Temat: ....

-

Patusia511 napisał(a):

to jest całkowicie legalne, skoro nie wiesz to po co piszesz zeby ktos za to poszedł siedzieć?Wy mówicie głupota, a ja sądzę że myślicie płytko. Ryzyko nie było wielkie, od razu widać że dobrze wszystko zrobiłam.No ale, krytykować idźcie gdzie indziej, pytanie kierowałam do dziewczyn które miały doświadczenie a nie te co nie wiedzą o czym mowa.


Doskonale wiem o czym piszę, moja siostra jest lekarzem medycyny estetycznej. Wszystko sobie można kupić w internecie, co nie znaczy, że to jest legalne i uzasadnione by stosować samemu. Na e-bay można kupić też na przykład kwas glikolowy o różnym stężeniu i kobiety sobie potem robią nieodwracalną krzywdę, ale twoje ciało, Twoja sprawa... Tylko nie pisz potem, co Ty biedna masz zrobić...


o ile sama idea wstrzykiwania sobie czegoś co teoretycznie powoduje spalanie tłuszczu jest według mnie CHORA
to samodzielne wkłucia w tkankę tłuszczową, na brzuchu albo na udach, są zjawiskiem normalnym
są nawet specjalne wstrzykawki do samodzielnego robienia sobie zastrzyków, tak sie podaje niektóre leki, ja podawałam Clexane

poza tym kiedyś na każdych studiach trzeba było zaliczac przysposobienie wojskowe, kobiety z reguły przysposobienie medyczne, ćwiczylismy wkłucia podskórne, śródskórne oraz (na gumowych cytrynach) wkłucia domięśniowe

Pasek wagi
z ciekawosci zaczelam czytac o tym na necie i powiem Ci ,ze przeplacilas ;)  tu gdzie o tym czytam maja 35 zl za 5 ml
Pasek wagi
HealthySlim  ja pisze konkretnie o  fosfatydylocholinie nie o innych produktach!
A to jest bardzo istotne na twarz bym sobie nic nie zrobiła, ale złapac za tłuszcz i wstrzyknąć tak samo jak miałam to robione w salonie to nie jest takie trudne, tym bardziej że od razu byłoby widać jakbym zwaliła coś, byłby wielki obrzęk, gruzdy itp.
Ale nic nie ma, więc jak miałabym sobie krzywde zrobić.

jolajola1 napisał(a):

o ile sama idea wstrzykiwania sobie czegoś co teoretycznie powoduje spalanie tłuszczu jest według mnie CHORAto samodzielne wkłucia w tkankę tłuszczową, na brzuchu albo na udach, są zjawiskiem normalnymsą nawet specjalne wstrzykawki do samodzielnego robienia sobie zastrzyków, tak sie podaje niektóre leki, ja podawałam Clexanepoza tym kiedyś na każdych studiach trzeba było zaliczac przysposobienie wojskowe, kobiety z reguły przysposobienie medyczne, ćwiczylismy wkłucia podskórne, śródskórne oraz (na gumowych cytrynach) wkłucia domięśniowe


To nie jest lek. Lipoliza iniekcyjna to rodzaj zabiegu wyszczuplającego, który wykonuje się tylko w gabinetach medycyny estetycznej. Ja tylko dążę do tego, że jeśli autorka kupiła sobie ten specyfik, a nie ma żadnego wykształcenia ani przygotowania w tej dziedzinie, może sobie zrobić krzywdę. Masz w ogóle pewność, że to co ci sprzedano to jest w ogóle fosfatydylocholamina? Może ktoś Ci wcisnął jakąś lipę? Naprawdę uważam, że gdyby wszystko było takie proste to każdy by sobie wszystko robił sam. Ale tak jak mówię, Twoje ciało, Twoja sprawa. Już się nie odzywam...


jolajola1 napisał(a):

o ile sama idea wstrzykiwania sobie czegoś co teoretycznie powoduje spalanie tłuszczu jest według mnie CHORAto samodzielne wkłucia w tkankę tłuszczową, na brzuchu albo na udach, są zjawiskiem normalnymsą nawet specjalne wstrzykawki do samodzielnego robienia sobie zastrzyków, tak sie podaje niektóre leki, ja podawałam Clexanepoza tym kiedyś na każdych studiach trzeba było zaliczac przysposobienie wojskowe, kobiety z reguły przysposobienie medyczne, ćwiczylismy wkłucia podskórne, śródskórne oraz (na gumowych cytrynach) wkłucia domięśniowe


Dokładnie się z tym zgadzam.
Przez lata zajmowalam się chorą na cukrzycę babcią którą dwa razy dziennie kłułam - i co w tym dziwnego?
Jedyne niebezpieczeństwo jakie może być to takie że dostałaś w fiolce coś innego niż chciałaś.
To normalne że w gabinetach jest duuuużo drożej, głupi zabieg body wrapping kosztuje swoje - a jeśli chcesz zrobić serię to musisz wydac niezłą kase. Sama te same produkty u producenta możesz kupic o wieleee taniej. a jak masz faceta który zaserwuje Ci masaż to masz wszystko w jednym i taniej o jakieś 80%. Po co przepłacać na niektórych zabiegach?
to tylko nazwy żeby gabinety medycyny estetycznej mogły zarabiać, poza tym kto by chciał sobie sam coś wstrzykiwać, wtedy jest od razu taka reakcja jak twoja. A ja po prostu chciałam ryzykować nie przepłacić i udało się.
Chyba wam zdjecie wysle bo nie wierzycie że mi wyszło

Ja bym sama raczej się nie odwazyła.... ale wiele innych zabiegów tak - jest dermaroller na twarz i ciało. Ale po przeczytaniu artykułu myslę że w zabiegach nie podaje się samego PPC tylko koktajle a głębokość podania i ból jest zalezne od oczekiwanego efektu - tak wynika z tego:
"Zabieg jest niezwykle komfortowy. Przeszkolony lekarz wprowadza przygotowany roztwór fosfatydylocholiny i deoksycholatu za pomocą igły i strzykawki w tkankę podskórną. Wkłuć jest tylko kilka. Obecnie nie poleca się już starej metody wielu drobnych i bolesnych nakłuć (jak mezoterapia), ale bardziej komfortową, choć nieco bardziej agresywnie wyglądającą metodę Motolese, czyli kaniuli lub długiej igły, poprzez którą wprowadza się równomiernie roztwór w tkankę tłuszczową. Zaletą jest ograniczenie wkłuć do minimum. Dla jeszcze większego komfortu dodaje się często do mieszanki środków znieczulających (np. lignokaina). Jeśli likwidujemy cellulit lub zależy nam na większym dotlenieniu tkanek, lekarz wstrzykuje preparat płycej, ale za w innym rozcieńczeniu i z domieszką dodatkowych koktajli. Po zabiegu skóra nieco puchnie, robi się zaczerwieniona, trochę bolesna. Ból porównywany jest często z tzw. zakwasami. Po kilkunastu minutach można spokojnie wracać do domu, a ewentualne dolegliwości bólowe łagodzić za pomocą np. chłodnych okładów. Od 3–4 doby możemy zacząć masować ostrzykiwane miejsca w celu równomierności efektu. Zaleca się również picie dużej ilości wody przez okres najbliższych dni w celu np. wyeliminowania spadków ciśnienia. Czasami dla uzyskania efektu wystarczy jedno spotkanie (np. podbródek), jednak zaleca się najczęściej powtórzenie sesji kilka razy (2–6), ponieważ nie wszyscy pacjenci reagują identycznie na lipolizę, a poza tym mamy często znaczne nagromadzenia tłuszczu. Spektakularne rezultaty widoczne są dopiero po kilku, kilkunastu tygodniach od ostatniego zabiegu. Fosfatydylocholina potrafi utrzymywać się w tkankach nawet 3 miesiące po zabiegu, wiec zbyt częste ostrzykiwanie się nie ma sensu, ważniejsza jest raczej systematyczność (czyli przychodzenie na lipolizę co 3–6 tygodni)" link

avalan, są oczywiscie różne mieszanki na rynku, różne gabinety róznie podaja, ja akurat trafiłam na czysta fosfatydylocholine, wiec to akurat zamówiłam, ale w przyszłości po jakimś czasie wypróbuje koktajle i kofeine. Skoro działa to żaden problem.
Wkłucia nie są tak bolesne. Prawie nic nie czułam.

Fosfatydylocholina to fosfolipid, który bierze udział w rozmaitych procesach przemian materii.

Mechanizm działania polega na rozpuszczeniu i eliminowaniu tkanki tłuszczowej. Fosfatydylocholina z łatwością przenika przez błony komórkowe do ich wnętrza, a podana w większych ilościach powoduje rozluźnienie struktury błon i w efekcie ich rozerwanie.

Po wniknięciu do niej powoduje rozpad nagromadzonych w niej trójglicerydów.

 

Wskazania:

 

  • nadmiernie zlokalizowana tkanka tłuszczowa w okolicach: podbródek, okolica żuchwy, brzuch, ramiona, plecy, uda, pośladki

 

Efekty uboczne:

 

  • zaczerwienienie
  • obrzęk
  • pieczenie
  • bóle mięśniowe

 

Przeciwwskazania:

 

  • ostre choroby nerek i wątroby
  • cukrzyca
  • choroby tarczycy
  • choroby krwi związane z nadmiernym krwawieniem
  • u kobiet ciężarnych i karmiących piersią

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.