Temat: Wypada na wesele bez krawatu?

Za kilka miesięcy idę z moim chłopakiem na weselę do mojej kuzynki. Zstanawiam się, czy dużym nietaktem byłyby fakt, że nie założyłby do garnituru krawatu, tylko elegancką koszulę, z jakąś ozdobną koordynatą. Taką, jak poniżej. Na co dzień nie ubiera się elegancko, nosi t-shirty, jeansy, koszule (kiedyś bojówki i glany więc i tak jest progres :P ), a ja nie chcę mu też niczego narzucać, cenię jego indywidualność i nonkonformizm. Wiem, ze w bardzo formalnym stroju źle by się czuł. 

moj ukochany mial krawat tylko taki waski. Spodnie materialowe czarne z ala jeansu, marynarke o sportowym stylu, koszule slim, czarne półbuty o sportowym stylu 

Pasek wagi

a ja mimo wszystko jestem za krawatem

beiba napisał(a):

Teraz zasady troche sie rozluznily, widzialam facetow w jeansach na slubach. Mysle, ze moze isc bez krawata.

(strach)

 Mój niedawno poszedł w szarej marynarce grafitowych spodniach i białej koszuli. Jednak przed ślubem sam zechciał założyć krawat chodź mu odradzałem. Na weselu po kilku seriach chciałam mu go zdjąć albo poluzować bo spocony był ale nie chciał rozpiąć  kołnierzyka. Całe wesele do rana męczył się w zaciśniętym.

Można śmiało bez coraz więcej facetów przychodzi bez. Sam bym poszedł bez gdyby na siłę mnie nim nie uszczęśliwiano. Gdy byliśmy niedawno w trakcie tańców poluzował się lekko więc gdy wyszliśmy na przerwę złapałem za kołnierzyk żeby go rozpiąć ale żona trąciła mnie że nie wolno mi go rozpiąć w krawacie więc chciałem go całkiem zdjąć ale ta nie pozwoliła. Do rana musiałem męczyć się w zapiętym. 

Mój chętnie zakłada krawat na wesela i poprawiny. Do tego nigdy go nie rozluźnia zawsze do końca wesela zostaje w zapiętym kołnierzyku  i zaciśniętym krawacie nawet w największe upały. Więc chyba nie jest on jakiś do końca niewygodny. 

Z czy bez - nie ważne, byle by ci partnerowal :d ja tam nie widzę nietaktu

Ja zawsze na wesele zakładam i zostaję w zaciśniętym do końca ale ostatnio pewnym momencie naprawdę nie mogłem już wytrzymać tak było gorąco na sali 22 a nikt już go prawie nie miał albo wisiał luźno. Więc mówię dziewczynie, że muszę rozpiąć kołnierzyk bo nie wytrzymam dłużej tak duszno i jest mokry już od szyii przez co uwiera. Gdy zacząłem rozpinać ona mnie złapała za rękę i zabroniła bo rozpięty wygląda źle i mam mieć zapięty. Nad ranem tylko ja jeszcze miałem krawat i to z zapiętym kołnierzykiem  a koledzy nabijali się ze mnie i pociągali mnie dla jaj za niego. Następnym razem nie włożę go już i pójdę bez jak część osób. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.