- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2014, 07:38
30 stycznia 2014, 08:14
30 stycznia 2014, 08:36
30 stycznia 2014, 08:38
Ojej, nie można krótko odpisać na takie pytanie. Bardzo dbam o włosy i często słyszę na ich temat komplementy. Czego używam:- raz w roku: kuracja drożdżami- raz - dwa w miesiącu peeling z cukrem- przed każdym myciem olej (khadi na skalp, oliwa na długość)- szampon (obecnie od kilku miesięcy) Urtekram różany- odżywki: Planeta Organica - tybetański balsam stymulujący porost włosów, Planeta Organica Balsam z olejem agranowym, De Traay Calendula (moja ulubiona)- często po myciu płuczę włosy wodą z lnem- czeszę się tylko szczotką TT- zabezpieczam końce CODZIENNIE- spać chodzę w warkoczuPewnie coś pominęłam :D Efekt? Włosy jak z reklamy Pantene.
30 stycznia 2014, 09:41
30 stycznia 2014, 09:45
Też tego używałam przez b. długi czas. Fajne kosmetyki, ale nie spodziewaj się cudów. Żeby włosy były w dobrej kondycji trzeba je odzywić i odpowiednio pielęgnować. Niestety moim zdaniem kosmetyki takie tego ci nie zapewnią. W takich sklepowych zwykłych szamponach jest bardzo dużo sylikonu, a te reklamowane jako bez sylikonu (syoss) działay na mnie tak, że miałam włosy jak siano, nie mogłam ich rozczesać a po wysuszeniu były tragiczne. W ogóle strasznie mi wypadały włosy kiedy stosowałam takie zwykłe kosmetyki. Później poszłam na maskę do fryzjera. Najpierw na detox (żeby się pozbyć zanieczyszczeń i całego tego sylikonu, którym oklejone były włosy) a później na maskę regenerującą, która miała działać tak, że włosy miały przetsać wypadać i lepiej rosnąć. Zapłaciłam za to kolo 200 zł. Najpierw zrobili mi detox (trwało to ponad 2 godziny) a tydzień później tą regenerację (trochę krócej). Do tego używam szamponu i odzywki schwarzkopfa z serii oil miracle. Nie zwracaj uwagi na cenę bo tego się tak mało używa (dosłownie kropelkę), że kupiłam te kosmetyki w listopadzie i jeszcze je mam choć włosy myję codziennie. Dla porównania szampon i odżywka loreala schodziły mi po ok. 2-3 tyg.Do tego jeśli chodzi o odżywkę zaczęłam nakładać ją tak, że po umyciu szamponem osuszam włosy ręcznikiem, nakładam odżywkę na włosy tak gdzieś od połowy głowy (z pominięciem skóry głowy) i rozczesuję z tą odżywką, później spłukuję. Bez kitu mam niesamowitą poprawę, włosy są śliskie, odżywione, nie zawijają mi się na końcach, nie mam "choiny" a co najwazniejsze - nie wypadają już. Wcześniej się bałam, że będę łysa, bo mogłam je wyciągać garściami. Podsumowując - lepiej zainwestować jeśli chcesz efektu, choć de facto ta inwestycja wyjdzie Ci korzystniej.
30 stycznia 2014, 10:18
30 stycznia 2014, 10:35
30 stycznia 2014, 10:40
mozesz konkretnie podac ,moze linka czego uzywasz ze schwarzkopfa_
Edytowany przez Kasiachochlikow 30 stycznia 2014, 10:41