Temat: Krem antycellulitowy strasznie piecze....

Ostatnio kupiłam krem antycellulitowy "serum antycellulitowe-lipoaktywne"  i jak się niem posmaruje na brzuchu to to strasznie piecze....Jak myślicie to dobry znak ? Może on ejst faktycznie dobry.Albo może ktoś z Was stosowała go ? Prosze o odpowiedź.
normalka,ja myśle  że jest to dobry znak,jeśli będziesz stosowała go już przezkilka dni to sie uodpornisz,ja też tak miałam po takim z firmy hean,oj piekło strasznie,ale teraz używam dax perfecta przyśpiesza spalanie tkanki i zawiera kofeinę,skóra jest super gładka i w dodatku stopniowo staje sie ciemniejsza:) wiele już miałam tych kermów,ten mi najbardziej odpowiada,polecam:)

mi już weszło w krew używanie takiego kremu,na początku ciężko było rano,bo poprostu mi się nie chciało ale teraz,to już obowiązek,jak się nie posmaruję to czegoś mi brakuje
Pasek wagi

Podbijam stary wątek, ale nie chciałam śmiecić nowym tematem.

Myślicie, że te piekące kremy naprawdę będą lepiej działać? Strasznie ich nie lubię, robiłam kilka podejść i miałam wrażenie, że skóra mi płonie. Może jestem trochę nadwrażliwa :p Ale naprawdę nic przyjemnego, boję się, że to może być w jakiś sposób niebezpieczne. Zastanawiam się, czy te chłodzące żele nie byłyby lepsze albo po prostu jakieś ziołowe preparaty? Tylko nie wiem czy to nie będzie z kolei za delikatne. Zależy mi żeby dobić cellulit do wakacji :D

Chyba trochę przesadzasz ;) Dla mnie one nie są wcale jakieś drastycznie nieprzyjemne.. Miejscowe podniesienie temp ma poprawić mikrokrążenie,co niby miałby dawać żel chłodzący?przecież chłodzenie to się stosuje na np. stłuczenia żeby odwrotnie zadziałać- ograniczyć ew.wysięki-krwawienia a więc siniaki... Celulitu do wakacji to się na pewno nie pozbędziesz ani samymi kremami ani ziółkami, ćwiczenia, masaże, a krem to najwyżej wsparcie przy/po masażu.

Ja jestem zdania, że jak coś piecze/swędzi itd itp to lepiej to szybko zmyć. Można się nabawić jakiś różnych uczuleń i podrażeń. Nie ma sensu

Alergia na jakis skladnik kremu.

Pasek wagi

Yup, najpiewniej alergia. Na przyszłość polecam ostrożniej przyglądać się składom przy wrażliwej skórze. Raczej kosmetyki naturalne będą bezpieczniejsze, a nawet i z tych nie wszystkie. 

Bez ruchu się nie obejdzie.

Camillea napisał(a):

Yup, najpiewniej alergia. Na przyszłość polecam ostrożniej przyglądać się składom przy wrażliwej skórze. Raczej kosmetyki naturalne będą bezpieczniejsze, a nawet i z tych nie wszystkie. Bez ruchu się nie obejdzie.

Podbijam. Które będą 'bezpieczne' a które nie, bo bardzo jestem ciekawa, czy coś dobrego z tego segmentu można znaleźć :P

Chyba że chodzi Ci o to, że na naturalne składniki też można mieć uczulenie?

Tak, dokładnie o to, że alergie to inna sprawa. Bezpieczne czyli jak najmniej potencjalnie podrażniających substancji. Ja bym po prostu patrzyła na to, żeby nie było żadnych slsów (chociaż tego do balsamów się chyba nie dodaje?), czy pegów, które działają drazniąco na ochronną warstewkę skóry i tyle. Raczej coś znajdziesz. Ja używam siniala i jestem zadowolona, ale to temat na inny wątek raczej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.