- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 września 2019, 14:23
ze służbą zdrowia ,juz słysze któryś raz ,zę poziom jest mega słaby i na wszystko przepisują paracetamol ,ile w ty prawdy ?kto mieszka niech sie wypowie
2 września 2019, 17:12
Tak, paracetamol na wszystko!!!! I mierza zawsze cisnienie...
Generlanie wizyty nie odbywaja sie u lekarzy tylko General Practicioners lub pielegniarek.
Jednak jak juz Ci sie uda dostac do specjalisty i cos Ci dolega to opieka jest baaardzo dobra.
Wczesniej jednak... paracetamol ;P
2 września 2019, 17:30
co do diagnostyki - znamy różne przypadki, ja nie narzekam, jak trzeba to leczą. Mialam tu 2 zabiegi (laparoskopia), rezonans magnetyczny, fizjo na kolano. Darmowa antykoncepcja od samego początku, darmowe szczepionki kiedy podróżowałam, darmowe grupa odchudzajaca (z darmowymi biletami na basen). Raz jedyny dostalam antybiotyk jak mialam ostrą anginę, jakies 12 lat temu. Ale co najbardziej sobie cenię to kultura i podejście lekarzy, pielegniarek itd. Każda osoba, która spotkalam na swojej drodze byla mila, troskliwa, uśmiechnięta. Do badania ginekologicznego przykrywają cię, wychodza z pomieszczenia jak się przebierasz itd. W Poznaniu przy Polnej musialam z gola dupa zasuwac przez salę , potem pół naga i rozkraczona czekałam az mnie zbada kilka osob, z pięciu studentow (ok spoko, muszą się uczyć), a na koniec mnie opryskali moim wlasnym sluzem. Także ten, moje doświadczenie z angielską służbą zdrowia jest bardzo pozytywne.
2 września 2019, 18:12
GP to tragedia ,ale jak jestes u specialisty to serwis na bardzo wysokim poziomie.
2 września 2019, 20:17
Prawda, mój syn miał ostre zapalenie gardła, w UK to zbagatelizowali, również w szpitalu ze to nic takiego(przez trzy miesiące cały czas kaszlal) i tylko paracetamol. Aż nadeszły wakacje, rodzice wzięli go do Polski, do lekarza i wyszło to co wyszło, lekarz tylko się zdziwił że na płuca nie weszło mu.
2 września 2019, 20:30
W Polsce za to mega biznes farmaceutyczny kwitnie. Ostatnie wakacje w pl, tylko częściowo prywatnie u lekarza gdzie synek dostał gorączki i kropek ( wirusowe jak się okazało, samo by przeszło tak na dobrą sprawę) kosztowały nas 2500 zł bo dwie panie pediatry prześcigały się w wynajdowaniu potencjalnych chorób do zdiagnozowania, inhalatorów, syropów, antybiotyku ( w kocu tylko wykupiłam), powtórnych badań itd.. w Norwegii paracetamol i obserwacja zamiast totalnej paniki. Ale jak się coś poważnego dzieje to leczą.
2 września 2019, 20:45
Tak, paracetamol na wszystko!!!! I mierza zawsze cisnienie...Generlanie wizyty nie odbywaja sie u lekarzy tylko General Practicioners lub pielegniarek.Jednak jak juz Ci sie uda dostac do specjalisty i cos Ci dolega to opieka jest baaardzo dobra.Wczesniej jednak... paracetamol ;P
A GP to nie lekarz? ;)
Ja mieszkam w UK 12 lat i jeszcze nigdy nie dostalam paracetamolu. A chodzilam do roznych lekarzy w roznych miastach.
Ale z dwojga zlego juz lepszy ten paracetamol niz antybiotyki na kilku dniowy kaszelek.
Wielu moich znajomych przywozi antybiotyki z Polski na zapas, co jest dla mnie totalna abstrakcja i glupota.
2 września 2019, 21:47
Koleżanka mieszkała w UK 10 lat i także narzekała na paracetamol jako panaceum. Jak omal nie zeszła po lekceważonych komplikacjach poporodowych to wróciła do PL... Poza tym 3 osoby z mojej rodziny pracowały po kilka lat w UK i niestety dobrego słowa nie słyszałam na temat akurat służby zdrowia (na inne tematy i owszem).
2 września 2019, 22:25
w w Belgii nie ma paracetamolu , dafalgan tak się nazywa lek na wszystko .
Przecież dafalgan to paracetamol tylko nazwa inna.
3 września 2019, 06:43
Fakt, leczenie trochę na zasadzie naturalnej selekcji, ale czego oczekiwać po tych biednych GP, którzy leczą absolutnie wszystko? Przecież to tylko ludzie. Jak już coś wykryją i wyślą do specjalisty, to jest super, tylko trzeba być bardzo upartym, żeby nie odesłali z kwitkiem na pierwszej wizycie. Ale jak się uprzesz to już jest ok.
Ze złych rzeczy: dostanie się do GP to osiągnięcie.
Z dobrych: szybkie wyniki, dużo można załatwić przez telefon albo Internet, leki wysyłają pocztą, więc czasem wystarczy pójść zrobić badania, a jak lekarz dostaje wyniki to zadzwoni, omówi sprawę, wytłumaczy dawkowanie a lekarstwa listonosz doniesie dwa dni później, więc nie trzeba się zwalniać z pracy kilka razy. No i wielkim plusem jest to, że w przeciwieństwie do Polski, nikt tu nie bombarduje ludzi reklamami leków i suplementów na wszystko na każdym kroku.
Moje doświadczenie z leczeniem w Polsce do najlepszych nie należy, spędziłam lata chodząc po lekarzach, najpierw państwowo potem prywatnie, zanim wreszcie zdiagnozowano mi niedoczynność tarczycy, a wydawałoby się, że to taki banał.