- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 marca 2017, 12:06
Moje drogie!
Naczytałam się o chromie w tym całym internecie i zdania są podzielone. Jedni piszą, że to pic na wodę, drudzy że placebo, inni że pomaga. Jak to właściwie z tym jest? Na chrom natknęłam się w sumie przypadkiem, bo cały czas szukam sposobu na zahamowanie apetytu na słodycze. Jest to moją największą zmorą. Raz w ogóle mi nie smakują (albo sama to sobie wmawiam), a za drugim razem mogę zjeść całą tabliczkę czekolady (i jeszcze mi mało). No i pojawił się chrom. Czy macie jakieś doświadczenia? Możecie się nimi tutaj podzielić? Co w ogóle myślicie o przyjmowaniu tego pierwiastka? Czytając różnie informacje w internecie, dowiedziałam się, że chrom bierze udział w wielu procesach w naszym organizmie, czyli jego rola to nie tylko hamowanie apetytu i "sposób" na odchudzanie. Napiszcie, co wiecie! :)
19 marca 2017, 13:53
Przyjmowalam przez kilka tygodni. Efektow zero. Przestalam jesc slodycze jak zdecydowalam ze przestaje jesc i przeszlam detoks;-) Ciezko bylo, prawie jak narkoman na glodzie;-)
19 marca 2017, 14:09
Suplementy zawierające chrom zadziałaja tylko wtedy, gdy są w organizmie niedobory tego pierwiastka. W innym przypadku po prostu wydalimy z moczem to, co przyjęliśmy w suplementacji.
Ja swojego czasu przyjmowałam chrom i mi pomógł zahamować zachcianki na słodycze. Teraz stosuję berberynę i też ją sobie bardzo chwalę.
19 marca 2017, 14:13
Suplementy zawierające chrom zadziałaja tylko wtedy, gdy są w organizmie niedobory tego pierwiastka. W innym przypadku po prostu wydalimy z moczem to, co przyjęliśmy w suplementacji.Ja swojego czasu przyjmowałam chrom i mi pomógł zahamować zachcianki na słodycze. Teraz stosuję berberynę i też ją sobie bardzo chwalę.
Możesz powiedzieć coś więcej na temat berberyny? :) Jakie efekty zauważyłaś?
19 marca 2017, 14:18
Niektorzy jako wspomagacz diety zazywaja kudzu. Ma on podobno przerozne fantastyczne wlasciwosci. Chroni przed rakiem, pomaga w rzuceniu palenia, odstawienia alko, przemianie materii, uspokaja.... Oryginalny jest dosc drogi (kanadyjski) ale duzo tanszy na necie niz w herbapolu. Zjadlam w swoim zyciu ze dwa opakowania, ale trudno powiedziec czy jakos na mnie ta chinska roslinka wplywala. Pewnie trzeba dlugo i systematycznie.
19 marca 2017, 14:25
Niektorzy jako wspomagacz diety zazywaja kudzu. Ma on podobno przerozne fantastyczne wlasciwosci. Chroni przed rakiem, pomaga w rzuceniu palenia, odstawienia alko, przemianie materii, uspokaja.... Oryginalny jest dosc drogi (kanadyjski) ale duzo tanszy na necie niz w herbapolu. Zjadlam w swoim zyciu ze dwa opakowania, ale trudno powiedziec czy jakos na mnie ta chinska roslinka wplywala. Pewnie trzeba dlugo i systematycznie.
O proszę, kolejna rzecz o której nie miałam pojęcia. :) Pewnie jest ich jeszcze sporo. :D Myślę, że systematyczność to odpowiedź na wszystko, a zwłaszcza w zrzucaniu wagi. Sama też jestem ciekawa, czy te "wspomagacze" naprawdę pomagają, a co najważniejsze czy nie są szkodliwe dla zdrowia.
19 marca 2017, 23:09
Ja kiedys bralam, nie zauwazylamr roznicy - dalej mnie ciagnelo do slodkiego. U mnie najbardziej pomoglo skrupulatne liczenie kcal - jak wiedzialam, ze np.podzas 40 min biegu(moim zolwim tempem) spale jednego batonika czy kilka ciastek to latwiej bylo mi nie zjesc czegos slodkiego :-)
20 marca 2017, 09:24
Ja kiedys bralam, nie zauwazylamr roznicy - dalej mnie ciagnelo do slodkiego. U mnie najbardziej pomoglo skrupulatne liczenie kcal - jak wiedzialam, ze np.podzas 40 min biegu(moim zolwim tempem) spale jednego batonika czy kilka ciastek to latwiej bylo mi nie zjesc czegos slodkiego :-)
Też fajny pomysł na radzenie sobie z "uzależnieniem" od słodyczy. :) Czyli wychodzi na to, że jednym pomaga, drugim nie i tak naprawdę trzeba to wypróbować na sobie. :P
29 maja 2017, 10:34
na mnie nigdy nie działało, ale ostatnio ząb mnie rozbolał jak jadłam słodkie i bałam się jeść słodycze żeby znowu mnie nie rozbolało. Poszłam do dentysty ale jakoś tak przeszła mi ochota na słodkie teraz (trochę mi przeszła a trochę właśnie w głowie jeszcze zostało, że mnie zaboli znowu)