Temat: wolicie ubrania tanie nie markowe czy drogie dobrej marki?

Czy wolicie kupić drogą rzecz, byle była markowa czy zadowalacie się tanimi ubraniami z niemarkowych sklepów? A może są części garderoby, które "muszą" kosztować i na nie nie szkoda dużo wydać? Czy zgadzacie się z poglądem, że biednego nie stać na tanie rzeczy, bo są jakościowo do niczego i trzeba zaraz kupić następne?
Pasek wagi
Torby, zegarki i buty wolę te trochę droższe. Lubię dobrą drogą rzecz, ale niestety nie pozwalam sobie na nie zbyt często ze względów materialnych. Czasem lubię sobie odłożyć jakąś sumkę i przeznaczyć ją na coś konkretnego. Teraz lubuję się w Hamiltonie MK. :)
A ciuchy typu spodnie, bluzki - skrajności. :) W sieciówkach typu h&m, zara, stradi, mango, new look, bardzo lubię dział f&f w tesco :D W małych prywatnych sklepikach, czasem coś na ryneczku, czasem wpadnę do SH. Tak więc... :)
hm, u mnie bywa różnie. Kupuję
- kurtki tak w granicach 150-200 zł; 
- T-shirty/bluzki/tuniki do 50 zł;  
- w moje jeansy, kupione za +/- 80 zł, chwilowo (mam nadzieję!) się nie mieszczę i chodzę w legginsach, więc tak do 40 zł;
- bluzy/sweterki do 100 zł. 
To tanio czy drogo? Bo się nie orientuję :D 

Mój starszy brat uważa, że to taniocha i że kupuję badziewia, bo on najczęściej nosi spodnie Lee/Wrangler itp. także zazwyczaj płaci od 250 zł wzwyż. Natomiast ja najczęściej kupuję ubrania w sklepach takich jak Moodo, C&A, H&M i New Yorker, ale nie wybieram ciuszków z najwyższej półki. Często też kupuję ubrania na zapas, gdy są wyprzedaże, np. kilka dni temu kupiłam sobie fajną sukienkę za 45 zł w cache cache (czy jakoś tak), chociaż parę miesięcy temu kosztowała ponad 140 zł ;)  

Natomiast jeśli chodzi o lumpeksy - słyszałam wiele pozytywnych opinii na ich temat :) Często widzę znajomych ślicznie ubranych w używane ciuszki, kupione za grosze. Ale jak oni to robią? Nie mam pojęcia... Zwiedziłam wszystkie lumpeksy w mojej okolicy i w żadnym nic dla siebie nie znalazłam.  Także jestem pełna podziwu dla osób, które regularnie ubierają się lumpeksach. Zapewne trzeba mieć więcej cierpliwości, ale akurat ja nienawidzę zakupów :D
Pasek wagi
Jeśli chodzi o lumpeksy, to trzeba wiedzieć, kiedy są dostawy odzieży. Wtedy najłatwiej coś wyszukać.
Piszecie tu o Mohito, że całkiem niezłe rzeczy. ja kupiłam tam śliczny sweter, mięli takie w różnych kolorach, szerokie, krótkie, całe w cekinkach. I po pierwszym noszeniu tak się zmechacił, że masakra. Wygląda okropnie i nic nie da się zrobić, bo te cekiny przeszkadzają, żeby zebrać te zmechacenia.
Pasek wagi

Absin napisał(a):

Torby, zegarki i buty wolę te trochę droższe. Lubię dobrą drogą rzecz, ale niestety nie pozwalam sobie na nie zbyt często ze względów materialnych. Czasem lubię sobie odłożyć jakąś sumkę i przeznaczyć ją na coś konkretnego. Teraz lubuję się w Hamiltonie MK. :) A ciuchy typu spodnie, bluzki - skrajności. :) W sieciówkach typu h&m, zara, stradi, mango, new look, bardzo lubię dział f&f w tesco :D W małych prywatnych sklepikach, czasem coś na ryneczku, czasem wpadnę do SH. Tak więc... :)

Mam dokładnie tak jak Ty. Buty, torebki i zegarki lubię mieć markowe, skórzane. Udało mi się wylicytować na All nową torbę Batyckiego za 170 zł i uwielbiam ją. To była prawdziwa okazja.
Pasek wagi
Ja wolę tanie niemarkowe, mieć i ch więcej i częściej zmieniać
Pasek wagi

ewelka16 napisał(a):

Co do tezy- moja babcia tak mówi- że biedny kupuje drogie rzeczy, żeby mu na dłużej starczyło, bo jeśli kupuje tanie, które się szybko drą/psują to znaczy, że jest bogaty (bo stać go na częste kupowanie) ;) Wiele prawdy w tym jest

No nie zgodzę się.Czy kupię jedne spodnie po 150 zł, czy 3 pary po 50zł na jedno wychodzi, a wytrzymują tyle samo.I nie musze sie martwić, że jak się pobrudzą to nie będę miała co ubrać bo mam 3 pary a nie jedne.
Pasek wagi

NaDukanie napisał(a):

Nie wiem jak często chodzicie na zakupy ubraniowe ,ale moge powiedzieć co zaobserwowałam... Ubrania ze sklepów sieciowych typu ZARA< RIVER ISLAND<BERSHKA<STRADIVARIUS<RISERVED itp pochodzą z tych samych fabryk. Zwróćcie uwage na papierowe metki zwłaszcza ZARA i BERSHKA ora PULL &BEAR ktore są zaprojektowane w ten sam sposób. I ciuchy w nich są wykonane z tych samych materiałow. Co do używania tych samych materiałow to ZARA i RIVER ISLAND są poprostu przewidywalne,jeśli ZARA ma sukeinke z materiału typu koronka lub żorżeta to RIVER ISLAND ma te materiały w tym samym kolorze w swojej kolekcji. Już nawet nie mowie że kupiłam spódniczke w BERSHKA na przecenie a RESERVED miało ten sam model w innym kolorze z tej samej bawełny na swoich wieszakach nastepnego lata. To jest strata kasy! Jeśli kupuje w takich sklepach to tylko na przecenie,pozostałe rzeczy wiele zalezy nie tyle od cenczy jakości jak od wyjątkowości danej rzeczy. Mam ciuchy w szafie ktore kupuje po pare euro a w pracy pytaja się gdzie kupiłam taka super sukienke. Co do sklepów w Polsce to jeszcze MOHITO jako tako stara się mieć swoje wzory,ale tez zaczynają ''kopiować'' inne...
No to nie jest żadne odkrycie, bo Pull&Bear, Bershka, ZARA, Stradivarius, Massimo Dutti i Oysho to są marki jednej firmy- Inditexu. Więc co w tym dziwnego, że te sklepy mają podobne ubrania? 
A jeżeli chodzi o Reserved- to jest to polska bliźniacza marka Croppa i Home&You. A wiadomo, że co sezon w sieciówkach są podobne kolory, fasony, tylko w zależności od sklepu różnią się ceną.
Ja najczęściej wybieram bershke - jakość. Jeszcze jak się trafi na wyprzedaże to w całkiem dobrej cenie można kupić ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.