- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 listopada 2014, 09:33
Witam, aż sobie konto założyłem żeby zadać pytanie:)
No to historia wygląda tak:
Byłem wczoraj ze swoją dziewczyną na spacerze. Ogólnie trochę pospacerowaliśmy, raczej alejkami, ale też przez park. Co istotne ona założyła jakieś wiązane buty na szpilce w których jak twierdzi umie chodzić. Tylko że jak tylko chciałem gdzieś podbiec (dosłownie 50 metrów), czy nawet przejść na skróty, nie po chodniku tylko zwykłą ubitą ziemią - trawą to ona marudziła, że nie, bo przecież ona jest w szpilkach, a w szpilkach przecież się nie da i że głupi jestem, że to w ogóle proponuje. W końcu zaczęło mnie to trochę denerwować, więc jej zasugerowałem, że ona wcale nie umie chodzić w tych butach – no i się zaczęło:( obraziła się na całego i nawet dzisiaj jeszcze się do mnie nie odzywa :/
Pytam, bo wcześniej kilkukrotnie byłem w tym samym parku z koleżanką z klasy, pamiętam że ona miała kozaki na jeszcze wyższych i cieńszych szpilkach i jakoś jej to nie sprawiało problemu. Chodziła po wszystkim, biegała, nawet na drzewo potrafiła wejść (takie niskie) i nic nie marudziła tak jak moja dziewczyna.
Więc pytanie, czy to moja koleżanka była tak wyjątkowo utalentowana do tych obcasów, czy jednak moja dziewczyna po prostu w nich nie umie chodzić i to ja miałem rację?
29 listopada 2014, 20:51
Więc lepiej tarzać się w błocie, mieć cały czas brudne obcasy... albo nie! Czemu od razu w jakiś dresach na randki nie chodzić? Jeżeli facet nie rozumie tego, że kobieta lubi się wystroić i ładnie wyglądać, a chciałby osobę, której wszystko jedno jak wygląda i gdzie chodzi, to niech sobie drugiego faceta znajdzie.Ja rozumiem, że nie można o byle głupotę puszczać focha, ale są pewne granice. Tobie by było fajnie jakby cie porównał do koleżanki?ehhh dziewczyny, a potem narzekacie, ze Was faceci zdradzaja, ze Was nie rozumieja, i ze nagle nie wiadomo czemu zostalyscie same...;-)))
I dla Ciebie walenie wocha w takiej sytuacji to juz sa te granice? ;-))) To jest wlasnie byle glupota. Bardzo wielka byle glupota.
29 listopada 2014, 21:18
Dziewczyna obraża się o pierdołę. Ale ze szpilkami też nie jest tak, że jak się w nich umie chodzić, to trzeba to udowadniać latając po drzewach. Jeśli ktoś umie chodzić w szpilkach, to znaczy, że idzie ładnie po chodniku. To są buty do chodzenia po chodniku, a jeśli ktoś ma ochotę na jakieś przełaje, to ubiera trampki lub kalosze. Każde buty to inna historia. Mam dużo różnych szpilek i butów z obcasem. W jednych mogę podbiec, w innych nie bardzo. Po grząskiej, listopadowej trawie i drzewach bym w żadnych nie chodziła, bo to może po prostu zniszczyć buty, a co gorsza, doprowadzić do skręcenia kostki.
29 listopada 2014, 22:28
moim zdaniem wina po obu stronach. Ona zalozyla nieodpowiednie buty, a ty mogles ja uprzedzic gdzie idziecie moze przygotowalaby sie lepiej i byloby ok. Totalny kretynizm i brak mozgu jednak u Ciebie za porownywanie ja do kolezanki ktora "lata po drzewach" w szpilkach bo po pierwsze nikt nie lubi byc porownywany lub wysmiewany a po twoich wypowiedziach tu wiele bym sie nie spodziewala, po drugie kazdy but rozni sie od siebie, moze tamtej dziewczyny byly bardziej stabilne, byliscie w parku o innej porze roku a nie takiej w ktorej ziemia jest mokra i latwo szpilka sie w nia zapada. Jesli chodzi o foch mysle, ze dziewczyna nie obrazila sie konkretnie za to tylko za twoje komentarze. Na przyszlosc nie szukaj glupiej satysfakcji tylko przyznaj ze glupio wyszlo ale nic sie nie stalo. Oboje chyba nie jestescie jeszcze zbyt dojrzali do spacerow po lesie
Edytowany przez Angelofdeath 29 listopada 2014, 22:30
30 listopada 2014, 10:55
Moim zdaniem nie masz za co przepraszać!
Wine leży po stronie dziewczyny. Wiedziała, że nie idziecie do restauracji więc nie powinna zakładać eleganckich bucików w których boi się podbiec bo jej się obcasik zniszczy.
Buty trzeba umieć dobrać do okazji, eleganckie drogie, z materiałowym obcasikiem ubiera się raczej do pomieszczeń zamkniętych (restauracja, teatr, impreza u kogoś).
Ja na jej miejsc, założyłabym i owszem szpilki, ale takie w których czuje się pewnie i o które nie muszę się martwić, że się coś popsują. Mam kozaki na 10 centymetrowej metalowej szpilce, mogę spokojnie w nich biegać po ziemi, czy nawet błocie. Ba nawet wole bo się fajnie wbijają i idzie mi się dużo stabilniej niż na płaskim (nie poślizgnę się). Na drzewo też łatwiej wejdę – wbijam szpile jak raki w drewno :D A po wszystkim w parę sekund mogę wytrzeć obcas chusteczką i iść w nich na kolację do restauracji :)
30 listopada 2014, 14:17
Jakby dziewcztyna zalozyla dresy i trampki to byla niechluj, bo jak tak mozna o siebie nie dbac i to jeszcze na randke. Kiedys byl temat, na ktorym jechano na mlode matki, ze chodza w trampkach i bez makijazu na spacer i ze po domu nosza dresy bo dla meza zle wygladaja.A tu laska ma na randke isc byle jak bo facet dzieciaj z romantycznego spaceru na ktory sie z nia umawia nagle zaopragnal zrobic sobie biegi przelajowe.
Jakby was ktos zaprosil na spacer po lesie i nagle wpadl na pomysl popklywania w jeziorze i mial pretensje, ze niechecie plywac w ubtraniu, przeciez kolezanka mogla.
Edytowany przez maharettt 30 listopada 2014, 14:20
30 listopada 2014, 14:28
cherrylady2no wlasnie, czyli sie da.
Nie obraź się, ale odnoszę niepokojące wrażenie, graniczące z pewnością, że nie dociera do Ciebie żadna argumentacja, zafiksowałeś się na udowadnianiu swoich racji, summa summarum zatrzymałeś się na etapie rozwoju trzylatka. Co z tego, że się da? Randka ze spacerem po parku to spacerowanie alejkami, jak cywilizowani ludzie, nawet jak idę na spacer z psem to spaceruję alejkami, nie wspinam się wtedy po drzewach, ani nie przedzieram przez błoto i krzaki. Jeżeli Ty rozumiesz spacer jako brnięcie przez błoto, biegi na czas i wspinaczkę to uprzedź na przyszłość odpowiednio wcześniej. Oczywiście jak będziesz miał okazję, bo szczerze życzę tej dziewczynie żeby się poznała na Tobie i dała sobie spokój, bo nikt chyba nie czerpie przyjemności z umawianiem się z facetem na poziomie trzylatka, u którego "moja racja jest najmojsza i mojsza niż twojsza".
30 listopada 2014, 20:48
ale dziewczyny naskoczyłyście na chłopaka.
a prawda taka, że to jego dziewyna nie umie chodzić w szpilkach. Tak jak pisałam wyżej, jak się umie to to nie jest żadna filozofia podbiec. szpilki są dla ludzi do chodzenia a nie tylko wyglądania, a obcas można zawsze szybko wyczyścić. Poza tym on jej chyba nie kazał chodzić po drzewach, napisał tylko że koleżanka umie.
Inna sprawa że porównanie do koleżanki było mocno nie na miejscu, mogłeś jej bardziej dyskretnie zwrócić uwagę.
1 grudnia 2014, 05:49
mysle ze to ty nie umiesz myslec, a twoja dziewczyna jedynie nie przeczy prawom fizyki. naprawde nie trzeba podjac wielkiego wysilku intelektualnego by wpasc na to, ze jak w miekkie podloze (trawa i ziemia sa miekkie, nie po to sie buduje drogi by blota nie bylo, a by nawierzchnia byla twarda) wcisnie sie olowek to on sie w to podloze wbije, a jak sie biegnie w obcasach to mozna kostke skrecic. to byl spacer czy biegi przelajowe? kobiety nie umiejace chodzic w szpilkach chodza w nich stawiajac nogi jak bociany, a nie przecza prawom fizyki niezatapiajac obcasow w ziemie.
1 grudnia 2014, 07:26
wow, nie wiedziałam, że ja przeczę prawom fizyki, cool:)
p.s. jeszcze niedawno myślałam tak jak Ty i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby biegać w szpilkach. Ale przeczytałam pare postów innych dziewczyn na forum i kupiłam sobie w ciucholandzie tanie buty do testów, których mi nie było szkoda i dopiero w nich nauczyłam się robić w szpilkach różne dziwne rzeczy łacznie z bieganiem i kopaniem:)