Temat: Uporczywe nękanie

Czy któraś z Was padła ofiarą stalkingu? Zgłaszałyscie to? Jak wszystko przebiegło?

Moja najlepsza przyjaciółka dostaje od dobrych dwóch lat wiadomości i maile, przeważnie z wyzwiskami, różnego typu groźby (że ta osoba zadzwoni do jej pracy i coś tam nagada, że przyjedzie i naopowiada dziwnych rzeczy jej chłopakowi), jakieś obleśne wiadomości o podtekście seksualnym. Ona zna tę osobę i chyba dlatego jest jej tym bardziej podjąć decyzję co zrobić. Ja ją namawiam aby to zgłosiła, bo za każdym razem jak gadam z nią przez telefon to słyszę, że jest co raz to gorzej i psychika jej siada. Cały czas mówi że ma już dość, ale z drugiej strony nie ma już siły aby biegać po adwokatach, policji itp... A ja się o nią martwię.

Ja sama byłam nękana tylko pół roku przez byłego chłopaka, na szczęście jedno wezwanie policji kiedy nie chciał wyjść z mieszkania wystarczyło aby się wystraszył. A jak było u was?

Ja mam psychofanke i nie wiem co jest gorsze :(

Pasek wagi

policja oleje sprawę jeśli wiadomości nie zawierają gróźb karalnych a stalker "tylko" pisze.  No chyba że się ujawni i zacznie naruszać nietykalność cielesna. Wtedy obdukcja, oskarżenie itd. A koleżanka nie ma możliwości zablokowania numeru? 

Alicja19900 napisał(a):

policja oleje sprawę jeśli wiadomości nie zawierają gróźb karalnych a stalker "tylko" pisze.  No chyba że się ujawni i zacznie naruszać nietykalność cielesna. Wtedy obdukcja, oskarżenie itd. A koleżanka nie ma możliwości zablokowania numeru? 

Z tego co mi mówiła, zablokowała jego nr, a raczej numery, bo kontaktował się z nią przez kilka różnych. Na komunikatorze również został zablokowany. Na maila dostaje wiadomości z różnych kont. Mówiłam jej że powinna usiąść, pospisywać gdzie ma zmienić skrzynkę mailową na ważnych stronach i skasować tego , którego obecnie używa. Jest to popaprane, ponieważ jak mi tłumaczyła, ona nie chce zmieniać numeru telefonu czy adresu mailowego i innych rzeczy przez jednego faceta. Z jednej strony nie chce dać się zastraszyć, ale z drugiej widzę, że sobie psychicznie nie daje z tym rady. No i mówiła, że jednak jak dostaje tylko maila to ma jakieś minimalne poczucie kontroli, a że jak zrobi kolejny krok od odcięcia się to on może zrobić kolejny krok aby jej zaszkodzić i nie będą to już tylko wyzwiska. Czasem mam wrażenie, że ona się już uzależniła :/ :/ :/

Alicja19900 napisał(a):

policja oleje sprawę jeśli wiadomości nie zawierają gróźb karalnych a stalker "tylko" pisze.  No chyba że się ujawni i zacznie naruszać nietykalność cielesna. Wtedy obdukcja, oskarżenie itd. A koleżanka nie ma możliwości zablokowania numeru? 

dokładnie policja olewa maile, telefony, smsy..

najlepiej zniechęca ignorowanie, olewanie i nie przejmowanie się

w konkretach: zablokowanie numeru, maile do spamu, nie czytanie całości maila/smsa tylko kasowanie jeśli nie jest od zapisanego nr

zmiana nr tel w tym przypadku

zgłosić. Czytałam wywiad dziewczyny, co w końcu miała kwas na twarzy. Stalkowanie sie kiedyś musi skończyć, wiec lepiej zakończyć je samemu. 

Jestem nękana od roku 2004. Od kiedy wyjechałam na drugi koniec świata już mnie to emocjonalnie nie dotyka, jednak w Polsce - zwłaszcza przez pierwsze lata - źle to znosiłam. Dręczy mnie młody mężczyzna chorujący na schizofrenię paranoidalną. Policja przyjęła zgłoszenie i wezwała jego ojca na rozmowę. Faceta zalał się łzami, żalił się na chore serce i rozkładając ręce pytał wielce zdziwiony: "no ale jak to tak, miałbym synowi zabrać telefon i odłączyć internet?". Zero zrozumienia. W głowie mi się to nie mieści. Nikt nie zrobił z tym NIC. A kaliber wiadomości jakie otrzymywałam i otrzymuję jest potężny. 

EgyptianCat napisał(a):

Jestem nękana od roku 2004. Od kiedy wyjechałam na drugi koniec świata już mnie to emocjonalnie nie dotyka, jednak w Polsce - zwłaszcza przez pierwsze lata - źle to znosiłam. Dręczy mnie młody mężczyzna chorujący na schizofrenię paranoidalną. Policja przyjęła zgłoszenie i wezwała jego ojca na rozmowę. Faceta zalał się łzami, żalił się na chore serce i rozkładając ręce pytał wielce zdziwiony: "no ale jak to tak, miałbym synowi zabrać telefon i odłączyć internet?". Zero zrozumienia. W głowie mi się to nie mieści. Nikt nie zrobił z tym NIC. A kaliber wiadomości jakie otrzymywałam i otrzymuję jest potężny. 

Nęka cie od 15 lat i nawet nie wstapilas na drogę sądową? Przeciez materialu odwodowego masz pewnie na całe teczki. Sąd moglby przeciez zarządzic zakaz zblizania sie i kontaktów. 

Krummel napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

Ma zapisane te wiadomosci? Mam nadzieje ze tak, kiedys czytałam ze takie uporczywe nekanie nie jest uregulowane prawem w PL, ale może sie cos zmienilo od tego czasu. Gdyby użył gróźb karalnych to by był bardzo mocny dowód, najlepiej jakies nagranie. Nie mniej jednak, ja bym zaoferowała kolezance, ze z nia pojde na policje to zgłosić, zeby nie byla sama, żeby miała wsparcie. Ty i ja wiemy, ze nie powinna mieć w stosunku do tej osoby zadnych sentymentow, moze zapytaj ja co by zrobila gdybys to ty byla na jej miejscu i ewentualnie staraj sie wytlumaczyc, ze osoba, ktora znala a ta ktora ja neka to sa dwie rozne osoby no i najwyrazniej tamta poprzednia praktycznie nie istnieje. Przykra sprawa. Koleś jest niezrownowazony psychicznie.
Ja się o nią bardzo martwię, a najgorsze jest to, że nie mogę być przy niej, bo dzieli nas 1000km i pozostaje mi tylko telefon. U mnie to trwało pół roku i byłam strzepkiem nerwow, a co dopiero nękanie trwające kolejny rok z rzędu? Ona ma screeny maili i wiadomości na komunikatorze, powiedziałam jej, żeby zaczęła to drukować, segregować, podkreślać wyzwiska. Koleś jest cwany, bo nie grozi uszkodzeniem ciała czy mienia tylko jakims ośmieszeniem mojej przyjaciółki. I właśnie tutaj ona ma wątpliwości czy w ogóle coś takiego może zgłaszać skoro teoretycznie nic jej nie grozi. Teoretycznie, bo wiem, że się jednak boi. I chyba wstydzi wnosząc po naszych rozmowach. Masakra jakaś.
to nie tylko stalking ale i szantaż, wiec jak najbardziej sa podstawy do ścigania przez organy. niech idzie na policje i zgłasza, zazwyczaj jedno przesłuchanie na policji takiego kozaka wystarczy, by odechcialo mu sie zastraszania. po zadnych adwokatach kolezanka nie bedzie musiala chodzic, takimi rzeczami sie policja sama zajmie, a jakby kozak znowu postanowil ja zastraszać po zgłoszeniu tego na policje to oczywiscie informowac policje o tym, dodatkowy motyw by policja podjęła czynnosci.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.