12 kwietnia 2011, 22:51
Podejrzewam u siebie depresje. Nie byłam u żadnego lekarza z tym problemem bp po pierwsze nie mam do kogo a po drugie troche krępuje mnie rozmawianie o moich problemam z kimś obcym(jeszcze gorzej z rodziną-mamą, siostrą, mężem). Tak właściwie jestem pozostawiona sama sobie ale z własnej winy. Macie może jakieś sposoby żeby pozbyć się pewnych myśli- poczucia winy, bezsilności i poczucia że jest się we wszystkim beznadziejnym?
13 kwietnia 2011, 09:52
odświżałam ale też bez skutku. mają mnie gdzieś ale jak im to powiedziałam wprost to się zarzekali że nie, ale skoro ja dzwonię albo pisze smsa to wypadało by odebrać albo odpisać a najczęściej jest cisza. a tej kolezance już tak mówiłam ona też powiedziała że nie ma jak się ruszyć. ona lubi sobie popisać do mnie smsy a jak przychodzi do odwiedzin to już nie
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
13 kwietnia 2011, 10:06
ja jak mam problem, zapisuje na kartce moje zale.. nie prowadze pamietnikow ale w ten sposob wyrzucam to z siebe i jest mi lepiej.. moze sprobuj
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1670
13 kwietnia 2011, 10:07
A rodzina bliższa, dalsza, partner, dziadkowie? NIKT nie może posiedzieć z dzieckiem? Niańka, żłobki?
U mnie na przedłużający się baby blues pomógł powrót do pracy i całkowite wsparcie rodziny. Nie miałam depresji, ale nie wiem co by się stało jakbym nic nie poradziła. Zaczęłam też chodzić na siłownię.
Znajomi też mnie olewali, ale nie ma się co tym przejmować.
Jak wyszły ci 34pkt w teście to jednak polecam lekarza.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
13 kwietnia 2011, 10:50
> odświżałam ale też bez skutku. mają mnie gdzieś
> ale jak im to powiedziałam wprost to się zarzekali
> że nie, ale skoro ja dzwonię albo pisze smsa to
> wypadało by odebrać albo odpisać a najczęściej
> jest cisza. a tej kolezance już tak mówiłam ona
> też powiedziała że nie ma jak się ruszyć. ona lubi
> sobie popisać do mnie smsy a jak przychodzi do
> odwiedzin to już nie
nie ma co liczyć na ludzi.
mnie siostra odratowała po próbie samobójczej, ale nikomu to nie dało do myślenia.
powiedziała rodzicom ze śmiechem, ja powiedziałam, że tylko udawałam i na tym się skończyło... :/
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 2302
13 kwietnia 2011, 11:25
> > Wszystko zaczęło się od tego że
> musiałam zostać z malutkim dzieckiem w domu. Na
> początku było dobrze, ale niewyspanie, brak czasu
> dla siebie, brak wyjść, brak znajomych daje o
> sobie znać. Ciągle złoszcze się na wszystko o tą
> sytuację obwiniam męża i ziecko
To nie przewidziałaś tego, że po urodzeniu dziecka, będziesz się musiała nim zająć...?
To chyba oczywiste..ewentualnie Twój partner mógł zostać w domu i opiekować się dzieckiem, a Ty pracować.. Ale to chyba nie za dobre rowiązanie..
A wracając do tematu, radzę udać się do specjalisty. Powodzenia! :)
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
13 kwietnia 2011, 11:26
tez podejrzewalam u siebie depresje, zrobilam test- 32 punkty, depresja...
tylko ja tez podejrzewam niedoczynnosc tarczycy, niektore objawy sie schodza ze soba, tak czy inaczej jednak do lekarza trzeba pojsc bo COS nie tak jest na pewno...ale do lekarza tez bym sie bala isc...niby co powiem? nie mialam w zyciu jakis bardzo przykrych przezyc, takich traumatycznych...a moze po prostu nie rozumiem do konca czym jest depresja?
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
13 kwietnia 2011, 11:35
wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim? ze jesli bym komukolwiek powiedziała, ze podejrzewam u siebie depresje, odpowiedziałby"nie wymyslaj"...
moja mama mowi, ze nie mam żadnej depresji, tylko jestem podatna na złe nastroje...
no i tyle.
Edytowany przez Sliciak 13 kwietnia 2011, 11:49
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
13 kwietnia 2011, 11:44
uwierz mi sama nie dasz rady a z czasem bedzie jeszcze gorzej !!! ja miałam podobną sytuacje choć u mnie sie to wzieło raczej z tego że za duzo wziełam sobie na głowe i chciałam byc we wszystkim idealna a tak sie neistety nie da !!! praca, dom, ogródek, dwójka dzieci,duzy pies i do tego zadnej pomocy z zewnatrz do tego jeszcze mąż ktory zamiast mi pomóc kopał podemna dołki. Poprostu moja psychika siadła .poszłam do psychiatry bo juz wszystko mnie dołowało i nic mi sie nie chciało.dostałam leki i poczułam jak cały ciezar poprostu ze mnie zszedł ... teraz tak jak Ty siedze z dzieciakami w domu brak pracy i ciesze sie z takiego stanu rzeczy .pozdrawiam . ps.ci lekarze sa od tego i wiedza jak pomóc to nie jest wstyd to popularna w naszych czasach choroba .ja tez na poczatku myslałam ze ucieknę z gabinetu jak zobaczyłam lekarza młodego przystojnego ah i oh i juz miałam wyjsc z przychodni jak mnie zawołał okazał sie specjalista super bardzo mi pomógł jestem mu wdzieczna czesto tez podnosi na duchu ze nie ja jedyna mam problem :))))
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
13 kwietnia 2011, 12:00
ze stanów depresyjnych myślę, że tak a czy z depresji nie wiem.
natomiast będzie Cię to kosztowało bardzo dużo wysiłku na który nie wiem czy w obecnym stanie będziesz mogła się zdobyć.
zacznij małymi kroczkami.
może od rana spróbuj puścić sobie jakąś muzykę którą lubisz na poprawienie humoru.
widać, że brakuje Ci kontaktu z ludźmi.
może w raz z dzieckiem idź na jakiś plac zabaw czy inne miejsce w którym są mamy.
taka rozmowa z innymi kobietami mogłaby Ci pomóc, może po jakimś czasie udało by ci się znaleźć lepszy kontakt czy nawet nawiązać przyjaźń.
one mają podobne problemy do Twoich możliwe, że podsunęły by Ci jakieś rozwiązania, pomysły.
oprócz tego rób małe rzeczy dla siebie np. pomalowanie paznokci , relaksująca kąpiel czy coś w tym stylu.
Na pewno jest też dzień w którym mąż jest z Wami w domu, niech wyjdzie z dzieckiem na spacer a Ty w tym czasie zajmij się sobą :)
życzę powodzenia :*** :))
- Dołączył: 2005-09-26
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 312
13 kwietnia 2011, 12:23
Aż się słabo robi. A przecież wszystkie jesteście najpiękniejsze na świecie dziewczyny!!!!! Nie wyobrażam sobie jak to jest mieć aż tak straszliwego doła jak depresja. Szkoda, że tak się dzieje z Wami-cierpiącymi :( Tak nie powinno być!