutto , tyle zarabiają wieloletni pracownicy, więc pasuje Pani, czy nie. Nie znam też żadnej koleżanki, która pracowałaby za taką pensję jak 2 tyś netto , a wszystkie są po studiach i po 30-stce czyli ze sporym doświadczeniem. Miałam okazję oglądać też oświadczenia majątkowe koleżanek, które są od kilku lat na swoim,  mają własne kancelarie i tam mają dochód do opodatkowania rzędu 50 tyś rocznie, więc też bez kokosów jak na samodzielne użeranie się ze wszystkim i pilnowanie wszystkiego. A jak opowiadały, że gdyby wiedziały to poszłyby to Biedry na kasę zamiast tylu lat nauki to się śmiałam, Śmiałam się dopóki nie zobaczyłam tych oświadczeń. 
A jakie umiejętności są wymagane na stanowiskach, o których mówisz? I to Śląsk, prawda?
Wykształcenie prawnicze, znajomość konkretnych branżowych programów komputerowych i kilkuletnie doświadczenie zawodowe związane ze stosowaniem prawa -  oczywiście nie piszę tutaj o doświadczeniu w sekretariacie kancelarii i wysyłaniu listów, czy odbieraniu telefonów. Asystent sędziego dostaje ok. 3200 brutto. Na jedno stanowisko potrafi być chętnych po 50-100 osób, bo ciężko tyle gdzieś zarobić.  
jasne bujaj się z takimi bajkami ;) gdybyś serio skończyła takie studia i tyle kursów i była dobra to szybko byś znalazła pracę... nawet nie wiesz ilu prawników ludzie szukają... po prostu jesteś słaba w tym co robisz dlatego masz propozycje za 1500 ;D naprawdę nie wciskaj takiego kitu ;D moja niedoszła teściowa jako sprzątaczka 2 razy wiecej zarabiała, więc daruj sobie bajki o tym, że jesteś prawnikiem....
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem czemu mnie obrażasz tym bardziej, że nie masz żadnego pojęcia o temacie, bo jak widzę hasło kursy to już dokładnie wiem z kim i o czym rozmawiam. Akurat dzwonią do mnie osoby, którym ktoś mnie polecił, bo ja pracy aktualnie nie szukam, więc jednak skoro ktoś poleca to chyba nie jest tak źle. A jak nie wiesz ile zarabia asystent sędziego to sobie poszukaj. 
Kobieto jestes po 30stce z wyzszym wykształceniem- dawno posada asystenta powinna CIę nie interesować..... Jak mówisz o pracy dla praktykanta (asystentki) to tak masz racje niskie pensje są ok. Ale dla Kobiety po 30stce... no proszę Cię nie powiesz mi, że jesteś dobrym pracownikiem z 10letnim stażem i zarabiasz 1600zł
Najpierw kobieto dowiedz się kto to jest asystent sędziego i co robi, a wtedy ze mną dyskutuj. Poza tym nie Twoja sprawa co i w jakim wieku powinno mnie interesować, bo dla mnie też możesz być już za stara na życie bezdzietnej singielki, której nikt nie chce także uważaj gdzie uderzasz. 
to przestań dołować inne kobiety, to że Ty uwielbiasz pracować za 1500zł to nie znaczy, że inni mają się na to godzić, tym bardziej jeśli mają ambicje i zdolności. Takie osoby jak Ty psują rynek pracy

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

Marisca dlaczego uważasz że pensja wyższa niż 2 koła na rękę to tylko Warszawa albo Gdańsk? Przecież 2 tysiące to nie są żadne cuda, więcej zarabialam w pierwszej pracy na zadupiu 100km od Poznania i to siedem lat temu. Nie wzięłabym pracy za 2k netto, chyba że naprawdę nie miałabym innych perspektyw albo ofert 
U mnie w regionie podobno nie biednym to bardzo wysoka pensja dla pracy biurowej. Szczerze to ja nigdy nie widziałam takiej pensji na oczy i nigdy takiej kwoty nie usłyszałam na żadnej rozmowie poza sytuacją naprawdę patową gdzie ktoś miał nóż na gardle, ale ja wiedziałam , że tam jest syf po poprzednikach i nawet za 5 tyś bym tam nie poszła. A i doświadczenie , wykształcenie akurat tutaj wrażenia na nikim nie robi, bo jest krótka piłka na rozmowie : U mnie zarabia się np. 2400 brutto , tyle zarabiają wieloletni pracownicy, więc pasuje Pani, czy nie. Nie znam też żadnej koleżanki, która pracowałaby za taką pensję jak 2 tyś netto , a wszystkie są po studiach i po 30-stce czyli ze sporym doświadczeniem. Miałam okazję oglądać też oświadczenia majątkowe koleżanek, które są od kilku lat na swoim,  mają własne kancelarie i tam mają dochód do opodatkowania rzędu 50 tyś rocznie, więc też bez kokosów jak na samodzielne użeranie się ze wszystkim i pilnowanie wszystkiego. A jak opowiadały, że gdyby wiedziały to poszłyby to Biedry na kasę zamiast tylu lat nauki to się śmiałam, Śmiałam się dopóki nie zobaczyłam tych oświadczeń. 
A jakie umiejętności są wymagane na stanowiskach, o których mówisz? I to Śląsk, prawda?
Wykształcenie prawnicze, znajomość konkretnych branżowych programów komputerowych i kilkuletnie doświadczenie zawodowe związane ze stosowaniem prawa -  oczywiście nie piszę tutaj o doświadczeniu w sekretariacie kancelarii i wysyłaniu listów, czy odbieraniu telefonów. Asystent sędziego dostaje ok. 3200 brutto. Na jedno stanowisko potrafi być chętnych po 50-100 osób, bo ciężko tyle gdzieś zarobić.  
jasne bujaj się z takimi bajkami ;) gdybyś serio skończyła takie studia i tyle kursów i była dobra to szybko byś znalazła pracę... nawet nie wiesz ilu prawników ludzie szukają... po prostu jesteś słaba w tym co robisz dlatego masz propozycje za 1500 ;D naprawdę nie wciskaj takiego kitu ;D moja niedoszła teściowa jako sprzątaczka 2 razy wiecej zarabiała, więc daruj sobie bajki o tym, że jesteś prawnikiem....
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem czemu mnie obrażasz tym bardziej, że nie masz żadnego pojęcia o temacie, bo jak widzę hasło kursy to już dokładnie wiem z kim i o czym rozmawiam. Akurat dzwonią do mnie osoby, którym ktoś mnie polecił, bo ja pracy aktualnie nie szukam, więc jednak skoro ktoś poleca to chyba nie jest tak źle. A jak nie wiesz ile zarabia asystent sędziego to sobie poszukaj. 
Kobieto jestes po 30stce z wyzszym wykształceniem- dawno posada asystenta powinna CIę nie interesować..... Jak mówisz o pracy dla praktykanta (asystentki) to tak masz racje niskie pensje są ok. Ale dla Kobiety po 30stce... no proszę Cię nie powiesz mi, że jesteś dobrym pracownikiem z 10letnim stażem i zarabiasz 1600zł
Najpierw kobieto dowiedz się kto to jest asystent sędziego i co robi, a wtedy ze mną dyskutuj. Poza tym nie Twoja sprawa co i w jakim wieku powinno mnie interesować, bo dla mnie też możesz być już za stara na życie bezdzietnej singielki, której nikt nie chce także uważaj gdzie uderzasz. 
to przestań dołować inne kobiety, to że Ty uwielbiasz pracować za 1500zł to nie znaczy, że inni mają się na to godzić, tym bardziej jeśli mają ambicje i zdolności. Takie osoby jak Ty psują rynek pracy

Po tym co Marisca pisze to widać, ze wiedzie ubogie życie. Co jest dziwne jeśli miałaby być taką super prawniczka. 

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

soraka napisał(a):

Marisca napisał(a):

aleksytymia napisał(a):

Marisca napisał(a):

szemranakejt napisał(a):

Marisca dlaczego uważasz że pensja wyższa niż 2 koła na rękę to tylko Warszawa albo Gdańsk? Przecież 2 tysiące to nie są żadne cuda, więcej zarabialam w pierwszej pracy na zadupiu 100km od Poznania i to siedem lat temu. Nie wzięłabym pracy za 2k netto, chyba że naprawdę nie miałabym innych perspektyw albo ofert 
U mnie w regionie podobno nie biednym to bardzo wysoka pensja dla pracy biurowej. Szczerze to ja nigdy nie widziałam takiej pensji na oczy i nigdy takiej kwoty nie usłyszałam na żadnej rozmowie poza sytuacją naprawdę patową gdzie ktoś miał nóż na gardle, ale ja wiedziałam , że tam jest syf po poprzednikach i nawet za 5 tyś bym tam nie poszła. A i doświadczenie , wykształcenie akurat tutaj wrażenia na nikim nie robi, bo jest krótka piłka na rozmowie : U mnie zarabia się np. 2400 brutto , tyle zarabiają wieloletni pracownicy, więc pasuje Pani, czy nie. Nie znam też żadnej koleżanki, która pracowałaby za taką pensję jak 2 tyś netto , a wszystkie są po studiach i po 30-stce czyli ze sporym doświadczeniem. Miałam okazję oglądać też oświadczenia majątkowe koleżanek, które są od kilku lat na swoim,  mają własne kancelarie i tam mają dochód do opodatkowania rzędu 50 tyś rocznie, więc też bez kokosów jak na samodzielne użeranie się ze wszystkim i pilnowanie wszystkiego. A jak opowiadały, że gdyby wiedziały to poszłyby to Biedry na kasę zamiast tylu lat nauki to się śmiałam, Śmiałam się dopóki nie zobaczyłam tych oświadczeń. 
A jakie umiejętności są wymagane na stanowiskach, o których mówisz? I to Śląsk, prawda?
Wykształcenie prawnicze, znajomość konkretnych branżowych programów komputerowych i kilkuletnie doświadczenie zawodowe związane ze stosowaniem prawa -  oczywiście nie piszę tutaj o doświadczeniu w sekretariacie kancelarii i wysyłaniu listów, czy odbieraniu telefonów. Asystent sędziego dostaje ok. 3200 brutto. Na jedno stanowisko potrafi być chętnych po 50-100 osób, bo ciężko tyle gdzieś zarobić.  
jasne bujaj się z takimi bajkami ;) gdybyś serio skończyła takie studia i tyle kursów i była dobra to szybko byś znalazła pracę... nawet nie wiesz ilu prawników ludzie szukają... po prostu jesteś słaba w tym co robisz dlatego masz propozycje za 1500 ;D naprawdę nie wciskaj takiego kitu ;D moja niedoszła teściowa jako sprzątaczka 2 razy wiecej zarabiała, więc daruj sobie bajki o tym, że jesteś prawnikiem....
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem czemu mnie obrażasz tym bardziej, że nie masz żadnego pojęcia o temacie, bo jak widzę hasło kursy to już dokładnie wiem z kim i o czym rozmawiam. Akurat dzwonią do mnie osoby, którym ktoś mnie polecił, bo ja pracy aktualnie nie szukam, więc jednak skoro ktoś poleca to chyba nie jest tak źle. A jak nie wiesz ile zarabia asystent sędziego to sobie poszukaj. 
Kobieto jestes po 30stce z wyzszym wykształceniem- dawno posada asystenta powinna CIę nie interesować..... Jak mówisz o pracy dla praktykanta (asystentki) to tak masz racje niskie pensje są ok. Ale dla Kobiety po 30stce... no proszę Cię nie powiesz mi, że jesteś dobrym pracownikiem z 10letnim stażem i zarabiasz 1600zł
Najpierw kobieto dowiedz się kto to jest asystent sędziego i co robi, a wtedy ze mną dyskutuj. Poza tym nie Twoja sprawa co i w jakim wieku powinno mnie interesować, bo dla mnie też możesz być już za stara na życie bezdzietnej singielki, której nikt nie chce także uważaj gdzie uderzasz. 
to przestań dołować inne kobiety, to że Ty uwielbiasz pracować za 1500zł to nie znaczy, że inni mają się na to godzić, tym bardziej jeśli mają ambicje i zdolności. Takie osoby jak Ty psują rynek pracy

ojej ale pojechałaś, padłam 

A widziałaś gdzieś, żebym ja napisała, iż godzę się na na to ? Pytanie retoryczne :P

Poszukaj sobie chłopa, ale porządnego nie takiego jak ostatnio. 

żegnam 

Gdybym uważała, że pensja 2000 zł jest super to pewnie bym tyle zarabiała... Na szczęście myślę, że to bardzo niskie wynagrodzenie i absolutnie bym się na taką pracę nie zdecydowała. Dzięki takiemu podejściu zalazłam - bo szukałam - sposób na zdecydowanie lepsze pieniądze. Ja również uważam, że wmawianie ludziom, iż tylko na tyle zasługują (tak to odbieram) i nie powinni oczekiwać niczego ponadto jest generalnie szkodliwe. Jeśli ktoś jest zdrowy i w miarę ogarnięty może mierzyć znacznie wyżej. Mając lat 19 zarabiałam 1800 zł, a była to praca co drugi dzień...

Nie. Pierwsze lepsze korpo i powinnaś dostać z tysiąc więcej minimum, plus na pewno nie masz wszystkich niedziel i świat. Sam system, że pracuję 4 dni by mi pasował, ale gdyby była opcja zacząć o szóstej, albo siódmej - żeby coś jeszcze mieć z tego dnia. 

Teraz bym nie wzięła, bo mam dziecko i nie chciałabym pracować w niedzielę i święta. Ale jako singielka to bym pewnie wzięła. 4 dni pracy i 3 dni wolnego pasowalyby mi. Za moja pierwszą pracę (nauczycielka) dostawalam śmieszne wręcz pieniądze ale to było prawie 15 lat temu.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.