Temat: Rozwalające się buty...

Nie wiem, co się dzieje z tymi firmami, dlaczego robią takie nietrwałe buty. W ciągu ostatniego roku kupiłam kilka par butów (bo z poprzedniego mi się zniszczyły) i tak balerinki (za 70zł!!!!)- rozpadły się po 3 tygodniach, botki po jednym sezonie odkleja się podeszwa, buty zimowe (drogie jak cholera,ze skóry) przemakają po jednej zimie, adidasy (też drogie, ze znanej firmy za ok 150zł)-jeszcze się trzymają 2 rok, ale przemakają, dzisiaj podarły mi się tenisówki przy palcach...
Strasznie mnie to denerwuje, płaciłam za buty duże pieniądze, bo miałam nadzieję, że będą na lata, za taką cenę to miałam nadzieję, że przechodzę po 2-3 lata. A tu sezon i do kosza... Za czasów mojej mamy buty były dość drogie (jak na tamte czasy), ale mama ma 10 letnie buty, wyglądają jak nowe i nic nie pęka, nie przemaka ani nic.
Jak byłam w gimnazjum to mama kupiła mi na targu (!!) buty zimowe, które wytrzymały 5lat! Dopiero w 6 rok zaczęły przemakać.
Czy wy macie takie same odczucia??? Jestem wściekła, kolejne pieniądze w błoto!
ja zimowe trapery (czy jak to tam się nazywa) kupiłam za 250zł 7 lat temu (!) - skórzane, do tej pory wyglądają nienagannie i w ogóle nie przemakają. ale teraz takich sie już chyba nie kupi :/
Szerze to kupuję buty lasockiego albo wojasa i wytrzymują mi naprawdę długo. A zimą, gdy jest śnieg, to chodzę w górskich z membraną z gore texu i jeszcze nigdy mi nie przemokły. Aczkolwiek tez impregnuję sama za każdym razem, gdy namokną. A skórzane przed każdym wyjściem pokrywam pasta w newralgicznych miejscach.

mmmartissia napisał(a):

ja zimowe trapery (czy jak to tam się nazywa) kupiłam za 250zł 7 lat temu (!) - skórzane, do tej pory wyglądają nienagannie i w ogóle nie przemakają. ale teraz takich sie już chyba nie kupi :/
Właśnie o tym mówię- kilka lat temu buty był drogie, ale cena szła w parze z jakością. Teraz to jest istna masakra!

SpiacaKrolewna90 napisał(a):

Szerze to kupuję buty lasockiego albo wojasa i wytrzymują mi naprawdę długo. A zimą, gdy jest śnieg, to chodzę w górskich z membraną z gore texu i jeszcze nigdy mi nie przemokły. Aczkolwiek tez impregnuję sama za każdym razem, gdy namokną. A skórzane przed każdym wyjściem pokrywam pasta w newralgicznych miejscach.
Ja kupiłam właśnie Lasockiego i po tej zimie mi przemakają już:/ Myślałam, że znana  i droga firma to dobra firma,ale się przeliczyłam
bo to zazwyczaj g*wno z Chin tylko z przyklejoną oryginal metką niestety..
ehh obecnie firmy chcą jak najwięcej zarobić kosztem ludzi.. robią nie trwałe, nie solidne buty... też tak mam
Pasek wagi
moja ciotka kiedys jak stracila prace wziela sie za rozprowadzanie "markowych" ubran i butow. Wszystkie z Turcji z doszyta metka. Myslalam ze walne jak zobaczylam bluze z logiem na piersi nike a metka na kolnierzu puma. Pewnie z butami tez tak jest. Marka i cena nie zawsze rowna sie jakosci.
Pasek wagi

ewelka16 napisał(a):

SpiacaKrolewna90 napisał(a):

Szerze to kupuję buty lasockiego albo wojasa i wytrzymują mi naprawdę długo. A zimą, gdy jest śnieg, to chodzę w górskich z membraną z gore texu i jeszcze nigdy mi nie przemokły. Aczkolwiek tez impregnuję sama za każdym razem, gdy namokną. A skórzane przed każdym wyjściem pokrywam pasta w newralgicznych miejscach.
Ja kupiłam właśnie Lasockiego i po tej zimie mi przemakają już:/ Myślałam, że znana  i droga firma to dobra firma,ale się przeliczyłam

To może o nie niezbyt dbasz? Niestety niektórzy (nie mowię konkretnie o Tobie) pastują zimą buty raz na dwa tygodnie, potem przechowują je latem gdzieś zgniecione, albo w zawilgotniałej piwnicy, a potem się dziwią, że się rozłażą...

Za dobre kozaki kiedyś trzeba było zapłacić co najmniej pół pensji.. Jak teraz kupisz kupisz za taką kwotę, to też dobre będą. Niestety takie mamy państwo, że nas na to nie stać. Balerinki za 80 zł z co najwyżej skórzaną wkładkę mogą mieć.. Reszta plastik, guma i trochę butaprenu.. Noga się poci, kopyto źle wyważone. W Ryłko za baleriny trzeba zapłacić 200- ale mięciutka skórka, wygodne i trwałe. A za zimowe trapery (nadające się do chodzenia po mieście, nie o górach tu mówię) w porządnym sklepie sportowym (nie z Adidasa czy Pumy) trzeba zapłacić 500 zł. 
Oj ja mam ten sam problem i już mnie męczy te reklamowanie butów....producenci powinni zastanowić się nad jakością towaru...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.