Temat: mycie owocow

Ile razy myjecie owoce?

Myję pod bieżącą wodą bezpośrednio przed jedzeniem-zwyczajnie bez jakiegoś szorowania...te z mojego ogródka najczęściej wręcz wcale. Zastanawiam się, jak komuś nie przeszkadza jedzenie chemii z płynu do mycia naczyń (dobrze że nie domestos..)..albo co są warte owoce które namoczy się w wodzie i tak sobie rozpuszczają witaminki..(nawet ziemniaków do gotowania nie wkłada się do zimnej wody,nie mówiąc o owocach) Trochę paranoja dla mnie..ale co kto lubi.

Liandra napisał(a):

Myję pod bieżącą wodą bezpośrednio przed jedzeniem-zwyczajnie bez jakiegoś szorowania...te z mojego ogródka najczęściej wręcz wcale. Zastanawiam się, jak komuś nie przeszkadza jedzenie chemii z płynu do mycia naczyń (dobrze że nie domestos..)..albo co są warte owoce które namoczy się w wodzie i tak sobie rozpuszczają witaminki..(nawet ziemniaków do gotowania nie wkłada się do zimnej wody,nie mówiąc o owocach) Trochę paranoja dla mnie..ale co kto lubi.

Bo owoce maja na sobie tyle chemii, ze płyn do naczyń je zmywa, wiadomo to kwestia wyboru mniejszego zła. Tak jak kupne jabłka maja warstwę, zeby sie nie psuły (taki wosk jakby). Ja to musze płynem zmyć....Tak samo jak wszelkie cytrusy - od razu moczę w płynie do naczyń. 

Z krzaka przy domu nie myję wcale, tylko stoję i jem, jabłka ze sklepu myje i moczę w płynie, te z sadu przecieram rękawem i jem prosto z drzewa :)  jagody z lasu czy czereśnie kilka razy płukam w misce i susze na durszlaku. I pochłaniam ;) Sałatę płuczę kazdy listek pod bieżąca wodą, oprocz lodowej ;) 

Także to zależy.

ile razy ? raczej jak długo. ja myję raz, przed spożyciem tak długo aż będą czyste (pod bieżącą wodą). czasami jest taka aż śliska powłoka np. na jabłkach to zdarzało mi się rzeczywiście używać płynu do mycia naczyń.

.Puckolinka. napisał(a):

Bezpośrednio przed jedzeniem myje pod bieżącą wodą.

Ja robię tak samo.

Pasek wagi

myje przed jedzeniem pod biezaca woda, myslalam ze te wpisy o myciu z plynem do naczyn to mial byc zart, nie wpadlabym na ten pomysl.

Naprawdę ktoś myje owoce płynem do naczyń ??? Paranoja. A wosk na jabłkach jest naturalny, to bariera ochronna owoców, a nie chemia.

Sweetestthing napisał(a):

Naprawdę ktoś myje owoce płynem do naczyń ??? Paranoja. A wosk na jabłkach jest naturalny, to bariera ochronna owoców, a nie chemia.

Please.... "Głównymi składnikami powłok jadalnych są związki pochodzenia naturalnego - woski, oleje mineralne, polisacharydy i proteiny. Niekiedy dodaje się substancji modyfikujących cechy użytkowe. Należą do nich emulgatory (amoniak, morfolina) i plastyfikatory (glicerol, kwasy tłuszczowe). Mogą również być dodawane przyprawy i naturalne barwniki. Powłoki te nie są trawione, przechodzą przez cały układ pokarmowy w niezmienionej formie.
Woski, które są stosowane, na ogół są jadalne oraz bezpieczne. Jednak niektórzy producenci bez skrupułów używają wosków na bazie ropy naftowej, które ponoć są powłoką nieszkodliwą i bezpieczną, ale budzą kontrowersje. Wosk mikrokrystaliczny w przemyśle spożywczym jest oznaczony symbolem E 905. Jest to produkt uboczny procesu rafinacji ropy naftowej lub odolejania wazeliny."

http://zdrowesoki.com.pl/2013-11-22-13-51-32/wosko...

Mniam, mniam.

Te naturalnie zawoskowane, to może są max. kilka miesięcy po zbiorach, bo mimo trzymania ich w azocie i niskiej temperaturze by zwyczajnie się zepsuły.

PS, tak szczerze, widziałaś kiedyś, jadłaś jabłko bez żadnej chemii? Bo ja wiele razy, nigdy żadne jabłko nie pokrywało się taką warstwą naturalnie. Nigdy. 

A chemię dodają taką, że sami rolnicy by swoich zbiorów na sprzedaż nie zjedli ;)

Wisterya napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Naprawdę ktoś myje owoce płynem do naczyń ??? Paranoja. A wosk na jabłkach jest naturalny, to bariera ochronna owoców, a nie chemia.
Please.... "Głównymi składnikami powłok jadalnych są związki pochodzenia naturalnego - woski, oleje mineralne, polisacharydy i proteiny. Niekiedy dodaje się substancji modyfikujących cechy użytkowe. Należą do nich emulgatory (amoniak, morfolina) i plastyfikatory (glicerol, kwasy tłuszczowe). Mogą również być dodawane przyprawy i naturalne barwniki. Powłoki te nie są trawione, przechodzą przez cały układ pokarmowy w niezmienionej formie.Woski, które są stosowane, na ogół są jadalne oraz bezpieczne. Jednak niektórzy producenci bez skrupułów używają wosków na bazie ropy naftowej, które ponoć są powłoką nieszkodliwą i bezpieczną, ale budzą kontrowersje. Wosk mikrokrystaliczny w przemyśle spożywczym jest oznaczony symbolem E 905. Jest to produkt uboczny procesu rafinacji ropy naftowej lub odolejania wazeliny."http://zdrowesoki.com.pl/2013-11-22-13-51-32/wosko... mniam.Te naturalnie zawoskowane, to może są max. kilka miesięcy po zbiorach, bo mimo trzymania ich w azocie i niskiej temperaturze by zwyczajnie się zepsuły.PS, tak szczerze, widziałaś kiedyś, jadłaś jabłko bez żadnej chemii? Bo ja wiele razy, nigdy żadne jabłko nie pokrywało się taką warstwą naturalnie. Nigdy. A chemię dodają taką, że sami rolnicy by swoich zbiorów na sprzedaż nie zjedli ;)

Dokladnie, cbyba kazdy kiedys zerwal jablko z drzewa? Nie przypominam sobie,,zeby bylo lepkie.

W takim razie zapraszam do mnie. Nie znam się na odmianach jabłek, mam w ogrodzie kilka jabłonek różnych gatunków i w ubiegłym roku wszystkie obrodziły jak dzikie. Trzymałam w piwnicy z pięć dużych skrzynek od września do marca i część z ich miała właśnie taki tłustawy nalot - a jeszcze z lekcji biologii w trzeciej klasie podstawówki pamiętam, że to zjawisko normalne i naturalne.

A pozostając w temacie wątku - myję owoce pod zimną bieżącą wodą i tyle.

Wisterya napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Naprawdę ktoś myje owoce płynem do naczyń ??? Paranoja. A wosk na jabłkach jest naturalny, to bariera ochronna owoców, a nie chemia.
Please.... "Głównymi składnikami powłok jadalnych są związki pochodzenia naturalnego - woski, oleje mineralne, polisacharydy i proteiny. Niekiedy dodaje się substancji modyfikujących cechy użytkowe. Należą do nich emulgatory (amoniak, morfolina) i plastyfikatory (glicerol, kwasy tłuszczowe). Mogą również być dodawane przyprawy i naturalne barwniki. Powłoki te nie są trawione, przechodzą przez cały układ pokarmowy w niezmienionej formie.Woski, które są stosowane, na ogół są jadalne oraz bezpieczne. Jednak niektórzy producenci bez skrupułów używają wosków na bazie ropy naftowej, które ponoć są powłoką nieszkodliwą i bezpieczną, ale budzą kontrowersje. Wosk mikrokrystaliczny w przemyśle spożywczym jest oznaczony symbolem E 905. Jest to produkt uboczny procesu rafinacji ropy naftowej lub odolejania wazeliny."http://zdrowesoki.com.pl/2013-11-22-13-51-32/wosko... mniam.Te naturalnie zawoskowane, to może są max. kilka miesięcy po zbiorach, bo mimo trzymania ich w azocie i niskiej temperaturze by zwyczajnie się zepsuły.PS, tak szczerze, widziałaś kiedyś, jadłaś jabłko bez żadnej chemii? Bo ja wiele razy, nigdy żadne jabłko nie pokrywało się taką warstwą naturalnie. Nigdy. A chemię dodają taką, że sami rolnicy by swoich zbiorów na sprzedaż nie zjedli ;)

Plese, jak podajesz źródło, to podaj rzetelne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.