Temat: Rozwalające się buty...

Nie wiem, co się dzieje z tymi firmami, dlaczego robią takie nietrwałe buty. W ciągu ostatniego roku kupiłam kilka par butów (bo z poprzedniego mi się zniszczyły) i tak balerinki (za 70zł!!!!)- rozpadły się po 3 tygodniach, botki po jednym sezonie odkleja się podeszwa, buty zimowe (drogie jak cholera,ze skóry) przemakają po jednej zimie, adidasy (też drogie, ze znanej firmy za ok 150zł)-jeszcze się trzymają 2 rok, ale przemakają, dzisiaj podarły mi się tenisówki przy palcach...
Strasznie mnie to denerwuje, płaciłam za buty duże pieniądze, bo miałam nadzieję, że będą na lata, za taką cenę to miałam nadzieję, że przechodzę po 2-3 lata. A tu sezon i do kosza... Za czasów mojej mamy buty były dość drogie (jak na tamte czasy), ale mama ma 10 letnie buty, wyglądają jak nowe i nic nie pęka, nie przemaka ani nic.
Jak byłam w gimnazjum to mama kupiła mi na targu (!!) buty zimowe, które wytrzymały 5lat! Dopiero w 6 rok zaczęły przemakać.
Czy wy macie takie same odczucia??? Jestem wściekła, kolejne pieniądze w błoto!
Naprawdę ciężko kupić dobre buty...
Pracowałam w jednym ze znanych sklepów z butami (baleriny po 300-400, kozaki od 800 w zwyż) i jakościowa tragedia... 
po 200 reklamacji miesięcznie
buty zmieniały kolor i niszczyły się od samego leżenia w pudełkach

Kiedyś cena świadczyła o jakości, a teraz już sama nie wiem czym się kierować przy zakupie i gdzie szukać...
Mam to samo.
Balerinki do pracy kupione w kwietniu, wczoraj wylądowały na śmietniku!
Sandały - pękła podeszwa po niecałych 3 tygodniach!!!!!!!! ;/;/;/

Jakaś masakra jednym słowem.....
Pasek wagi
Ja kupiłam zimowe trapery z Campusa. przechodziłam w nich już dwie zimy i wyglądają jak nowiutkie. Wiem że 2 lata to krótko, ale wiem że jeszcze trochę je ponoszę.

SpiacaKrolewna90 napisał(a):

ewelka16 napisał(a):

SpiacaKrolewna90 napisał(a):

Szerze to kupuję buty lasockiego albo wojasa i wytrzymują mi naprawdę długo. A zimą, gdy jest śnieg, to chodzę w górskich z membraną z gore texu i jeszcze nigdy mi nie przemokły. Aczkolwiek tez impregnuję sama za każdym razem, gdy namokną. A skórzane przed każdym wyjściem pokrywam pasta w newralgicznych miejscach.
Ja kupiłam właśnie Lasockiego i po tej zimie mi przemakają już:/ Myślałam, że znana  i droga firma to dobra firma,ale się przeliczyłam
To może o nie niezbyt dbasz? Niestety niektórzy (nie mowię konkretnie o Tobie) pastują zimą buty raz na dwa tygodnie, potem przechowują je latem gdzieś zgniecione, albo w zawilgotniałej piwnicy, a potem się dziwią, że się rozłażą...Za dobre kozaki kiedyś trzeba było zapłacić co najmniej pół pensji.. Jak teraz kupisz kupisz za taką kwotę, to też dobre będą. Niestety takie mamy państwo, że nas na to nie stać. Balerinki za 80 zł z co najwyżej skórzaną wkładkę mogą mieć.. Reszta plastik, guma i trochę butaprenu.. Noga się poci, kopyto źle wyważone. W Ryłko za baleriny trzeba zapłacić 200- ale mięciutka skórka, wygodne i trwałe. A za zimowe trapery (nadające się do chodzenia po mieście, nie o górach tu mówię) w porządnym sklepie sportowym (nie z Adidasa czy Pumy) trzeba zapłacić 500 zł. 
Właśnie od początku dbałam o nie, jak o małe dziecko! Ładnie pastowałam, wszystko, tylko po to, żeby nie przemokły. Trzymam je ładnie w pudełku, wszystko elegancko. A tu co? Dupa... I tak przemokły... Szkoda mi nerwów i pieniędzy

Ja ostatnio założyłam swoje nowe baleriny i po 2 godzinach chodzenia były rozklejone ;/
Jedynie gumiaki sa nieprzemakalne w 100 % :)  Reszta kiedyś zawsze zacznie przemakać, ale nie jest to wada. Dużo ludzi nie potrafi dbać o buty, większość zapomniała co to szewc, i tylko noszą do reklamacji zużyte buty zamiast sami naprawiać...
Pasek wagi

Ylona666 napisał(a):

Jedynie gumiaki sa nieprzemakalne w 100 % :)  Reszta kiedyś zawsze zacznie przemakać, ale nie jest to wada. Dużo ludzi nie potrafi dbać o buty, większość zapomniała co to szewc, i tylko noszą do reklamacji zużyte buty zamiast sami naprawiać...


bez przesady ale jak mi sie buty porozklejaly po 2 wyjsciach to mam leciec naprawiac do szewca i jeszcze dodatkowo placic??
Pasek wagi
Dokładnie tak samo uwazam , robią badziewie , w lecie kupiłam buty które uwaga rozleciały się po 5 dniach , w zimie to 2 pary "schodzę "bo  w połowie sezonu a to podeszwa peknie,a to klej pusci :/ . Pamiętam czasy że buty np zimowe tak były trwałe że człowiek jako dziecko chciał juz nowe a mama mówiła " jeszce te sa w dobrym stanie" i rzeczywiscie były . Teraz jakaś masakra. Mialam oryginalne buty sportowe ( nie chodziłam  w nich dzien  w dzien )a po roku juz zostały strzępki . Nie ufam żadnym firmom, nie stac mnie np na baleriny za 200zł ,kupuję za 60-70 zł i okazują sie badziewiem. Buty mojej mamy  z młodosci stoją na strychu  w idealnym stanie a z czego co opowiada swoje przeszły ...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.