Temat: Weganizujemy vitalie!

Cześć dziewczyny!

Jestem weganką i rozpoczynam przygodę z vitalią.

Jeżeli są tu pokrewne mi dusze,które nie jedzą mięsa i innych produktów pochodzenia zwierzęcego i szukacie zastępników na vitali albo macie jakieś ciekowstki o łączeniu diety/wege/treningu to piszcie tutaj pod tym tematem :) 

Roślinożercy łączmy się :D

nordic_berry napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Czyli wg Ciebie z okresu może powstać zarodek i później normalna kura/kogut itp? Skoro wszystko co produkowane jest w jajniku to "okres", to ludzki płód również nim jest? Czyli wszyscy jesteśmy okresami? 
Wg twojej teorii tak, jak najbardziej jesteś okresem.I tak z jajka powstaja kury. Okres to pozbywanie sie niezapłodnionych jajeczek. Tyle w tym temacie.

Dla mnie to moze byc nawet nazywane kurzym okresem, i tak uwielbiam smak tego "kurzego okresu" na twardo z majonezem <3

Salacja napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Jem jajka, ale...Nie ma czegoś takiego jak etycznie wyprodukowane jajko, skoro na wstępie zabija się, w okrutny sposób, polowe kurcząt. Tzn. Męska polowe.Nawet jak później kury są hodowane w dobrych warunkach, to tego nie przeskoczysz.
Jajko wyhodowane przez moją babcie, od kur hasających od świtu do zmierzchu po podwórku, ogrodach, sadzie - tez jest nieetyczne?
Jajko może i jest etyczne, ale kura i tak skończy w rosole. To jest nieetyczne. 
kura skonczy w rosole? :D Byłas kiedykolwiek na wsi? Rozumiem, ze jestes jedną z osób które uważają że mleko pochodzi z kartonu a ziemniaki z supermarketu ale czasami lepiej się nie wypowiadac jak niema pojecia o czym sie mówi
Jasne, hasa sobie po zielonej trawce do naturalnej śmierci ze starości. Co ma do rzeczy mleko z kartonu czy ziemniaki z supermarketu nie rozumiem. 
Nie rozumiesz, bo chyba ogólnie masz z tym problem. Dorosłych kur się nie jada bo ich mięso jest niezdatne do jakiegokolwiek użytku. I tak, żyją sobie do naturalnej smierci bo znoszą jajka a to jest jedyna funkcja do której można kure wykorzystać, wiec po co miałaby byc uśmiercana?Moje ponowne pytanie, po cholere sie wypowiadac na temat o którym nie ma sie pojecia i sie osmieszac?
Dorosłe fuj ale maluszka to bardzo chętnie zjem...
nie każde jajo musi być zapłodnione. Zresztą nie uważam, że nawet zapłodnione jajo było "maluszkiem", litości.I nie jestem weganinem ani wegetarianinem i uważam, że jedzenie zwierząt hodowanych w dobrych warunkach, usmiercanych humanitarnie, jest w porządku. I tylko takie mieso jem, znam ludzi którzy hodują kogutki do mojego rosołu, wiem od jakiego gospodarza kupuje indyka, kaczke, od jakiego wieprzowine. Nikomu jeść miesa nie każe ale  też nie potrzebuje niesienia mi dobrej nowiny
Temat jest o weganiźmie, więc po co tu wchodzisz skoro nie potrzebujesz?Mówiłam o maluszka w kontekście nie jedzenia starych kur, może powinnam użyć jakiegoś innego terminu.W ogóle co to za termin uśmiercanie humanitarne? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo nie rozumiem jak można nazwać morderstwo nie w obronie własnej tylko dla przyjemności humanitarnym?
To jest mordestwo by wyzywic ludzi, nikt normalny nie zabija zwierzat dla zabawy, tylko po to by rodzina Kowalskich mogla zjesc obiad. Kazde zwierze miesozerne/wszystkozerne jesli chce zjesc mieso to musi najpierw zabic innego zwierzaka. Ludzie poszli na inny poziom. Ale inne zwierzeta rowniez nie zawsze poluja, sporo zwierzat nie pogardzi padlina. Tyle, ze ludzie nie musza biegac z nozem po lace i polowac na krowy, a kupuja je ze sklepu, w takich kawalkach jakich chca zjesc.

Wyżywić się można na 1000 innych sposobów, więc kupujesz mięso dla smaku, czyli dla przyjemności.

Pasek wagi

nordic_berry napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Czyli wg Ciebie z okresu może powstać zarodek i później normalna kura/kogut itp? Skoro wszystko co produkowane jest w jajniku to "okres", to ludzki płód również nim jest? Czyli wszyscy jesteśmy okresami? 
Wg twojej teorii tak, jak najbardziej jesteś okresem.I tak z jajka powstaja kury. Okres to pozbywanie sie niezapłodnionych jajeczek. Tyle w tym temacie.

Na szczęście to nie moja teoria ;)

Martulleczka napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Czyli wg Ciebie z okresu może powstać zarodek i później normalna kura/kogut itp? Skoro wszystko co produkowane jest w jajniku to "okres", to ludzki płód również nim jest? Czyli wszyscy jesteśmy okresami? 
Wg twojej teorii tak, jak najbardziej jesteś okresem.I tak z jajka powstaja kury. Okres to pozbywanie sie niezapłodnionych jajeczek. Tyle w tym temacie.
Na szczęście to nie moja teoria

Pierwsze słyszę wiec chyba tak.

Pasek wagi

nordic_berry napisał(a):

Salacja napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Jem jajka, ale...Nie ma czegoś takiego jak etycznie wyprodukowane jajko, skoro na wstępie zabija się, w okrutny sposób, polowe kurcząt. Tzn. Męska polowe.Nawet jak później kury są hodowane w dobrych warunkach, to tego nie przeskoczysz.
Jajko wyhodowane przez moją babcie, od kur hasających od świtu do zmierzchu po podwórku, ogrodach, sadzie - tez jest nieetyczne?
Jajko może i jest etyczne, ale kura i tak skończy w rosole. To jest nieetyczne. 
kura skonczy w rosole? :D Byłas kiedykolwiek na wsi? Rozumiem, ze jestes jedną z osób które uważają że mleko pochodzi z kartonu a ziemniaki z supermarketu ale czasami lepiej się nie wypowiadac jak niema pojecia o czym sie mówi
Jasne, hasa sobie po zielonej trawce do naturalnej śmierci ze starości. Co ma do rzeczy mleko z kartonu czy ziemniaki z supermarketu nie rozumiem. 
Nie rozumiesz, bo chyba ogólnie masz z tym problem. Dorosłych kur się nie jada bo ich mięso jest niezdatne do jakiegokolwiek użytku. I tak, żyją sobie do naturalnej smierci bo znoszą jajka a to jest jedyna funkcja do której można kure wykorzystać, wiec po co miałaby byc uśmiercana?Moje ponowne pytanie, po cholere sie wypowiadac na temat o którym nie ma sie pojecia i sie osmieszac?
Dorosłe fuj ale maluszka to bardzo chętnie zjem...
nie każde jajo musi być zapłodnione. Zresztą nie uważam, że nawet zapłodnione jajo było "maluszkiem", litości.I nie jestem weganinem ani wegetarianinem i uważam, że jedzenie zwierząt hodowanych w dobrych warunkach, usmiercanych humanitarnie, jest w porządku. I tylko takie mieso jem, znam ludzi którzy hodują kogutki do mojego rosołu, wiem od jakiego gospodarza kupuje indyka, kaczke, od jakiego wieprzowine. Nikomu jeść miesa nie każe ale  też nie potrzebuje niesienia mi dobrej nowiny
Temat jest o weganiźmie, więc po co tu wchodzisz skoro nie potrzebujesz?Mówiłam o maluszka w kontekście nie jedzenia starych kur, może powinnam użyć jakiegoś innego terminu.W ogóle co to za termin uśmiercanie humanitarne? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo nie rozumiem jak można nazwać morderstwo nie w obronie własnej tylko dla przyjemności humanitarnym?
To jest mordestwo by wyzywic ludzi, nikt normalny nie zabija zwierzat dla zabawy, tylko po to by rodzina Kowalskich mogla zjesc obiad. Kazde zwierze miesozerne/wszystkozerne jesli chce zjesc mieso to musi najpierw zabic innego zwierzaka. Ludzie poszli na inny poziom. Ale inne zwierzeta rowniez nie zawsze poluja, sporo zwierzat nie pogardzi padlina. Tyle, ze ludzie nie musza biegac z nozem po lace i polowac na krowy, a kupuja je ze sklepu, w takich kawalkach jakich chca zjesc.
Wyżywić się można na 1000 innych sposobów, więc kupujesz mięso dla smaku, czyli dla przyjemności.

Hmmm a ja kupuję mięso dla pełnowartościowego białka, które zawiera aminokwasy niezbędne do budowy tkanek i jest lepiej przyswajalne niż białko roślinne. Ale ty i tak powiesz że to dla przyjemności :D

Pasek wagi

nordic_berry napisał(a):

Martulleczka napisał(a):

Czyli wg Ciebie z okresu może powstać zarodek i później normalna kura/kogut itp? Skoro wszystko co produkowane jest w jajniku to "okres", to ludzki płód również nim jest? Czyli wszyscy jesteśmy okresami? 
Wg twojej teorii tak, jak najbardziej jesteś okresem.I tak z jajka powstaja kury. Okres to pozbywanie sie niezapłodnionych jajeczek. Tyle w tym temacie.

To te jajka kurze to w końcu zapłodnione czyli małe kurczaczki czy jednak niezapłodnione bo okres? Już się gubię w waszych tłumaczeniach ;)

Pasek wagi

.Malinowa napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Salacja napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Jem jajka, ale...Nie ma czegoś takiego jak etycznie wyprodukowane jajko, skoro na wstępie zabija się, w okrutny sposób, polowe kurcząt. Tzn. Męska polowe.Nawet jak później kury są hodowane w dobrych warunkach, to tego nie przeskoczysz.
Jajko wyhodowane przez moją babcie, od kur hasających od świtu do zmierzchu po podwórku, ogrodach, sadzie - tez jest nieetyczne?
Jajko może i jest etyczne, ale kura i tak skończy w rosole. To jest nieetyczne. 
kura skonczy w rosole? :D Byłas kiedykolwiek na wsi? Rozumiem, ze jestes jedną z osób które uważają że mleko pochodzi z kartonu a ziemniaki z supermarketu ale czasami lepiej się nie wypowiadac jak niema pojecia o czym sie mówi
Jasne, hasa sobie po zielonej trawce do naturalnej śmierci ze starości. Co ma do rzeczy mleko z kartonu czy ziemniaki z supermarketu nie rozumiem. 
Nie rozumiesz, bo chyba ogólnie masz z tym problem. Dorosłych kur się nie jada bo ich mięso jest niezdatne do jakiegokolwiek użytku. I tak, żyją sobie do naturalnej smierci bo znoszą jajka a to jest jedyna funkcja do której można kure wykorzystać, wiec po co miałaby byc uśmiercana?Moje ponowne pytanie, po cholere sie wypowiadac na temat o którym nie ma sie pojecia i sie osmieszac?
Dorosłe fuj ale maluszka to bardzo chętnie zjem...
nie każde jajo musi być zapłodnione. Zresztą nie uważam, że nawet zapłodnione jajo było "maluszkiem", litości.I nie jestem weganinem ani wegetarianinem i uważam, że jedzenie zwierząt hodowanych w dobrych warunkach, usmiercanych humanitarnie, jest w porządku. I tylko takie mieso jem, znam ludzi którzy hodują kogutki do mojego rosołu, wiem od jakiego gospodarza kupuje indyka, kaczke, od jakiego wieprzowine. Nikomu jeść miesa nie każe ale  też nie potrzebuje niesienia mi dobrej nowiny
Temat jest o weganiźmie, więc po co tu wchodzisz skoro nie potrzebujesz?Mówiłam o maluszka w kontekście nie jedzenia starych kur, może powinnam użyć jakiegoś innego terminu.W ogóle co to za termin uśmiercanie humanitarne? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo nie rozumiem jak można nazwać morderstwo nie w obronie własnej tylko dla przyjemności humanitarnym?
To jest mordestwo by wyzywic ludzi, nikt normalny nie zabija zwierzat dla zabawy, tylko po to by rodzina Kowalskich mogla zjesc obiad. Kazde zwierze miesozerne/wszystkozerne jesli chce zjesc mieso to musi najpierw zabic innego zwierzaka. Ludzie poszli na inny poziom. Ale inne zwierzeta rowniez nie zawsze poluja, sporo zwierzat nie pogardzi padlina. Tyle, ze ludzie nie musza biegac z nozem po lace i polowac na krowy, a kupuja je ze sklepu, w takich kawalkach jakich chca zjesc.
Wyżywić się można na 1000 innych sposobów, więc kupujesz mięso dla smaku, czyli dla przyjemności.
Hmmm a ja kupuję mięso dla pełnowartościowego białka, które zawiera aminokwasy niezbędne do budowy tkanek i jest lepiej przyswajalne niż białko roślinne. Ale ty i tak powiesz że to dla przyjemności :D

Nie wiem czy wiesz ale ludzki organizm nie potrzebuje tyle białka ile się mu obecnie serwuje. W mięsie jest strasznie dużo tłuszczów które się odkładaja, to nie jest naturany stan rzeczy. 100 kilo żywej masy nie zbudujesz na marchewkach i soczewicy, gwarantuje.

Pasek wagi

nordic_berry napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Salacja napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Jem jajka, ale...Nie ma czegoś takiego jak etycznie wyprodukowane jajko, skoro na wstępie zabija się, w okrutny sposób, polowe kurcząt. Tzn. Męska polowe.Nawet jak później kury są hodowane w dobrych warunkach, to tego nie przeskoczysz.
Jajko wyhodowane przez moją babcie, od kur hasających od świtu do zmierzchu po podwórku, ogrodach, sadzie - tez jest nieetyczne?
Jajko może i jest etyczne, ale kura i tak skończy w rosole. To jest nieetyczne. 
kura skonczy w rosole? :D Byłas kiedykolwiek na wsi? Rozumiem, ze jestes jedną z osób które uważają że mleko pochodzi z kartonu a ziemniaki z supermarketu ale czasami lepiej się nie wypowiadac jak niema pojecia o czym sie mówi
Jasne, hasa sobie po zielonej trawce do naturalnej śmierci ze starości. Co ma do rzeczy mleko z kartonu czy ziemniaki z supermarketu nie rozumiem. 
Nie rozumiesz, bo chyba ogólnie masz z tym problem. Dorosłych kur się nie jada bo ich mięso jest niezdatne do jakiegokolwiek użytku. I tak, żyją sobie do naturalnej smierci bo znoszą jajka a to jest jedyna funkcja do której można kure wykorzystać, wiec po co miałaby byc uśmiercana?Moje ponowne pytanie, po cholere sie wypowiadac na temat o którym nie ma sie pojecia i sie osmieszac?
Dorosłe fuj ale maluszka to bardzo chętnie zjem...
nie każde jajo musi być zapłodnione. Zresztą nie uważam, że nawet zapłodnione jajo było "maluszkiem", litości.I nie jestem weganinem ani wegetarianinem i uważam, że jedzenie zwierząt hodowanych w dobrych warunkach, usmiercanych humanitarnie, jest w porządku. I tylko takie mieso jem, znam ludzi którzy hodują kogutki do mojego rosołu, wiem od jakiego gospodarza kupuje indyka, kaczke, od jakiego wieprzowine. Nikomu jeść miesa nie każe ale  też nie potrzebuje niesienia mi dobrej nowiny
Temat jest o weganiźmie, więc po co tu wchodzisz skoro nie potrzebujesz?Mówiłam o maluszka w kontekście nie jedzenia starych kur, może powinnam użyć jakiegoś innego terminu.W ogóle co to za termin uśmiercanie humanitarne? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo nie rozumiem jak można nazwać morderstwo nie w obronie własnej tylko dla przyjemności humanitarnym?
To jest mordestwo by wyzywic ludzi, nikt normalny nie zabija zwierzat dla zabawy, tylko po to by rodzina Kowalskich mogla zjesc obiad. Kazde zwierze miesozerne/wszystkozerne jesli chce zjesc mieso to musi najpierw zabic innego zwierzaka. Ludzie poszli na inny poziom. Ale inne zwierzeta rowniez nie zawsze poluja, sporo zwierzat nie pogardzi padlina. Tyle, ze ludzie nie musza biegac z nozem po lace i polowac na krowy, a kupuja je ze sklepu, w takich kawalkach jakich chca zjesc.
Wyżywić się można na 1000 innych sposobów, więc kupujesz mięso dla smaku, czyli dla przyjemności.
Hmmm a ja kupuję mięso dla pełnowartościowego białka, które zawiera aminokwasy niezbędne do budowy tkanek i jest lepiej przyswajalne niż białko roślinne. Ale ty i tak powiesz że to dla przyjemności :D
Nie wiem czy wiesz ale ludzki organizm nie potrzebuje tyle białka ile się mu obecnie serwuje. W mięsie jest strasznie dużo tłuszczów które się odkładaja, to nie jest naturany stan rzeczy. 100 kilo żywej masy nie zbudujesz na marchewkach i soczewicy, gwarantuje.

Rozumiem, że jesteś jasnowidzem i wiesz ile białka zjadam? :) Strasznie dużo tłuszczu? np w filecie z indyka? Ooookeeeejj. I owszem, masy nie zbudujesz na marchewce i o to właśnie chodzi. Organizm musi mieć odpowiednio zbudowany szkielet mięśni co na warzywach baaaardzo ciężko zrobić.

Pasek wagi

.Malinowa napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Salacja napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

nordic_berry napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Eva1990 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Jem jajka, ale...Nie ma czegoś takiego jak etycznie wyprodukowane jajko, skoro na wstępie zabija się, w okrutny sposób, polowe kurcząt. Tzn. Męska polowe.Nawet jak później kury są hodowane w dobrych warunkach, to tego nie przeskoczysz.
Jajko wyhodowane przez moją babcie, od kur hasających od świtu do zmierzchu po podwórku, ogrodach, sadzie - tez jest nieetyczne?
Jajko może i jest etyczne, ale kura i tak skończy w rosole. To jest nieetyczne. 
kura skonczy w rosole? :D Byłas kiedykolwiek na wsi? Rozumiem, ze jestes jedną z osób które uważają że mleko pochodzi z kartonu a ziemniaki z supermarketu ale czasami lepiej się nie wypowiadac jak niema pojecia o czym sie mówi
Jasne, hasa sobie po zielonej trawce do naturalnej śmierci ze starości. Co ma do rzeczy mleko z kartonu czy ziemniaki z supermarketu nie rozumiem. 
Nie rozumiesz, bo chyba ogólnie masz z tym problem. Dorosłych kur się nie jada bo ich mięso jest niezdatne do jakiegokolwiek użytku. I tak, żyją sobie do naturalnej smierci bo znoszą jajka a to jest jedyna funkcja do której można kure wykorzystać, wiec po co miałaby byc uśmiercana?Moje ponowne pytanie, po cholere sie wypowiadac na temat o którym nie ma sie pojecia i sie osmieszac?
Dorosłe fuj ale maluszka to bardzo chętnie zjem...
nie każde jajo musi być zapłodnione. Zresztą nie uważam, że nawet zapłodnione jajo było "maluszkiem", litości.I nie jestem weganinem ani wegetarianinem i uważam, że jedzenie zwierząt hodowanych w dobrych warunkach, usmiercanych humanitarnie, jest w porządku. I tylko takie mieso jem, znam ludzi którzy hodują kogutki do mojego rosołu, wiem od jakiego gospodarza kupuje indyka, kaczke, od jakiego wieprzowine. Nikomu jeść miesa nie każe ale  też nie potrzebuje niesienia mi dobrej nowiny
Temat jest o weganiźmie, więc po co tu wchodzisz skoro nie potrzebujesz?Mówiłam o maluszka w kontekście nie jedzenia starych kur, może powinnam użyć jakiegoś innego terminu.W ogóle co to za termin uśmiercanie humanitarne? Niech mi ktoś to wytłumaczy bo nie rozumiem jak można nazwać morderstwo nie w obronie własnej tylko dla przyjemności humanitarnym?
To jest mordestwo by wyzywic ludzi, nikt normalny nie zabija zwierzat dla zabawy, tylko po to by rodzina Kowalskich mogla zjesc obiad. Kazde zwierze miesozerne/wszystkozerne jesli chce zjesc mieso to musi najpierw zabic innego zwierzaka. Ludzie poszli na inny poziom. Ale inne zwierzeta rowniez nie zawsze poluja, sporo zwierzat nie pogardzi padlina. Tyle, ze ludzie nie musza biegac z nozem po lace i polowac na krowy, a kupuja je ze sklepu, w takich kawalkach jakich chca zjesc.
Wyżywić się można na 1000 innych sposobów, więc kupujesz mięso dla smaku, czyli dla przyjemności.
Hmmm a ja kupuję mięso dla pełnowartościowego białka, które zawiera aminokwasy niezbędne do budowy tkanek i jest lepiej przyswajalne niż białko roślinne. Ale ty i tak powiesz że to dla przyjemności :D
Nie wiem czy wiesz ale ludzki organizm nie potrzebuje tyle białka ile się mu obecnie serwuje. W mięsie jest strasznie dużo tłuszczów które się odkładaja, to nie jest naturany stan rzeczy. 100 kilo żywej masy nie zbudujesz na marchewkach i soczewicy, gwarantuje.
Rozumiem, że jesteś jasnowidzem i wiesz ile białka zjadam? :) Strasznie dużo tłuszczu? np w filecie z indyka? Ooookeeeejj.

No spoko, buduj dalej te tkanke, nieźle Ci idzie

Pasek wagi

Nie ma to jak czepiac sie czyjej wagi, gdy skoncza sie argumenty. (puchar)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.