- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2016, 15:05
Czy udaje wam sie trzymać diete i treningi w 100%? Czy zdarzają wam sie wpadki (i jak często?)...jestem 3 tydzień na redukcji i już 4 razy zdarzyło mi sie zjeść coś niezgodnego z dietą np czekolade (1 tabliczka)...czuje sie z tym źle, mam wyrzuty sumienia
22 września 2016, 15:12
Wydaje mnie się ,ze trzymanie kurczowo diety jak piszesz w 100% nie jest chyba najlepszym pomysłem bo napędzanie sie ze sie zgrzeszylo chyba nie dobrze wpływa ogólnie.Ja uważam ,ze jeżeli coś sie tam podjadło nie powinno to skutkowac załowaniem ,dreczeniem sie itd.Zjedzone? zjedzone i ok .raz nie oznacza zawsze i wazne by to raz nie powtarzało sie czesto ,bo to wtedy mozna lamentowac jak mi z tym zle ale raz kiedyś to ani grzech ani nic złego.Ja cos zjem i nie załuje ale w małych ilosciach dosłownie i bardzo rzadko i tyle mi wystarcza i nie przejmuję sie tym,bo najgorzej jest myslec cały czas o diecie i stawiać ja na piedestale.Trzeba nauczyc sie poprostu traktowac ja jak jedzenie normalne jak kazde inne.Przed dieta jadło sie to i tamto nie myslac ile to kalorii ma i ogolnie wiec z dieta tez trzeba postapic tak samo.Dieta to jak kazde inne jedzenie tylko leżejsze ,zdrowsze i porcje mniejsze;) Także jak zjadłas czekoladę a będzie to naprawdę rzadko to czemu nie?Najlepiej zastap ja gorzka to juz całkiem bedzie git
22 września 2016, 15:59
Moja dieta, moje zasady - ja sobie nie stawiam nierealnych celów, więc nie mam co łamać.
22 września 2016, 16:07
Trzymam. Jak nie trzymam, to nie dieta. Powód prosty, jak juz się redukuję przy 1500, zjedzenienie czekolady dałoby mi metabolizowane 2000, czyli prosta matematyka. Bo ja nie z tych co wliczają nadprogramowe przekaski do bilansu.
22 września 2016, 16:30
jestem tylko człowiekiem. Nie jem słodyczy już prawie 2 lata (dawniej słodyczoholik) ale nikomu jeszcze nie powiedziałam, że nigdy ju nie zjem słodkiego bo sama bym się pierwsza zaczela smiac :)
Dzisiaj ćwiczyłam 1h w domu, pozniej wieczorem basen. Potem gdzieś z chłopem moim- może pizza...bo dawno nie byłam i nie załamie się jak zjem.... wystarczy z głową podchodzić i od czasu do czasu na "coś" sobie pozwolić. Byle nie przesadzić.
22 września 2016, 16:35
Każdy ma prawo mieć chwile załamania, gorszy dzień... Nie ma co się katować.... :)