Temat: Weganizujemy vitalie!

Cześć dziewczyny!

Jestem weganką i rozpoczynam przygodę z vitalią.

Jeżeli są tu pokrewne mi dusze,które nie jedzą mięsa i innych produktów pochodzenia zwierzęcego i szukacie zastępników na vitali albo macie jakieś ciekowstki o łączeniu diety/wege/treningu to piszcie tutaj pod tym tematem :) 

Roślinożercy łączmy się :D

Czepiasz sie o tytul no prosze cie...tak bo napewno w tytule chodzilo mi o to zeby zasiac ferment :) ferment tworza ludzie niestety. A nie haslo ktore mozna interpretowac na rozne sposoby :)

Ale to od hasła się zaczyna. Tak to jest jak się najpierw pisze, później myśli, i zamiast zmienić tytuł to brnie się dalej w to bagno "dla idei".

O jakiej idei mowisz? :)

Czyżbyś nie czytała swojego własnego wątku? 

ja zadalam pierwsza pytanie czekam na odpowiedz :)

Tak, czepiam się tytułu. Bo post jest tak napisany, że jest skierowany do wegan. Za to tytuł... No cóż - bez żadnej nadinterpretacji można go odczytać jako chęć "weganizowania" wszystkich. Gdybyś nazwała wątek "do wegan" czy "wegańskie pomysły" to zebrałabyś może 2 strony wpisów, ale na temat. A tak masz wątek w najpopularniejszych, ale poza gównoburzą nie znajdziesz tu żadnych konkretów. Więc tak - tytuł jest kompletnie nie na miejscu i niedopasowany do treści.

To pytanie o ideę to do mnie? Nie pisałam o idei, a o "ideologii" (cudzysłów jest specjalnie) - jak przeczytasz te 10 stron, to może domyślisz się, o co mi chodzi...

nie czytam o fermencie ktory tu zaistnial. Stworzylam ten topik po to zeby wymieniac sie informacjamk na temat zamiennikow laczeniandiety wege z treningami itp. Nikomu nie zarzucam swojego zdania. Pozdrawiam :)

Flavv napisał(a):

sacria napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

Z czystej ciekawosci - co złego jest w jedzeniu niekomerycyjnych, niehodowlanych jajek? Po co sobie odmawiać jednego z najzdrowszych pokarmów skoro wystarczy wybrać mądrego, wrażliwego dostawcę?
Niestety to nie jest takie proste.  Trzeba by znać kogoś kto ma swoje kury i naprawdę warunki są sielankowe (nie jestem weganka,tylko wegetarianka która stara się ograniczać). Niekażdy ma dostęp do takiej "pani Jadzi ze wsi". Sklepowe wolnowybiegowe jajka nie spełniają niestety kryteriów bo nawet jeśli założyć że te kury żyją dobrze (a tak nie jest), to w tym przypadku również praktykowane jest mielenie żywcem kogucikow:/W jedzeniu jajek z pewnego, niemasowego źródła nie widzę nic złego. 
no właśnie - nie jest proste. Więc po co się starać. Wykluczenie mięsa z diety jest prostsze. Tyle że nic nie daje, poza poczuciem dorabiania sobie aureolki każdego dnia. Nie zrozumcie mnie źle - wisi mi co kto je. Nie chcecie jesc mięsa - spoko, serio. Tylko trochę słabe jest dorabianie do tego teorii, że coś robicie dla zwierząt, bo samym faktem nie jedzenia mięsa nie robicie dla nich nic. Chcecie pomóc - zacznijcie jeść mięso, ale od zwierząt zadbanych, traktowanych z szacunkiem, żyjących w godnych warunkach. Trudne, wiem, ale da się. Bo sama tak robię. Gdyby wszyscy wegetarianie, zamiast wymyślać parówki sojowe, zaczęli szukać alternatywnych źródeł mięsa i produktów odzwierzęcych, byłby na to popyt. I zaczęto by widzieć sens w tworzeniu takich naturalnych źródeł. Małych gospodarstw.  Póki co popyt jest słaby, bo ludzie dzieła się ba tych którzy albo mają temat w dupie i kupią kurczaka w Biedronce byle był najtańszy, albo się interesują ale zacietrzewiaja się i jajek jeść nie będą - więc po co taki rynek rozwijać, dla kogo? Niewielu jest ludzi, którzy naprawdę coś sensownego robią, żeby zwierzęta zaczęto traktować dobrze.

Zgadzam sie z flavv. Problemem nie do przeskoczenia dla wiekszosc spoleczenstwa jest cena takiego "dobrego "miesa 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.