Temat: Słaba matura, duże ambicje.

Witajcie. Przyszedł czas rejestrować się na studia. A ja nie mam pojęcia co zrobić. Interesują mnie techniczne, matematyczne kierunki, ekonomia itd.(niestety tylko ścisłe). Ale zdałam słabo maturę. Polski P- 50-60%max, angielski P (1 błąd na pewno) myślę koło 92-96%, matma P 92-94%, ale zawaliłam rozszerzenie. Matma R jakieś myślę 45- 50%, angielski 50-60% przy dobrych wiatrach (moja życiowa porażka), fizyka R 25%(pomyłka jakaś). Rodzice oczekują wielkich uczelni na miejscu (Warszawa)- Uniwersytet/Politechnika lub Poznań(no bo oni tam się uczyli, więc jeżeli poza miasto to najlepiej tam), a ja wiem że z czymś takim się nie dostanę. Nie chcę, nie ma opcji na rok przerwy, ja się chcę uczyć, studiować cokolwiek, od dziecka miałam wpajane że nauka, rozwój i praca są najważniejsze i mam takie ambicje że chyba sobie krzywdę zrobię bez nauki na jakimś w miarę poziomie. Gdzie się mogę dostać z takimi wynikami? Jakie uczelnie w grę wchodzi Warszawa, Poznań, Lublin(na szczęście tam zaocznie studiowali więc mnie nie wydziedziczą jeśli się tam wybiorę)? Tak strasznie się martwię...

Wiem że mogę poprawić maturę i angielski na pewno spróbuję jeżeli będzie potrzeba, nie wiem co się tam wydarzyło więc dlatego jestem dodatkowo zdołowana i zawiedzona sobą. Jednak nie chcę tego roku zmarnować.

Nawet jeśli dostaniesz się na ten ścisły kierunek na jaki chcesz to sądząc po Twoich wynikach z matmy R I fizyki R - nie dasz sobie rady. Przedmioty ścisłe albo się rozumie albo nie, nie ma opcji że akurat wtedy Ci wyjątkowo nie poszło. Na Twoim miejscu poświęciłabym rok na naukę i poprawę matury.

Krzywde to sobie zrobisz idac na studia "bo sie dostalam" i dla samego studiowania. Lepiej stracic rok i za rok poprawic mature, jak kase i lata na studiowanie jakiegos badziewia, po ktorym i tak nie pojdziesz do pracy w zawodzie. 

drada napisał(a):

Nawet jeśli dostaniesz się na ten ścisły kierunek na jaki chcesz to sądząc po Twoich wynikach z matmy R I fizyki R - nie dasz sobie rady. Przedmioty ścisłe albo się rozumie albo nie, nie ma opcji że akurat wtedy Ci wyjątkowo nie poszło. Na Twoim miejscu poświęciłabym rok na naukę i poprawę matury.

Nie pytam "czy myślicie, że dam radę" tylko o studia na które mogę pójść. 

izabela19681 napisał(a):

Magdzior1985 napisał(a):

narozstaju napisał(a):

MI się wydaje, że jak ktoś chce to na każdej uczelni się wyuczy, na renomowanej czy też nie. Studiowanie głównie polega na samodzielnym czytaniu i nauce, na wykładach profesorowie tylko pobieżnie przedstawiają temat. Na ćwiczeniach oczywiście jest inaczej, ale to jak przyswoisz wiedzę zależy w dużej mierze od twojego zaangażowania. Twoi rodzice też chyba trochę nie znają realiów, bo pracodawcy wcale nie zwracają tak bacznej uwagi na uczelnię, którą skończyłaś, a na doświadczenie. Dobra uczelnia nie jest miarą sukcesu w życiu.
Bardzo się zgadzam, tym bardziej, że polskie uczelnie jesli chodzi o poziom nauczania sa daleko w rankingach. Chyba tylko UJ się łapie w 500 najlepszych uczelni na swiecie.
UW jest przed UJ w tym rankingu.

O faktycznie, no to sie pozmienialo, UW wsrod 400, UJ 411 miejsce.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.