Temat: Studia-praca

Dzięki za odpowiedzi. Obrona niedługo

Możliwe, że jesteś przemęczona. Ale z doświadczenia wiem, że im więcej zajęć się ma, tym lepiej jest się zorganizowanym. Trzy dni na napisanie pracy? Po prostu usiądź i napisz. Zmobilizuj się. Wyobraź sobie jak fajnie będzie mieć to z głowy.

Użytkownik3812863 napisał(a):

Mam materiały, mam opracowania wyników badań, które robiłam, wiem co pisać. Tylko, że jak siadam do pisania to nie mam zupełnie siły. Złożenie całej pracy to około dwóch - trzech dni. Wiadomo, że coś może być do poprawy, ale ogólnie mam zarys pracy.Rodzice nie bardzo chcą mi pomóc finansowo. Jeśli zrezygnuje z pracy to mogę szybko drugiej nie znaleźć, a wtedy to byłaby masakra. Byłabym zupełnie od nich uzależniona. Możesz wierzyć lub nie, ale moja mama zwraca uwagę na wygląd, zaś ja nie przywiązuje do tego uwagi. A najlepszy tekst "jak będziesz tak wyglądać nigdy faceta nie znajdziesz". Niektórzy rodzice tak mają.Nie angażuje się w firmie z prostego powodu, do emerytury im daleko i musi być "tak jak oni chcą". Dlatego tylko załatwiam "papierkowe" sprawy, i pracę mam swoją związaną ze swoim wykształceniem. 

nie do konca rozumiem na jakim etapie pracy jestes - i trudno jest wtedy cos doradzic - jesli masz ogolny zarys pracy - w glowie, wiesz co i jak to potrzebujesz napewno wiecej niz trzy dni, czesto podczas pisania wynikaja wczesniej nie przewidziane problemy. Jesli masz czesci pracy juz napisane i faktycznie juz tylko uporzadkowac i faktycznie wystarczy trzy dni - to nawet sie nie zastanawiaj tylko w jakis sposob wez wolne w pracy i zrob to. Podejrzewam jednak ze zbyt optymistycznie oceniasz stan pracy i w tej sytuacji przelozylabym termin, zrobila plan kiedy i jak sie za to wezme - i na spokojnie to zrobla. Te dwie opcje. A od rodzicow to tak czy inaczej jesli jestes samodzielna czas sie odciac, skoro i tak tak naprawde ni euczesniczysz w dzialalnosci fiirmy.

hmmm.... Nie wiem czym kierują się Twoi rodzice.... wiem po sobie ze nie jesteśmy robotami.  Jak skończyłam studia (no i pewien wiek) to ważniejsze niż zylowanie się po nocy stało się dla mnie np. Regularne życie  (sen w miarę normalne jedzenie zająć się dzieckiem ) a jak czegoś nie zdążę zrobić to już po prostu odpuszczam. Dziele czynności na ważne i mniej ważne. Na Twoim miejscu po prostu postaralabym się zrobić ta prace i obronić - po prostu po to żeby mieć to z glowy   i wiecznie nie myśleć ze mam to do zrobienia. Rodzice mówią żebyś sama podejmowała decyzję - to i sama ponosisz ich konsekwencje wiec czemu kwekaja?  Zarobki po studiach?   Hehe. Wiele jest takich studiów po których nie ma pracy. Praca fizyczna i bez studiów jest teraz lepiej oplacana  (a najbardziej na początku drogi kiedy taki student to najlepiej dla pracodawcy żeby za darmo chciał przychodzić - widziałam i takich desperatow ). Oczywiście sa tez studia po których jest lepiej. Jest przesyt mgr wiec i stawki  są jakie są. 

abcbcd napisał(a):

hmmm.... Nie wiem czym kierują się Twoi rodzice.... wiem po sobie ze nie jesteśmy robotami.  Jak skończyłam studia (no i pewien wiek) to ważniejsze niż zylowanie się po nocy stało się dla mnie np. Regularne życie  (sen w miarę normalne jedzenie zająć się dzieckiem ) a jak czegoś nie zdążę zrobić to już po prostu odpuszczam. Dziele czynności na ważne i mniej ważne. Na Twoim miejscu po prostu postaralabym się zrobić ta prace i obronić - po prostu po to żeby mieć to z glowy   i wiecznie nie myśleć ze mam to do zrobienia. Rodzice mówią żebyś sama podejmowała decyzję - to i sama ponosisz ich konsekwencje wiec czemu kwekaja?  Zarobki po studiach?   Hehe. Wiele jest takich studiów po których nie ma pracy. Praca fizyczna i bez studiów jest teraz lepiej oplacana  (a najbardziej na początku drogi kiedy taki student to najlepiej dla pracodawcy żeby za darmo chciał przychodzić - widziałam i takich desperatow ). Oczywiście sa tez studia po których jest lepiej. Jest przesyt mgr wiec i stawki  są jakie są. 

Kiedy ja bylam mloda, zeby wejsc do dobrej firmy, w trakcie i po studiach, studenci nie tylko pracowali za darmo, ale i placili za te praktyke.

Nawet ja placilam szkole za praktyki.

Pasek wagi

Czy nie masz możliwości, aby wziąć w pracy 2 tyg. wolnego? Albo chociaż 1,5 tyg. czy tydzień? Wtedy zmobilizowalabys się na maxa, żeby napisać w tym czasie pracę, aby mieć z głowy. 

Jeżeli odłożysz na późniejszy termin, to może wcale nie być łatwiej.

zajmujesz sie bzdurami z ktorych nic nie masz, a przy tym zaniedbujesz swoje obowiazki, co moze bardzo negatywnie skutkować na twoja przyszlosc - dlatego wez sie zajmij soba zamiast jezdzic rodzicom pomagac w ich firmie, sa dorosli, jest ich 2, poradza sobie, szczegolnie ze jak twierdzisz zlozenie twojego dyplomu do kupy to 2-3 dni. czy twoja praca jest wazniejsza niz skończenie i obrona dyplomu? jest zwiazana z twoim zawodem, zdobywasz super doswiadczenie, czy tylko to cos dorywczego na zycie? chcesz by twoje zycia tak wygladalo? nie wiesz kiedy pozniej promotor ci twoj dyplom sprawdzi i czy nie bedzie ci robil problemow, a zazwyczaj promotorzy takim spóźnialskim robia. wez urlop, a jesli jestes na umowie cywilnoprawnej to powiedz, ze potrzebujesz kilka dni -tygodni wolnego zeby napisac prace dyplomową i tyle. wcale to sie nie wiaze ze zwolnieniem. jak dla mnie to wymyslasz sobie problemy - na urlop na pisanie dyplomu nie mozesz sobie pozwolic i sugerujesz ze to musi sie wiazac ze zwolnieniem z pracy, ale jednak jezdzic do rodzicow i u nich pracowac za friko mozesz. 

Z drugiej strony, raczej powinnas wiedziec na co sie piszesz podejmujac sie jednoczesnie pracy i studiow dziennych. Nie widze tu jakos wybitnie innej opcji niz tej gdzie albo zaciskasz zęby i konczysz je (zwlaszcza ze jestes na finiszu) albo rzucasz w diabły bo nie wyrabiasz. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.