- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 września 2019, 15:38
cześć dziewczyny oceńcie tą sytuację. Jestem z moim chłopakiem 2 lata. Wiadomo czasem się kłócimy, ale jakieś większe kłótnie nie zdarzają się często. Dziś mam spotkanie z koleżankami ze studiów. A właściwie jedna z nich zaprasza do siebie do domu. No i będzie tam jej mąż. Jedna koleżanka jest singielką, a więc będzie sama, a druga przyjeżdża z mężem. Mój natomiast nie chce ze mną jechać. Nie, bo on ich praktycznie nie zna ( byliśmy u jednych na weselu) i nie ma z nimi o czym rozmawiać. No i on zostaje w domu a ja jadę tam sama. Co o tym myślicie? Ja przyznam, że jest mi trochę przykro. On nie ma jakichś tam znajomych z którymi się spotyka, dwa razy w roku jeździmy do jego znajomych gdzie ma chrzesniaka, ale ja wtedy jadę i nie marudzę. Tyle tylko, że ja jestem towarzyska osobą i ja się cieszę jak możemy gdzieś wyjść,, a on to raczej taki typ domatora. Odpuścić czy dac mu do zrozumienia że to niefajne?
14 września 2019, 17:55
ja bym nie miała nic przeciwko. Mój mąż chodzi ze mną do znajomych takich bardziej wspólnych, ale jak idę na ploty do koleżanki z dawnej pracy, którą raz w życiu widział na oczy, to go nie ciągnę ze sobą. Poza tym serio, nie trzeba chodzić wszedzie ZAWSZE razem jak papużki nierozłączki. My mamy wspólnych znajomych ale każde z nas ma też swoich, z którymi wprawdzie nie widujemy się jakoś super często, ale jeśli już, to nie ciągamy się na siłę. Zastanów się czy przeszkadza Ci sam fakt, że on z Tobą nie idzie czy też denerwuje Cię, że niektóre z koleżanek będą z facetami i boisz się jak będzie wyglądało to, że Ty przyszłaś sama i co one sobie pomyślą?? Czy gdyby one wszystkie były na spotkaniu same, to też byc się wkurzała, że facet z Tobą nie idzie na to spotkanie? A może obawiasz się, że koleżanki sobie pomyślą, że nie przyszedł bo ich nie lubi? Jeśli tak, to powiedz im, że miał już plany i tyle. A co do bycia domatorem - no cóż, niektórzy tak mają :) Ja do czasu studiów praktycznie nigdzie nie wychodziłam i było mi z tym bardzo dobrze :) Wszelakie próby wyciągania mnie na siłę przynosiły skutek odwrotny do zamierzonego :D
Edytowany przez Karolka_83 14 września 2019, 17:57
14 września 2019, 18:09
Nie byłabym zła. Chcesz pogadać z koleżankami, to raczej one źle robią zabierając partnerów na babskie ploty.
14 września 2019, 18:28
to są twoje koleżanki, a nie jego , pomysł na odwrót on jedzie do kumpli których nie znasz, pojechalibyśmy się tam nudzić i marudzić?
14 września 2019, 18:59
Hmm ja Ciebie troche rozumiem, bo moj tez tak stronil od spotkan z moimi znajomymi. Wiec wiecznie chodzilam wszedzie sama i uwazam, ze to nie bylo okej, bo jednak troche zaangazowania z drugiej strony sie nalezy. Czasem jakies spotkanie mozna opuscic ale jak sytuacja sie powtarza przy kazdym wyjsciu to uwazam, ze jest to slabe.
14 września 2019, 19:00
nie trzeba wszędzie ciągnąć misia ;) My najczęściej chodzimy razem ale jak jedno nie ma ochoty to nie ma problemu. Bez przesady, jaka to frajda iść z kimś zmuszonym?
Edit: mój były był taki, ze nigdzie nie chciał wychodzić. A jak ja wychodziłam sama to jakies fochy strzelał i to dla mnie już było nie do przyjęcia. Ale jeżeli po prostu jest domatorem ale nie ma problemu w tym, ze wychodzisz sama to trzeba się zastanowić na ile to jest dla Ciebie ważne żeby chodzić razem na większość spotkań towarzyskich.
Edytowany przez bridetobee 14 września 2019, 19:18
14 września 2019, 19:32
nie dręcz go. Jes domatorem i towarzystwo go męczy. Albo to akceptujesz albo poszukaj kogoś innego i to by bylo chyba najlepsze. To była przyczyna mojego rozwodu- róznica charakterów...
14 września 2019, 19:42
Nie ma sensu się obrażać czy go zmuszać, idź i baw się dobrze, na pewno nie czułby się dobrze idąc z poczucia obowiązku.
14 września 2019, 19:47
Jeśli to jest spotkanie koleżanek wraz z ich facetami, a jedna przychodzi sama tylko , dlatego, że jest singielką to Twój facet powinien iść. Jesteście parą, występujecie jako para w takich sytuacjach.
Co to za gadanie, że on nie zna tych ludzi. Na początku zawsze się nie zna, trzeba poznać. Gdyby to było spotkanie samych bab to przecież nie byłoby o czym mówić, ale tak nie jest.
Nie przekonuje mnie też tłumaczenie, że ktoś tam jest domatorem. Raz za kiedy jak wyjdzie ze swoją połówką i jej znajomymi to mu korona z głowy nie spadnie.
W ogóle co to za gadanie Twoje koleżanki. Jak się dwoje ludzi poznaje to każdy z nich ma swoje środowisko, ale naturalne jest, że po czasie nawzajem się swoich znajomych poznaje i z nimi spotyka razem. Jak można z kimś być i nie znać ludzi jakimi się otacza. To tak jakby się tej osoby nie znało. Na tej samej zasadzie można by mówić, że masz sama spotykać się ze swoimi rodzicami , bo to Twoja rodzina.
Edytowany przez Marisca 14 września 2019, 19:49
14 września 2019, 19:49
no i jak chcesz go zmusić?
Jak to jak? Zagrozić brakiem seksu przez miesiąc :)