- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 kwietnia 2019, 20:49
Nic mi tak w życiu nie wychodzi jak włosy. Ile razy się z tego powiedzonka śmiałam, tak teraz nie jest mi do śmiechu.
Ze zbędnymi kilogramami walczę już nie po raz pierwszy, i po zbiciu większej wagi jakieś tam zwiększone wypadanie włosów się zdarzało po 2-3 miesiącach. Dotychczas zwykle trwało to kilka tygodni, a później powoli zauważałam że wychodzi coraz mniej aż w końcu wracało do normy. Teraz trochę zaczynam się martwić, bo tak mocno mi jeszcze włosy nie wypadały (nawet najbliżsi zwrócili uwagę że widać, że się przerzedziły).
Zaczęłam zrzucać 7 listopada czyli trochę ponad 5 miesięcy temu. Najwięcej wagi straciłam w pierwsze 3,5 miesiąca. Ciężko mi było fizycznie z treningiem przy początkowej wadze prawie 88kg. Zaczęłam więc od 1000-1100 kcal bez ćwiczeń- wydzielone posiłki, regularne odstępy czasu, dużo warzyw, zero fast foodów itd. (przez pierwsze 3 miesiące odstawiłam też zupełnie kawę. Piłam tylko wodę i herbatę). Z czasem dodałam rower stacjonarny i zwiększyłam kalorie biorąc pod uwagę wydatek energetyczny na rowerze. Utrzymywałam taki stan do marca, bo chyba jakoś na początku dotarłam do wagi, przy której zaczęłam podnosić regularnie w małych dawkach kalorie by zwolnić tempo chudnięcia przygotowując się już bardziej do trzymania wagi a nie redukcji.
W tej chwili utrzymuję jakieś 1500-1600kcal, rower (już normalny- alleluja za pogodę!) 2-3 razy w tygodniu. Od połowy marca mniej więcej zauważyłam większe wypadanie włosów w sporych ilościach. Dodam, że nie mam żadnych innych objawów, które wskazywały by na ewidentne braki jakichś substancji odżywczych. Jem w zasadzie wszystko, staram się też żeby posiłki nie były monotonne do granic możliwości.
I teraz moje pytanie- macie jakieś rady, jak mogła bym wspomóc regenerację/ wzmocnić włosy od środka? Kupiłam jak dotąd susz skrzypu żeby robić herbatki. Tabletek nie chcę brać, chyba że w ostateczności. Może jakieś konkretne produkty spożywcze wspomagają regenerację?
Ps: Muszę dodać jeszcze jedną zmienną, która mogła pogorszyć sprawę- w styczniu/lutym przeżywałam bardzo silny stres plus na dokładkę epizod depresyjny. Nie biorę żadnych leków, więc ten wpływ odpada.
Edytowany przez Pantaloon 11 kwietnia 2019, 20:59
11 kwietnia 2019, 20:53
1600 kcal to jest mniej niż je 6 latek. Musisz jeść conajmniej 2000 kcal zdrowego i nieprzetworzonego jedzenia. Włosy wypadają, bo gładzisz ciało. Nie tedy droga.
11 kwietnia 2019, 21:00
Jadłaś 1000 kcal i dziwisz się wypadaniu włosów?
Ja po utracie 14 kg chciałam dziecku pokazać włos pod mikroskopem i za cholerę żaden nie chciał wypaść... Ale ja te 14 kg straciłam na diecie 2100 kcal.
Edytowany przez ggeisha 11 kwietnia 2019, 21:01
11 kwietnia 2019, 21:04
Najpierw się głodziłaś, teraz masz kcal na silną redukcję, no to co się dziwisz że organizm "pada"... Zacznij normalnie jeść to może jeszcze coś uratujesz.
11 kwietnia 2019, 21:14
1000 kcal utrzymywałam bardzo krótko, a odchudzać zaczęłam się po konsultacji z lekarzem. Poza tym mówiąc szczerze nie ważyłam każdego kawałka jedzenia więc przyjmuję że zjadałam więcej niż sztywne tysiąc. Nie chodziłam głodna i nie ucinałam żadnych produktów (oprócz kawy i rzecz jasna słodyczy) w 100%.
Może zamiast skupiać się na historii odchudzania, którą podałam jako kontekst, ma ktoś jakieś porady względem zapytania?
11 kwietnia 2019, 21:18
Dostałaś odpowiedz. Zacznij jeść odpowiednio to włosy zaczną odrastać, będą piękne i zdrowe. Proste, a jakie skuteczne. Powodzenia!
11 kwietnia 2019, 21:27
Znasz stronę cronometer.com? Oprócz kalorii, rozkładu BTW liczy też witaminy, minerały itp. Wklepuję tam od czasu do czasu swoje menu i widzę czego dostarczam za mało, np. kiedyś wyłapałam że notorycznie jem za mało żelaza, jak tylko włączyłam produkty które są jego źródłem włosy przestały wypadać. Oczywiście nie od razu, bo na efekty trzeba trochę poczekać.
11 kwietnia 2019, 21:29
Akurat dziewczyny dobrze piszą. To, że nie byłaś głodna nie znaczy, że jadłaś wystarczająco dużo oraz.m, że twoja dieta była bogata we wszystkie witaminy i minerały. A 1600kcal to wciąż niestety mało i jeśli nie zaczniesz jeść porządnie to uwierz mi, ale wypadanie włosów będzie twoim najmniejszym problemem. Kiedyś organizm upomni się o swoje, kwestia czasu.
A dodatkowo polecam wcierke Banfi, aczkolwiek bez pomocy z wewnątrz możesz i litr wcierać we włosy i nie pomoże.
11 kwietnia 2019, 21:35
Za mało kalorii. To jest odpowiedź. Jak zaczniesz jeść tyle, ile wynosi zapotrzebowanie, być może włosy przestaną wypadać. Ale możliwe, że już nie wrócą do poprzedniej gęstości.
11 kwietnia 2019, 21:46
Też od listopada chudnę i włosy bardzo mi się przerzedziły. Taki porządny bum na wypadanie dopadł mnie w marcu, włosow została mi połowa. To widać i po kitkach i po prześwitach. Mnie na pewno brakuje dużo mikro i makroelementów. Owszem, kalorii za mało, ale przecież można pomóc nieco włosom nie tylko bardziej urozmaiconą dieta. Ale dieta to klucz, sama też staram się lepiej jeść. Dodatkowo od 2 tygodni pije drożdże, pokrzywę każdego dnia (świeżą), sporo jej używam do różnych dań, bo ma też bardzo dużo wapnia, na którym mi zależy. Koniecznie biorę zestaw witamin i minerałów, bo samemu trudno byłoby mi wszystko uzupełnić, chociaz też nie jestem zwolenniczką tabletek. Zamierzam kupić biotebal. Przed myciem głowy robię maseczkę z wody ryżowej, plukam skrzypem polnym (jeszcze nie ma sezonu, mam ususzony) albo pokrzywą. Na razie nie ma większych efektów, bo mam duże niedobory, ale cebulki trzymają mi się nieco mocniej niż wcześniej, to akurat czuję. Mam nadzieję, że w przeciągu dwóch miesięcy będzie ta poprawa również zewnętrznie zauważalna ;) Suplementy w Twoim przypadku możesz śmiało używać, trochę się nimi podbudujesz :)
Edit, o piszesz, że masz susz skrzypu. To taką herbatką możesz sobie płukać włosy. Moja mama m.in w takiej skrzypowej wodzie myla włosy i miała je piękne
Edytowany przez 11 kwietnia 2019, 21:49