Temat: Tiki

Mam pewien problem ktory pojawil sie u mnie okolo 7 lat temu. Bylam w kosciele i zaczelam mieć tiki. Polegaly one na tym ze szybko przekrecalam i machalam glowa w jedna strone. Zaczęłam sie tym stresować, ze ktos to zauważy. Im bardziej sie stresowałam tym więcej takich tików miałam. Za kazdym razem kiedy szlam do kosciola one sie powtarzały wiec zaczelam siedziec na samym koncu kosciola tak ze nikt mnie nie widzial i wtedy ich nie bylo. Były okresy kiedy wogóle ich nie bylo i takie kiedy nawracały. Teraz pojawiaja sie u fryzjera, kosmetyczki, wizażystki, okukisty, w takich momentach kiedy ktoś dotyka mojej twarzy albo głowy. Wstydze sie tego wiec unikam takich sytuacji. Jest to dla mnie bardzo uciążliwe bo chcialabym mieć ładny makijaż na jakieś wyjscie albo zadbac o cere u kosmetyczki ale wiem ze jeśli jakas osoba bedzie np mnie malować to będe miala te tiki. Juz kilka razy ktoś zwrócil na to uwage. Jak sie tego pozbyć? Gdzie powinnam sie udać? Do psychologa czy do jakiegos innego lekarza? Dlaczego tak mam i czy wy miałyście takie coś i udało sie wam to jakoś wyleczyć?

idz do internisty, który pokieruje dalej

albo do ksiedza, skoro to sie zaczeło w kosciele... moze trzeba egzorcyste? 

sorry, nie mogłam sie powstrzymac :)

Pasek wagi

Ja miałam przez krótki okres czasami, rzadko tak samo jak ty, ale przeszło samoistnie. Unikam sytuacji stresujących jak już co. 

itswomansworld napisał(a):

Ja miałam przez krótki okres czasami, rzadko tak samo jak ty, ale przeszło samoistnie. Unikam sytuacji stresujących jak już co. 

Tylko ja miałam pojedynczy tik zazwyczaj. Jak ci macha głowa to idź do neurologa. 

jak bylam dzieckiem to mialam mnostwo tikow - wewnętrzny przymus dotykania wszystkich rogów, popiskiwanie, wystukiwanie zebami wielokrotności liczby 3. wiedzialam skad to jest, stres, bo bylam maltretowana. rodzice nie chcieli mnie zabrac do lekarza, choc prosilam, bo zaraz by sie wydało jaki maja w tym udzial. jak tylko sie wyprowadzilam na studia i zerwalam kontakt z rodzicami na dlugi czas to sie skonczylo. jesli nie wiesz skad twoj tik to pedzilabym do lekarza, bo to moze byc głębsza sprawa niz stres, ktorego czynnik znasz i mozesz usunac.

Idź do neurologa, co ci zależy. Optymistyczne jest, że nie narastają z czasem. Mozesz zrobić sobie ASO, jesli jest podwyższone i da sie go powiązać z falowaniem tików, to zamordowanie paciorkowca jest jakims rozwiązaniem. Unikaj kościołów, chyba że wiara ci nie pozwala. Poszłabym do homeopaty, medycyna głównego nurtu slabo sobie radzi z takimi przewlekłymi sprawami a homeo moze zdziałać cuda.

Zorzka, to byly objawy nerwicy natręctw, tiki to jednak coś innego. Stres nasila wszystkie istniejące niedomagania ale często nie jest jednak przyczyną. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.