- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 marca 2017, 10:36
Witajcie, moim celem jest schudnięcie do 50/48kg z 59kg. Na razie udało mi się zrzucić 6kg, ale waga stoi w miejscu już od dłuższego czasu. Wykonuję pracę siedzącą, biurową, więc pomyślałam, że to w tym tkwi problem.
Czy myślicie, że reduktory tłuszczu, które wspomagają spalanie nawet podczas niskiej aktywności (tak czytałam) sprawdzą się w moim wypadku? Oczywiście, ćwiczę po pracy, ale myślę, że to siedzenie jednak robi swoje i wszystko zwalnia mimowolnie. Polecacie jakieś sprawdzone?
Byłabym wdzięczna za pomoc, bo już nie wiem jak mam sprawić, że waga ruszy!
8 marca 2017, 10:50
zapomnialas o najwazniejszym - wzrost
być może twoj cel jest za niski i bez niezdrowych wyrzeczen sie nie obejdzie
8 marca 2017, 11:49
nie, nie pomogą
8 marca 2017, 12:05
Może spróbuj na początek wygospodarować chociaż pół godziny dziennie na jakieś ćwiczenia, jeśli nigdy nie ćwiczyłaś, to nawet niewielki wysiłek fizyczny dodany do diety powinien trochę ruszyć wagę. Jeśli nie zadziała, po tabletki zawsze możesz sięgnąć.
8 marca 2017, 12:06
Zuza: Czemu tak uważasz? Może masz jakieś inne sugestie jak sprawić, żeby te kg jednak poleciały w dół?
SweetGirl - generalnie staram się ćwiczyć co najmniej 3 razy w tygodniu po godzinie. Czasami jest to jednak 30 min, ale ta aktywność jest obecna. Dlatego właśnie nie wiem, co jest nie tak.
Edytowany przez Paula9220 8 marca 2017, 12:09
8 marca 2017, 12:11
czasami nie musi być to niedowaga żeby organizm sobie ustalił granice komfortu. ja też nie mogłam schudnąć poniżej bmi 19 i po prostu zrezygnowałam, przecież to też waga w normie. w takim wypadku można pracować tylko ćwiczeniami, mi się bardzo poprawila jakość ciała po ćwiczeniach siłowych.
Edytowany przez 8 marca 2017, 12:14
8 marca 2017, 12:28
Ja to ci dam radę: weź 3 cm korzenia imbiru, łyżkę pieprzu, łyżkę chili, łyżkę tartego imbiru i 2 łyżki miodu na garnek wody. Gotuj przez 15 minut (miód dodaj do ostygniętego gdyż temperatura sprawia, że traci swoje właściwości) i popijaj sobie taki wywar. Mnie akurat bardzo smakuje, taki gar starcza mi na kilka dni. Rozgrzewa, pobudza, jest dobry na przeziębienie. Ma wiele właściwości no i oczywiście takie jak spalacze tłuszczu. A przy okazji wzmacnia odporność. Można dodać sobie też własnych składników (mięta, cytryna do wyboru do koloru). Mnie akurat smakuje takie, ale moja TŻ rozcieńcza sobie wodą (1:1).
8 marca 2017, 12:37
Mnie po dodaniu ćwiczeń trochę spadło, ale zaledwie 0,5 kg przez dwa tygodnie. A wcześniej przez 3 miesiące samej diety nic, tez za bardzo nie wiem co robić, ale chyba częstymi dietami rozwaliłam sobie organizm, bo w sumie odkąd pamiętam zawsze się odchudzałam. Też zastanawiałam się nad jakimiś tabletkami, ale trochę się boję. Jakieś pół roku temu nawet kupiłam jeden specyfik, ale bałam się go zastosować i wywaliłam go ostatnio, bo się przeterminował. Z takich bardziej bezpiecznych rzeczy dostępnych w aptece, stosowałam kiedyś Bio CLA, jak było bardzo modne kilka lat temu, ale brakło mi systematyczności i chyba nie zadziałało, brałam też chrom, pomagał trochę na apatyty. Pamiętam też, że kilka lat temu stosowałam takie saszetki, które rozpuszczało się w wodzie i one miały działać na cellulit i były super, bo cellulit po nich znikał w błyskawicznym tempie, ale były strasznie drogie i mama nie dałam mi kasy na 2 opakowanie, nie mogę sobie teraz przypomnieć jak to się nazywało, ale spróbuję poszukać w internecie, tylko nie wiem, czy to jeszcze produkują. W zeszłym roku przez 2-3 tyg. stosowałam 2BeSlim, ale po różowych tabletka na dzień robiło mi się słabo, także efektów również nie było, bo przerwałam stosowanie. Pamiętam jeszcze kiedyś używałam takich małych saszetek z żelem do rozpuszczania w butelce wody, które też miały powstrzymywać apetyt, ale też chyba nie zadziałały. Obecnie stosuję Sankom, (to są takie gumy jak mamba, ale zawierają dużo błonnika) pół godziny przed posiłkiem, a wieczorem jak mi się bardzo chce jeść to Apetiblock, wydaje mi sie, że działa, nie wiem czy faktycznie, czy na moją podświadomość. Po treningach piję koktajl białkowy czasem i tyle. I zastanawiam się jeszcze nad zakupem kolagenu do picia, podobno bardzo pomaga na skórę, włosy paznokcie, ale także przyspiesza redukowanie tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha i ogólnie poprawia wygląd skóry.
Edit: Ten preparat w saszetkach, to był INNEOV CELLULIT, niestety jest już chyba niedostępny w sprzedaży, ale z chęcią kupiłabym go ponownie, z ciekawości zajrzałam na jedno forum i tam też miał dobre opinie.
Edytowany przez SweetGirl19 8 marca 2017, 12:55
8 marca 2017, 13:17
Zuza: Czemu tak uważasz? Może masz jakieś inne sugestie jak sprawić, żeby te kg jednak poleciały w dół? SweetGirl - generalnie staram się ćwiczyć co najmniej 3 razy w tygodniu po godzinie. Czasami jest to jednak 30 min, ale ta aktywność jest obecna. Dlatego właśnie nie wiem, co jest nie tak.
Bo magiczne środki na spalanie fatu nie istnieją. Żeby schudnąć trzeba odpowiednio jeść i ruszać tyłek. Nie ma innej drogi.
Ale... Schudłaś 6 kg przy prawidłowej wadze. Ile czasu ci to zajęło? Ile kalorii jadłaś chudnąc? Co jadłaś na tej swojej diecie? Podejrzewam, że ten spadek może być efektem głodówkowej diety i teraz się módl, aby waga nie ruszyła w górę. Organizm głupi nie jest i nie da się dymać w nieskończoność. Zablokował dalszy spadek wagi bo to dla niego zaczyna być groźne. Jak się uprzesz i dalej będziesz naciskać to zacznie wyłączać po kolei najmniej potrzebne układy. Zacznie pewnie od układu rozrodczego, pozbawi cię ładnej skóry, włosów i paznokci, zębów a potem posypie się dalej. Bo jakoś trudno mi uwierzyć, że przy twoim trybie życia tak po prostu schudłaś sobie te 6 kg, nie bardzo ćwicząc, bez wyrzeczeń żywieniowych. Obym była w błędzie. Więc jak było?