- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 czerwca 2014, 13:08
Jakie macie rady dotyczące opalania ? A czego nie można przede wszystkim robić? Jakie macie doświadczenia w tym temacie? I co najważniejsze... ile godzin!?
Jakich kosmetyków używać, a których unikać?
Przeszukałam cały internet, ale byłabym tez ciekawa waszych opinii i doświadczeń z opalaniem! :)
9 czerwca 2014, 13:18
Ja używam kremów z filtrem 50, podobno są też 80 ale niestety nie znalazłam. Ogólnie to najlepiej opalać się jak najmniej a jeżeli już to będąc w ruchu a nie leżeć plackiem.
9 czerwca 2014, 13:20
To przecież zależy od Twojego typu karnacji i własnych doświadczeń z opalaniem - jaki filtr wybrać i ile czasu spędzić na słońcu.
9 czerwca 2014, 13:29
Jak się nie opalać? Siedzieć w domu ;-)
Największą ochroną będą kremy z b. wysokim filtrem. + dużo nawilżania i balsamowania skóry, żeby zapobiegać przed wysuszeniem i schodzeniem skóry.
9 czerwca 2014, 13:31
Dużo zależy od Twojego koloru skóry i od miejsca, gdzie planujesz się opalać.
Ale ogólne zasady są takie:
- Nigdy nie opalaj się między 11a 15, w ciepłym klimacie nawet lepiej zupełnie nie wychodzić z klimatyzowanych pomieszczeń w tych godzinach.
- Używać wysokich filtrów - wysokość ich zależy od fototypu skóry i rejonu opalania - na twarz zawsze 50+, na ciało na początek 30, po kilku dniach 20 ( ale ja jestem brunetką ) - zawsze krem wodoodporny.
- Nie leżeć na "pełnym słońcu" - warto mieć w pobliżu jakieś drzewko, palmę, parasol lub chociaż chustę.
- Zakupić balsam "po opalaniu" i używać go codziennie plus jakąś nawilżającą maseczkę na twarz i 2 razy w tygodniu robić peeling.
9 czerwca 2014, 13:49
wszystko zalezy od Twojej karnacji .. ja sie opalam w godzinach, w ktorych jest najwieksze slonce nasmarowana kremem o niskim filtrze (5-15). wystarczy pol godziny-godzinki lezenia a moje cialo staje sie ladnie brazowe. nigdy nie mialam poparzen slonecznych, nigdy nie opalalam sie na tzw. 'raczka', nigdy nie schodzila mi skora. uwazam wiec, ze nie potrzebuje wiekszej ochrony, ale byc moze jestem w bledzie ..
9 czerwca 2014, 13:52
zaraz mnie zlinczują :D ja niczego nie używam, ani tu ani w tropikach, mam taką skórę, że jakbym się posmarowała to bym była wiecznie blada, ale za to nigdy się nie spalam mimo tego, nie opalam się na nawet odrobinę czerwonawy kolor tylko żółto-złoty itd. poza tym zwyczajnie mi się nie chce smarować heh czasem jak sobie przypomnę przez pierwsze (max 2) dni na plaży jakaś 15-tka, a jak chcę się opalić to jakiś przyspieszacz, ale poza plażą nigdy bym nie pamiętała o tym. A po opalaniu w sumie jedyne co to daję więcej kwasu hialuronowego na twarz, ale w sumie zawsze go używam, na resztę ciała tyle co zwykle w sumie nie widzę różnixy moja skóra się nie wysusza nigdy.
Jako ciocia-dobra-rada za to mogę mówić z doświadczenia mojego faceta, bo o niego muszę na wakacjach dbać bardziej niż o siebie :P (co ciekawe on ma bardzo ciemną karnację więc wydawałoby się, że powinien też dobrze znosić słońce) Jak idziesz pływać na dłużej a się łatwo spalasz to zakładaj t-shirt (uratowało nas przed siedzeniem w domkucałe dnie na wyjeździe). Jak siedzisz w miejscu i niby jesteś zajęta zwróć uwagę czy nie świeci Ci na jedną część ciała cały czas (spalona jedna ręka, bo niby siedział w cieniu ale jedna łapka mu wystawała na słońce no i problem) Noś wszędzie chustę, żeby przykryć się jak znajdziesz się w sytuacji, że na Ciebie świeci a nie masz gdzie iść w cień, są też cienkie fajne ubrania dla dziewczyn które chronią przed słońcem, bluzymgiełki itp.
Edytowany przez miss.fox 9 czerwca 2014, 13:55
9 czerwca 2014, 14:54
zaraz mnie zlinczują :D ja niczego nie używam, ani tu ani w tropikach, mam taką skórę, że jakbym się posmarowała to bym była wiecznie blada, ale za to nigdy się nie spalam mimo tego, nie opalam się na nawet odrobinę czerwonawy kolor tylko żółto-złoty itd. poza tym zwyczajnie mi się nie chce smarować heh czasem jak sobie przypomnę przez pierwsze (max 2) dni na plaży jakaś 15-tka, a jak chcę się opalić to jakiś przyspieszacz, ale poza plażą nigdy bym nie pamiętała o tym. A po opalaniu w sumie jedyne co to daję więcej kwasu hialuronowego na twarz, ale w sumie zawsze go używam, na resztę ciała tyle co zwykle w sumie nie widzę różnixy moja skóra się nie wysusza nigdy.Jako ciocia-dobra-rada za to mogę mówić z doświadczenia mojego faceta, bo o niego muszę na wakacjach dbać bardziej niż o siebie :P (co ciekawe on ma bardzo ciemną karnację więc wydawałoby się, że powinien też dobrze znosić słońce) Jak idziesz pływać na dłużej a się łatwo spalasz to zakładaj t-shirt (uratowało nas przed siedzeniem w domkucałe dnie na wyjeździe). Jak siedzisz w miejscu i niby jesteś zajęta zwróć uwagę czy nie świeci Ci na jedną część ciała cały czas (spalona jedna ręka, bo niby siedział w cieniu ale jedna łapka mu wystawała na słońce no i problem) Noś wszędzie chustę, żeby przykryć się jak znajdziesz się w sytuacji, że na Ciebie świeci a nie masz gdzie iść w cień, są też cienkie fajne ubrania dla dziewczyn które chronią przed słońcem, bluzymgiełki itp.
Kiedyś zrobiłyśmy z koleżanką eksperyment :D Ja się opalałam na filtry a ona na przyspieszacz ( coś z masłem kakaowym) . Różnica była ogromna, ja miałam ładną opaleniznę, a ona wyglądała jak okopcona. Rok później już opalała się na filtry ;p