Temat: Kosmetyki tanie vs drogie

Dziewczyny, miałam wczoraj dość nieprzyjemną sytuację. Poszłam z koleżanką do drogerii w celu zakupienia dla siebie nowego podkładu. Gdy dobrano mi już odcień i podkład pasujący do mojego typu skóry przyszedł czas zapłaty - jako, że wybrałam podkład Chanel + puder, cena była dość wysoka. Po fakcie koleżanka stwierdziła, że jestem próżna wydając taką kasę na kosmetyki i że takie same efekty mogę osiągnąć kosmetykami z o wiele 'niższej półki'. Doszło do małej wymiany zdań i chyba nie muszę dodawać, że rozstałyśmy się w dość wojowniczych nastrojach.

Jako nastolatka używałam kolorówki i kosmetyków pielęgnacyjnych z Rossmana - głównie L'oreale, Rimmele, Maybelline; potem doszły Revlony i tym podobne. Szczerze powiedziawszy bardzo się do nich zraziłam gdy przyczyniły mi się do lekkiego trądziku i różnorakich alergii na twarzy. Od tamtej pory używam droższych kosmetyków i tylko do takich mam zaufanie - widzę ogromną różnicę w konsystencji, jakości, kolorze i działaniu na przykład kremu Lancome a L'oreala, a skoro widzę i czuję różnicę, i mogę sobie na to pozwolić, to dlaczego miałabym z tego zrezygnować? Czy to czyni mnie próżną? 

Zastanawiam się jakich kosmetyków używacie Wy. Czy jeśli miałyście styczność z kosmetykami np. Diora, to widzicie jakąś różnicę między nim, a powiedzmy Revlonem? Jeśli używacie kosmetyki drogeryjne to dlatego, że wam pasują jakościowo i uważacie, tak jak moja koleżanka, że wydawanie grubej kasy na podkład, tusz czy krem nie ma sensu; czy też jest to uwarunkowane czynnikiem np. finansowym? 

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Pasek wagi

Właśnie najbardziej chyba zdenerwowało mnie to, że koleżanka sama używa kosmetyków drogeryjnych, a gdy raz użyła mojego kremu to wręcz piała z zachwytu i błagała mnie o odstąpienie jej go za symboliczną cenę. Jestem pewna, że gdyby mogła, poleciałaby czym prędzej obkupić się, a z drugiej strony mi tu prawi morały.  Nie mam nic do kosmetyków z Rossmana, wierzę, że można znaleźć dobre i tanie perełki, ale skoro mnie podpasowało coś innego, to nie widzę powodu, dla którego miałabym przestać to coś używać. 

Pasek wagi

U mnie cena nie gra roli - ważne żeby były nietestowane na zwierzakach :) Tym się tylko kieruję przy wyborze kosmetyków, malowideł, szamponów itp.

Ludzie mają różny typ skóry. Moja koleżanka (28 lat) ma perfekcyjną cerę, nie używa żadnych kosmetyków oprócz mydła.

Ja na kolorowe nie lubię wywalać kasy. Tusz i szminki - tylko na lepsze okazje, nie wiem, czy to wyższa czy niższa półka, raczej średnia (Lancome i CK), podkład YSL i La Roche Posay, puder to samo. A tak to apteczne marki raczej, czyli wspomniany La Roche, Lierac, Avene (kosmetyki do ciała i twarzy). Lubię też balsamy naszych rodzimych marek Tołpa i Ivostin.

Jakbym zarabiała mniej, to pewnie i kremem Nivea bym się zadowoliła i byłoby ok. Jako jeden z nielicznych nieaptecznych produktów nie uczula mnie :) Tylko skóra mi się po tym świeci jak psu... ;)

ja uwżywąłam wszytkich chyba podkładów tych z rossmana tanich po 10 -15zł  i powiem nie były złe ale ja mam co zakrywać , bo trądzik miałam dobry a że zaczełam wyciskać mam do dziś pamiątke
wiec obecnie wydaje na podkłąd 47 zł
wiem , ale ten jest dla mnie idealny i go nie zamienie na żaden inny
i tak u mnie w domu zawsze tekst .. jak ja moge kupić podkłąd za 50zł strata kasy , wez sobie tanszy
a gdzie tusz i reszta?? sumka wychodzi i są msc że rezygnuje z ciuchów dla kosmetyków

Nie, nie jesteś próżna. Kosmetyki zwłaszcza kolorowe z wyższej półki są z reguły lepsze

Myślę, że koleżanka pozazdrościła ci kasy. Jak by chciała od Ciebie znów jakiś kosmetyk, to powiedz, by nie była próżna. :)

uzywam kosmetykow drogeryjnych. w polsce loreal to prestiz w usa najtansze gowno jak mejbelin i cala reszta. krem za 200 zl to pewnie produkcja kosztowala z 40 albo 20. taka prawda. reklamy to naciagacze cenowe . najlepiej sobie samemu robic albo uzywac kosmetykow organicznych. nie wiem czy w takiej drogeri kupie perfumy bo pewnie tam tez sa przebitki. taka sephore tez trzeba utrzymac jak i daglasa. wynajem, panie, rachunki. nie mam duzych wymagan. nie potrzebuje podkladow za 200 zl podklad mejbelina albo puder mineralny (o ile taki jest) sephory za 55 zl. jesli bym miala taka kwote a co miesiac mam, to nie wydam. kieruje sie opiniami kwc i testuje to czego oczekuje
Pasek wagi

Osobiście korzystam z kosmetyków marek drogeryjnych. Kiedyś miałam jakieś próbki takich powiedzmy luksusowych kosmetyków, głównie kremy i podkłady Chanel czy Dior. Najdroższe kosmetyki jakie mam to okazyjnie kupiona paleta cieni Smashbox i puder brązujący Dior. Zainwestowałam w nie wiedząc że posłużą mi długo, ale też nie wydałam na nie więcej niż 150 zł na każdy. Jest to taka maksymalna cena za kosmetyk, który jest uniwersalny (czyli nie jakieś cienie w neonowych kolorach których użyję raz) i wydajny. Z obu kosmetyków jestem bardzo zadowolona i nie żałuję tych pieniędzy, ale nie pozwoliłabym sobie na taki zakup częściej niż raz na pół roku. Nie dla tego że mnie nie stać, ale dlatego że nie czuję potrzeby posiadania takich kosmetyków. Jeśli ktoś natomiast może sobie pozwolić na takie zakupy i jeszcze mu te kosmetyki dobrze służą to niech kupuje. Nie widzę tu próżności. Niecierpię ludzi którzy zaglądają innym do portfela. Najgorsza chyba forma zazdrości... W tym temacie nie rozumiem tylko postępowania ludzi, którzy wiecznie narzekają na brak kasy a i tak kupują kosmetyki na które ich nie stać. Dla mnie to takie dodawanie sobie wartości drogimi rzeczami. Mi w zupełności wystarczają kosmetyki drogeryjne i te które robię sama, ale nie potępiam osób które stać na kosmetyki luksusowe i takich wolą używać. 

Ja bym tak nie powiedziała swojej kolezance, przeciez to twoja sprawa jakimi kosmetykami sie malujesz, chyba że zwrociła Ci uwage bo kupujesz drogie kosmetyki a  ich nie urzywasz.. ale to i tak nie powinna byc jej sprawa. Na co dzien stosuje kosmetyki drogeryjne, apteczne ale czasami kupie sobie cos lepszego i nie czuję sie prózna z tegopowodu.. a gdybym miala mozliwosc kupowania kosmetykow z drozszej pulki to bym je kupowała jezeli faktycznie byly by lepsze od ych co stosowalam wczesniej. Piszesz, ze wystepuja u ciebie czasami problemy skórne p zle dobranych kosmetykach, moze porozmawiaj o tym ze swoja kolezanka.. czasami lepiej jest zainwestować w lepszy kosmetyk niz w pozniejsze wizyty u dermatologa i lekarstwa....

Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

krem za 200 zl to pewnie produkcja kosztowala z 40. taka prawda. reklamy to naciagacze cenowe . najlepiej sobie samemu robic albo uzywac kosmetykow organicznych

Zgadzam się. Wiele kremów reklamowanych jako "cudowne" w składzie mają najgorszy shit. Nie raz nacięłam się na to, że zainteresowałam się jakimś kosmetykiem, który miał być remedium na całe zło urodowe świata, czytam skład a tam parafina, wazelina i inne najtańsze śmieci tylko "poświęcone" składnikiem aktywnym który jest gdzieś daleko na szarym końcu składu. Dlatego sama robię kremy i inne kosmetyki. Mam wtedy kontrolę nad składem i dodaję to co mi faktycznie służy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.