Temat: Wasze pandemicznej stylowki

Hej,

jak się ubieracie spędzając większość czasu w domu?

ja przyznam, że bardzo mi się zmieniło podejście do tego co noszę w domu. Do tej pory były to tylko sukienki i jeansy-czyli taki strój podobny jak do pracy. Teraz zakładam tylko dresy i mój ubiór wygląda tak jak na fotce z neta. A jak u was ubiór?wybieracie dresy, czy nic się nie zmieniło?

Dresy, dresy i jeszcze raz dresy. Kupuję komplety - spodnie dresowe i bluza z kapturem bez zamka. Tak czuję się najwygodniej. Włosy w domu mam zawsze spięte w kucyk, ewentualnie "palma". Na nogach skarpetki. Miałam w swoim życiu okres, że zawsze musiałam wyglądać elegancko. Teraz jak wychodzę gdzieś "oficjalnie" to faktycznie ubieram sukienki, jakieś eleganckie komplety itd., makijaż. Ale dorosłam do takiego etapu, że nie wstydzę się wyjść z domu w dresie i bez makijażu. Może to też jakaś forma protestu 😂 Dres, adidasy, do tego saszetka - kojarzy mi się z luzem i młodością, której swego czasu mi brakowało, a teraz nadrabiam. 

andorinha napisał(a):

w ciuchach do jogi, bo robię rozciąganie pomiędzy pismami ? kiedyś chodziłam z chłopakiem, który ślęcząc nad pracą magisterską nie chciał zgubić swojego sześciopaka, więc co godzinę wstawał i robił serię ćwiczeń, i teraz jak siedzę na pracy zdalnej, to mi się ten system przypomniał ;)

ja chwilowo nie mam warunków (jestem w trakcie remontów) ale lubiłam zawsze sobie przerywać np oglądanie filmu, czy czytanie książki zabawa na piłce z wypustkami, lubiłam się na niej turlać w każdą stronę w sukience było też ok w jeansach nie było zbyt wygodnie

Noma_ napisał(a):

nienawidze dresów. Ostatnie spodnie dresowe miałam w szafie w wieku 12 lat. Wybaczcie, ale dresy są okropne, fuj.

nie ma czegoś takiego jak seksowny dres. 

moze dla ciebie nie, nie dla kobiety mam byc sexi, moj maz ciagle mi tylek oblapia jak mam na sobie te spodnie, wiec chyba o czyms to świadczy (tak, wiem, ze moj maz jest oblesny  :D ) ale jak mam sukienke to tez mi spokoju nie daje, nie mogę naczyń umyć w spokoju 😂

Noma_ napisał(a):

soraka napisał(a):

Noma_ napisał(a):

nienawidze dresów. Ostatnie spodnie dresowe miałam w szafie w wieku 12 lat. Wybaczcie, ale dresy są okropne, fuj.

nie ma czegoś takiego jak seksowny dres. 

no ale naprawdę trzeba wyglądać seksownie przesadzając kwiatki, siedząc na kiblu, obierając ziemniaki i myjąc okna? Ja lubię w domu chodzić w sukienkach ale najwlzwyczajniej w świecie niewygodne byłoby mycie okien w nich, czy z jeansach. 

owszem, jeśli ktoś 90%zycia chodzi w tylko dresie to może nie zachęcać męża, no ale bez przesady nie myśli się w każdej życiowej czynności o seksie, no ja przynajmniej gotując kompot nie myślę o seksie

To może ty nie myślisz o seksie? poza tym to nawet nie o sam seks chodzi, tylko o ubiór zgodny ze swoją osobowością 

mąż tu nie ma nic do rzeczy ,

ja nawet śpię w dopasowanej bawełnianej sukience, nie mam jakiejś obszernej  koszuliny nocnej, czy oblesnej piżamy 

No właśnie, trafiłaś w sedno. Ubiór zgodny z osobowością. NIENAWIDZĘ szpilek, ani innych butów niż sportowe, nawet sukienki dobieram tak żeby trampki pasowały. Na oficjalne imprezy już nie chodzę. Dresy lub "ala" dżinsy na gumce to mój priorytet. Tobie się dres nie podoba, a ja jak widzę faceta w fajnym dresie (na sportowo) to prędzej się obejrzę niż za garniturem. Nie lubię koszul u facetów. Nie lubię takich wymuskanych pięknisi.

A śpimy nago, nie wyobrażam sobie inaczej, nawet jak na dworze jest -20. Mam w domu 19-20 i pod ciepłą kołdrą jest ok. 

Dla zmarzluchów polecam pluszowe kombinezony, ja mam takiego kota szarego i go uwielbiam, cieplutki i miły, od paru lat go nosze, również w nim śpię. Byłam wygodnisią już przed pandemia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.