Temat: Ranking środków wspomagających odchudzanie

Hej! Nie napisze nic odkrywczego. mama mówi, że mimo wszystko jak ktoś nie przestanie żreć to mu to nic nie da, a żeby coś stwierdzić to trzeba przetestowac samemu, bo każdy organizm działa inaczej. Najlepiej sprzedaje sie oczywiście to co jest modne i reklamowane, ale czy działa? nie ma raczej stałych klientek do tego typu produktów .. a jeśli są to są to chore dziewczyny, ktore kupują herbaty  i środki przeczyszające, a wyglądają jak patyki ;) to tyle, pozdrawiam! ;)

Dzięki Malin za dobre chęci. Zdaje się że tych nie szkodzących zdrowiu i skutecznych jednocześnie nie jest za wiele. Wiesiołek jest dobry, pod wieloma względami, poprawia cerę, spalanie i przyswajanie tłuszczów, cholesterol obniża. Reguluje hormony, szczególnie cenny dla kobiet, bo jak wiemy hormony rządzą naszym organizmem. Ale to już na pewno wiecie. Siemię lniane jest dobre, ma podobne właściwości, ale ma jeszcze jedną zaletę. Zmielone (ale tak bez przesady, nie na miazgę), dodane np do jogurtu, smakuje jak orzechy, syci a do tego oczyszcza jelita.

Laski ale chrom zaczyna tak naprawdę działać po ok 3 m-cach, a to o czym piszecie że zaczoł działać po kilku dniach to jest tzw. efekt placebo....

naprawdę? sądziłam że skoro to niedobór chromu w codziennym pożywieniu powoduje chęć na słodkie, zaaplikowanie go powinno skutkować szybko. Ja łykałam go przez jakieś dwa tygodnie, nie czułam różnicy więc dałam sobie z nim spokój.

Czytałam przed chwilą o chromie, piszą że przetestowano chrom na 154 osobach , test trwał trzy miesiące, przez ten czas średnio schudły około 1,5 kg. No cóż, wychodzi na to że zabrakło mi cierpliwości.

> Dzięki Malin za dobre chęci. Zdaje się że tych nie
> szkodzących zdrowiu i skutecznych jednocześnie nie
> jest za wiele. Wiesiołek jest dobry, pod wieloma
> względami, poprawia cerę, spalanie i przyswajanie
> tłuszczów, cholesterol obniża. Reguluje hormony,
> szczególnie cenny dla kobiet, bo jak wiemy
> hormony rządzą naszym organizmem. Ale to już na
> pewno wiecie. Siemię lniane jest dobre, ma podobne
> właściwości, ale ma jeszcze jedną zaletę. Zmielone
> (ale tak bez przesady, nie na miazgę), dodane np
> do jogurtu, smakuje jak orzechy, syci a do tego
> oczyszcza jelita.

też wiesiołkowi daje 10 punktów schudłam wtedy 23 kilo ale dużo ćwiczyłam ok 1,5 godziny dziennie
ocet jabłkowy 6 punktów

ja od dlugiego czasu "zjadam" dymaburn firmy dymatize, dziala ale zawiera efedryne wiec podwyzsza cisnienie

pije tylko zielona herbate i wode

nie szkodzi ci ta efedryna? Mnie by pewnie nie szkodziła, bo ja mam przesadnie niskie ciśnienie, po dwóch kawach na czczo 90/60. A jeśli chodzi o cherbaty, piłam kiedyś czerwoną, przez kilka miesięcy po jakieś półtora litra dziennie, tą chińską prasowaną w kostkach, bardzo ją lubię, ale kompletnie żadnych efektów odchudzających, punktów 0/10.

 

Witam. Przetestowałam Aplefit firmy Naturell i byłam właściwie zadowolona. Schudłam ok. 13 kilo, ale też bardzo dużo ćwiczyłam i bardzo mało jadłam. Dlatego ocet jabłkowy dostaje ode mnie 5/10. Chromu nie polecam, bo ponoć włosy oraz paznokcie robią się po nim bardzo słabe i łamliwe.

Blonnik z ananasem firmy bio garden    10/10 nie chciało mi sie jesć, regularnie sie wyproznialam... schudłam podczas jego stosowania :) i nie jeste przede wszystkim jakos naszpikowany chemią.

Linea 5/10  tyle co do wc latałam.. a to dobrze:) ale większych efektów brak...

aqua slim - hmm.. mnie tam smakuje a zeby jakies specjalne efekty? tez chyba lepsze wypróżnianie.. bo w sumie nie piłam go regularnie ale o dzisiaj aznów zaczynam :P

jeśli chodzi o herabtki odchudzające .. to chyba piłam wszystjkie jakie są możliwe już nawet nazw nie pamiętam :) 

teraz pije "smukła talię" firmy Vitx i musze przyznać ze dobra.. do tego też codziennie herbatkę miętową i herbatkę z melisy i jakoś mi to tam trawi:P

czerwoną piłam.. dobra ale nic nie daje .. a zieloną musze przetestować:)

błonnik z ananasem powiadasz? może spróbuję. Mam błonnik multi, działa co widzę po regularności wizyt tam gdzie król piechotą chadza, ale nie powiem żeby głód łagodził. A może ja po prostu robię błąd, powinnam ten swój błonnik łykać pół godziny przed posiłkiem (wyczytałam teraz na ulotce) obficie popiając wodą, a nie w trakcie posiłku, bo nie zdąży spęcznieć. No proszę, jak to podstawowe wskazówki można przeoczyć, gapa jedna.

A potem mówię że nie działa