Temat: Fajne zwyczaje w pracy

Marisca

Ja Tez mam take doświadczenia, że od współpracowników należy trzymać się z daleka i utrzymywać wyłącznie kontakty zawodowe i tylko  pracy. Żadnych integracji itp. Czym mniej koledy z z pracy o nas wiedza tym lepiej. 

Pewnie sporo zależy od teamu i od samej branży. Utrzymuję sympatyczne koleżeńskie stosunki z wieloma współpracownikami, chodzimy sobie razem po pracy czasem na jakieś eventy, kawkę, piwko. Udusiłabym się w sztywnej, biurowej atmosferze.

Też w tym nie widzę nic dziwnego. I tak z ludźmi z pracy spędza się tak naprawdę większość czasu więc bez przesady żeby jeszcze regularnie wychodzić z nimi. Odpocząć od siebie też trzeba. Poza tym rodzina jest ważniejsza. 

Wydaje mi się, że to zależy od typu pracy, który się wykonuje. Np. jeżeli to jest coś techniczno-kreatywnego/tworzenie koncepcji nowych produktów czy  oprogramowania, praca w uzupełniającym się zespole- tam ważna jest współpraca, dogadywanie się itd. to integracja jest ważna. Pozwala spojrzeć z innej strony na ludzi i czasem ułatwia komunikacji. Firmy wprowadzają różne akcje w czasie pracy również, więc nie ma co histeryzować. 

U nas pizza monday co 2 tyg od firmy i wtedy wszyscy wcinają razem i sobie plotkują z pół godzinki. Fajne są też prezentacje pracowników- jeśli ktoś był na konferencji, szkoleniu czy jakimś zjeździe branżowym - jest spotkanie, poczęstunek, prezentacja. W poprzedniej pracy był raz do roku wyjazd integracyjny na Mazury - dla pracowników darmowy, a pobyt rodziny był dofinansowywany. Tam były dobrowolne turnieje (bilard, kręgle, piłkarzyki etc), jakieś szkolenie, a każdy mógł zrobić prezentacje o swojej pasji (np. wspinaczka, jazda konna itd).

U mnie jest rodzinna atmosfera, miło i fajnie, wzajemna pomoc, nikt nikomu nie szkodzi i nie podkłada świni, choć czasem jak to ludzie się potniemy. Grono nieliczne, na wielkie fety nie ma pieniędzy ani czasu, formalnych wydarzeń jakoś szefowa nie organizuje (chyba dobrze), a integrację odstawiamy we własnym zakresie - jak która wraca z wakacji to jest zbiorowe pokazywanie zdjęć, wspominki, po świętach przynosimy jedzenie żeby się częstować, na imieniny czy urodziny też poczęstunek, jak któraś zachodzi w ciąże to jest specjalny sygnał dla innych - konkretne słodycze które stawia na stół i tylko w wypadku ciąży je jemy. No i zbiorowe rozmowy przy podgrzewaniu jedzenia, o wszystkim :) Znamy się, znamy swoje rodziny, spotykamy się towarzysko po pracy, odwiedzamy w domach, dzieci się znają, radzimy się w problemach zdrowotnych rodziców, chodzimy na pogrzeby i śluby rodzinne, a nawet przy bliższych znajomościach na wesela. 

Nie znoszę przymusowej integracji. Z tymi których lubię zawsze znajdę czas żeby zamienić kilka słów i nie potrzebuje do tego specjalnych imprez, a tych za którymi nie przepadam po prostu unikam lub utrzymuje kontakty czysto służbowe. Odkąd zrozumiałam ze nie da się lubić wszystkich i nie da się aby wszyscy lubili mnie, żyje mi się łatwiej. 

U mnie sa imprezy wyjazdowe i niewyjazdowe i szczerze to jakos nie czekam na nie z utesknieniem. Stosunki z innymi mam poprawne, z czescia pracownikow bardziej zaciesnione, ale spotykac po pracy wole sie z prywatnymi znajomymi, nie mowiac ze na pierwszym miejscu jest czas z rodzina. Nie twierdze, ze imprezy integracyjne to totalna strata czasu (chociaz z mojego prywatnego punktu widzenia tak, szkoda mi na nie czasu), ale zbytnie zasiesnianie stosunkow z przypadkowymi ludzmi mnie zupelnie nie bawi. 

wyjazdy integracyjne, wyjazdami, ale co się na tych wyjazdach dzieje to jest ŻE NU A!!!! Dlatego srednio jestem nastawiona na takowe wyjazdy, pozatym częste vouchery, na spektakle, koncerty, etc, pikniki, kuligi, narty, kręgle jest tego bardzo dużo, i pula $ raz na kwartal, np team 5 osobowy dostaje 5000 zl, zgłasza gdzie te pieniądze chce wydać, zazwyczaj knajpa, i musimy wydać co do grosza, jeśli w pili jest 5 tys, wydamy 1 tyś, to 4 tyś przepada, wraca na konto firmy - to jest super, imprezy rewelacyjne 

U nas raz w roku jest duża impreza integracyjna dla całej firmy. Dla mnie to strata czasu, nie chce mi się zacieśniać więzi z ludźmi, z którymi na co dzień nie rozmawiam i z którymi nawet nie pracuję.

Za to regularnie, raz w miesiącu, spotykam się po pracy z ludźmi z mojego małego zespołu. Poza tym z okazji urodzin przynosimy słodycze i składamy się na prezenty.