Temat: SLS, parabeny, silikony w kosmetykach: zwracacie uwagę?

Tak mnie zastanawia ile w Was przy zakupie szamponów, past do zębów, kremów do twarzy, farb do włosów czy innych kosmetyków zwraca uwagę na zawarte w nich parabeny oraz rakotwórczy SLS/SLES (Sodium Laureth Sulfate/ Sodium Lauryl Sulfate)? Osobiście kupuje kosmetyki jedynie w mydlarniach, nie używam dezodorantu, bo zawiera aluminium, zamiast niego stosuję ałun. Ostatnio rozmawiałam o tym z moimi koleżankami z pracy i popatrzyły na mnie jak na kosmitę, a chyba nie ma nic złego w tym, że dbam o zdrowie i nie nabijam kieszeni koncernom, które nas trują?
A jak jest z Wami?
przede wszystkim trzeba patrzeć na to, co się je, jaki tryb życia prowadzi i w jakim środowisku się przebywa, wtedy nałożenie codziennie na 10 sekund szamponu nie zrobi nam żadnej krzywdy.

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

Tak mnie zastanawia ile w Was przy zakupie szamponów, past do zębów, kremów do twarzy, farb do włosów czy innych kosmetyków zwraca uwagę na zawarte w nich parabeny oraz rakotwórczy SLS (Sodium Laureth Sulface/ Sodium Lauryl Sulface)? Osobiście kupuje kosmetyki jedynie w mydlarniach, nie używam dezodorantu, bo zawiera aluminium, zamiast niego stosuję ałun. Ostatnio rozmawiałam o tym z moimi koleżankami z pracy i popatrzyły na mnie jak na kosmitę, a chyba nie ma nic złego w tym, że dbam o zdrowie i nie nabijam kieszeni koncernom, które nas trują?A jak jest z Wami?
SLS to Sodium lauryl sulfate inaczej sodium dodecyl sulfate czyli SDSSLES to Sodium laureth sulfateTo nie sa te same zwiazki. I nie sa rakotworcze. Skad w ogole masz takie informacje? Moga byc drazniace i powodowac uszkodzenia oczu ale.... to wszystko zalezy od stezenia. Alkoholem tez mozna sie zatruc, umzec nawet od tego, ale to zalezy ile go wypijesz. Tak dlugo jak nie pijesz szamponu lub nei zostawiasz go codziennie na glowie na 5h nie jest szkodliwy.Ja zwracam uwage, na to zeby byly bez silikonow i przerzucialm sie na mycie babydream bo ma troche slabszy w dzialaniu CAPB (cocamidopropyl betaine)
Przepraszam błąd w zapisie po prostu, a że SLS, SLES i ALS są rakotwórcze to wiadomo nie od dziś, moja siostra jest  pracuje w laboratorium farmaceutycznym i co nieco na ten temat wie.
Z tego co mi wiadomo wszelkie test wykazaly ze te zwiazki kancerogenne nie sa. W cos trzeba wierzyc. Wiem, to nei zawsze prawda nawet jesli jest w publikacji naukowej. Z ty ze nie znam zadnych testow ktore wykazalyby ze te substancje rakotworcze sa.
Takich blogów, artykułów otwierających oczy jest więcej:  http://zanim-kupisz.blogspot.com/2013/04/sls-rakotworcza-chemia-w-szamponach.html, nikt o tym otwarcie nie powie, bo większość firm by zbankrutowała, informowanie o tym, że to jest szkodliwe jest nieopłacalne..


albo z drugiej strony jest to sianie paniki majace na celu zwiekszenie sprzedazy produktow firm sprzedajacych tzw. Bio produkty.

Niestety, to nie efekt kosmetyczny jest tutaj największym problemem. Powagi sytuacji nadaje fakt, że SLS osadza się na skórze i w mieszkach włosowych. Nasz organizm nie jest w stanie sam pozbyć się tej chemicznej toksyny więc, pozostaje ona w tkankach skóry. Z biegiem czasu natomiast, substancja ta zaczyna przenikać do serca, wątroby, płuc i mózgu. Jak prawdziwa trucizna, stopniowo wyniszcza nasz organizm. Co gorsze, niektóre z szamponów siarczanowych (SLS), zawierają również substancje rakotwórcze. Nie trudno zgadnąć, że nawet ich śladowe ilości, odkładając się w organizmie przez wiele lat, mogą doprowadzić do tragedii.


Ale skad oni/ona ma takie informacje? Nie ma podanego zadnego zrodla. Czemu? Bo takich badan pewnie nie bylo bo po pierwsze kto by sie zgodzil a po drugiej trwalyby latami. Testowano zapewne na zwierzetach, w koncu FDA musi jakos stwierdzac nietoksycznosc i niekancyrogennosc.

Pasek wagi
Zwracam uwagę głownie na parabeny, szczególnie jak kupuję kosmetyki dla synka.

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

Tak mnie zastanawia ile w Was przy zakupie szamponów, past do zębów, kremów do twarzy, farb do włosów czy innych kosmetyków zwraca uwagę na zawarte w nich parabeny oraz rakotwórczy SLS (Sodium Laureth Sulface/ Sodium Lauryl Sulface)? Osobiście kupuje kosmetyki jedynie w mydlarniach, nie używam dezodorantu, bo zawiera aluminium, zamiast niego stosuję ałun. Ostatnio rozmawiałam o tym z moimi koleżankami z pracy i popatrzyły na mnie jak na kosmitę, a chyba nie ma nic złego w tym, że dbam o zdrowie i nie nabijam kieszeni koncernom, które nas trują?A jak jest z Wami?
SLS to Sodium lauryl sulfate inaczej sodium dodecyl sulfate czyli SDSSLES to Sodium laureth sulfateTo nie sa te same zwiazki. I nie sa rakotworcze. Skad w ogole masz takie informacje? Moga byc drazniace i powodowac uszkodzenia oczu ale.... to wszystko zalezy od stezenia. Alkoholem tez mozna sie zatruc, umzec nawet od tego, ale to zalezy ile go wypijesz. Tak dlugo jak nie pijesz szamponu lub nei zostawiasz go codziennie na glowie na 5h nie jest szkodliwy.Ja zwracam uwage, na to zeby byly bez silikonow i przerzucialm sie na mycie babydream bo ma troche slabszy w dzialaniu CAPB (cocamidopropyl betaine)
Przepraszam błąd w zapisie po prostu, a że SLS, SLES i ALS są rakotwórcze to wiadomo nie od dziś, moja siostra jest  pracuje w laboratorium farmaceutycznym i co nieco na ten temat wie.
Z tego co mi wiadomo wszelkie test wykazaly ze te zwiazki kancerogenne nie sa. W cos trzeba wierzyc. Wiem, to nei zawsze prawda nawet jesli jest w publikacji naukowej. Z ty ze nie znam zadnych testow ktore wykazalyby ze te substancje rakotworcze sa.
Takich blogów, artykułów otwierających oczy jest więcej:  http://zanim-kupisz.blogspot.com/2013/04/sls-rakotworcza-chemia-w-szamponach.html, nikt o tym otwarcie nie powie, bo większość firm by zbankrutowała, informowanie o tym, że to jest szkodliwe jest nieopłacalne..
albo z drugiej strony jest to sianie paniki majace na celu zwiekszenie sprzedazy produktow firm sprzedajacych tzw. Bio produkty. Niestety, to nie efekt kosmetyczny jest tutaj największym problemem. Powagi sytuacji nadaje fakt, że SLS osadza się na skórze i w mieszkach włosowych. Nasz organizm nie jest w stanie sam pozbyć się tej chemicznej toksyny więc, pozostaje ona w tkankach skóry. Z biegiem czasu natomiast, substancja ta zaczyna przenikać do serca, wątroby, płuc i mózgu. Jak prawdziwa trucizna, stopniowo wyniszcza nasz organizm. Co gorsze, niektóre z szamponów siarczanowych (SLS), zawierają również substancje rakotwórcze. Nie trudno zgadnąć, że nawet ich śladowe ilości, odkładając się w organizmie przez wiele lat, mogą doprowadzić do tragedii.Ale skad oni/ona ma takie informacje? Nie ma podanego zadnego zrodla. Czemu? Bo takich badan pewnie nie bylo bo po pierwsze kto by sie zgodzil a po drugiej trwalyby latami. Testowano zapewne na zwierzetach, w koncu FDA musi jakos stwierdzac nietoksycznosc i niekancyrogennosc.

To jest trochę tak jak z azbestem, do pewnego czasu wygodnie i opłacalnie było go używać, a dopiero później zaczęto mówić o skutkach jego działania, zauważ, że kiedyś zachorowalność na raka nie była tak powszechna jak teraz... Koncerny kosmetyczne i żywnościowe nas trują, a potem farmaceuci zarabiają miliony... Biznes i rzucanie zdrowia człowieka na szalę: opłacalne/nieopłacalne... Niestety. Może przesadzam, ale wolę używać zwykłego roślinnego mydła i nie pieniącego się szamponu, niż znów przechodzić przez chorobę...
.......
Pasek wagi

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

Tak mnie zastanawia ile w Was przy zakupie szamponów, past do zębów, kremów do twarzy, farb do włosów czy innych kosmetyków zwraca uwagę na zawarte w nich parabeny oraz rakotwórczy SLS (Sodium Laureth Sulface/ Sodium Lauryl Sulface)? Osobiście kupuje kosmetyki jedynie w mydlarniach, nie używam dezodorantu, bo zawiera aluminium, zamiast niego stosuję ałun. Ostatnio rozmawiałam o tym z moimi koleżankami z pracy i popatrzyły na mnie jak na kosmitę, a chyba nie ma nic złego w tym, że dbam o zdrowie i nie nabijam kieszeni koncernom, które nas trują?A jak jest z Wami?
SLS to Sodium lauryl sulfate inaczej sodium dodecyl sulfate czyli SDSSLES to Sodium laureth sulfateTo nie sa te same zwiazki. I nie sa rakotworcze. Skad w ogole masz takie informacje? Moga byc drazniace i powodowac uszkodzenia oczu ale.... to wszystko zalezy od stezenia. Alkoholem tez mozna sie zatruc, umzec nawet od tego, ale to zalezy ile go wypijesz. Tak dlugo jak nie pijesz szamponu lub nei zostawiasz go codziennie na glowie na 5h nie jest szkodliwy.Ja zwracam uwage, na to zeby byly bez silikonow i przerzucialm sie na mycie babydream bo ma troche slabszy w dzialaniu CAPB (cocamidopropyl betaine)
Przepraszam błąd w zapisie po prostu, a że SLS, SLES i ALS są rakotwórcze to wiadomo nie od dziś, moja siostra jest  pracuje w laboratorium farmaceutycznym i co nieco na ten temat wie.
Z tego co mi wiadomo wszelkie test wykazaly ze te zwiazki kancerogenne nie sa. W cos trzeba wierzyc. Wiem, to nei zawsze prawda nawet jesli jest w publikacji naukowej. Z ty ze nie znam zadnych testow ktore wykazalyby ze te substancje rakotworcze sa.
Takich blogów, artykułów otwierających oczy jest więcej:  http://zanim-kupisz.blogspot.com/2013/04/sls-rakotworcza-chemia-w-szamponach.html, nikt o tym otwarcie nie powie, bo większość firm by zbankrutowała, informowanie o tym, że to jest szkodliwe jest nieopłacalne..
albo z drugiej strony jest to sianie paniki majace na celu zwiekszenie sprzedazy produktow firm sprzedajacych tzw. Bio produkty. Niestety, to nie efekt kosmetyczny jest tutaj największym problemem. Powagi sytuacji nadaje fakt, że SLS osadza się na skórze i w mieszkach włosowych. Nasz organizm nie jest w stanie sam pozbyć się tej chemicznej toksyny więc, pozostaje ona w tkankach skóry. Z biegiem czasu natomiast, substancja ta zaczyna przenikać do serca, wątroby, płuc i mózgu. Jak prawdziwa trucizna, stopniowo wyniszcza nasz organizm. Co gorsze, niektóre z szamponów siarczanowych (SLS), zawierają również substancje rakotwórcze. Nie trudno zgadnąć, że nawet ich śladowe ilości, odkładając się w organizmie przez wiele lat, mogą doprowadzić do tragedii.Ale skad oni/ona ma takie informacje? Nie ma podanego zadnego zrodla. Czemu? Bo takich badan pewnie nie bylo bo po pierwsze kto by sie zgodzil a po drugiej trwalyby latami. Testowano zapewne na zwierzetach, w koncu FDA musi jakos stwierdzac nietoksycznosc i niekancyrogennosc.
To jest trochę tak jak z azbestem, do pewnego czasu wygodnie i opłacalnie było go używać, a dopiero później zaczęto mówić o skutkach jego działania, zauważ, że kiedyś zachorowalność na raka nie była tak powszechna jak teraz... Koncerny kosmetyczne i żywnościowe nas trują, a potem farmaceuci zarabiają miliony... Biznes i rzucanie zdrowia człowieka na szalę: opłacalne/nieopłacalne... Niestety. Może przesadzam, ale wolę używać zwykłego roślinnego mydła i nie pieniącego się szamponu, niż znów przechodzić przez chorobę...


Sadze ze kiedys bylo podobnie z zachorowalnoscia na raka tylko poprostu ani tego nikt nie odnotyowywal ani nie zawsze znano przyczyne.
Z azbestem to tez troche inaczej. Jego szkodliwosc opiera sie na dzialaniu mechanicznym a nie chemicznym. No ale fakt, ze dlugo nie laczono go z choroba.
Mysle, ze dobrze robisz korzystajac z "postych" produktow.
W dzisiejszym swiecie trudno cokolwiek ukryc i w koncu szydlo wychodzi  z worka. Gdyby SLS/SLES byly raktotworcze to firmy produkujace te proste mydla bilyby na alarm juz dawno zeby zwielszyc sprzedaz u siebie. Zdazalo sie ze nawet firmy farmaceutyczne (ot na przyklad gigant Glaxo) wypuszczali na rynek "leki" ktore szkodzily bo nie oplacalo sie ich wycofac. Ale to predzej czy pozniej wychodzi na jaw.
Szczeze? Ciezko w dzisiejszych czasach zmniejszyc ryzyko do minimum. Tak naprawde nalezyloby zrezygnowac ze wszystkich kosmetykow a juz na pewno z kremow, pasty do zebow, dezodorantow, odzywek. Nalezaloby jesc tylko wyhodowane we wlasnym ogrodku warzywa (chornione przed brudnym powietrzem), nie pryskane. Nalezaloby jesc tylko mieso z hodowli ekologicznej a kurczak taki kosztuje 80 zlotych-zwykly nadziany jest antybiotykami i hormonami wzrostu. Nalezaloby nie jesc nic smazonego bo tam zawarta jest rakotworcza akroleina.
Jak zyc w taki razie?

Ja sie z toba zgadzam ze jestesmy truci, ale ciezko cos z tym zrobic.
Co ja robie?
Jem mniej miesa, czasem, kupuje "troche" eko kurczaka. Zawsze jak jest mozliwosc to biore co daja z ogrodkow/hodowli wlasnej itd.
Patrze na etykiety jedzenia.
Piore ubrania po zakupie.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Siddhasana napisał(a):

Tak mnie zastanawia ile w Was przy zakupie szamponów, past do zębów, kremów do twarzy, farb do włosów czy innych kosmetyków zwraca uwagę na zawarte w nich parabeny oraz rakotwórczy SLS (Sodium Laureth Sulface/ Sodium Lauryl Sulface)? Osobiście kupuje kosmetyki jedynie w mydlarniach, nie używam dezodorantu, bo zawiera aluminium, zamiast niego stosuję ałun. Ostatnio rozmawiałam o tym z moimi koleżankami z pracy i popatrzyły na mnie jak na kosmitę, a chyba nie ma nic złego w tym, że dbam o zdrowie i nie nabijam kieszeni koncernom, które nas trują?A jak jest z Wami?
SLS to Sodium lauryl sulfate inaczej sodium dodecyl sulfate czyli SDSSLES to Sodium laureth sulfateTo nie sa te same zwiazki. I nie sa rakotworcze. Skad w ogole masz takie informacje? Moga byc drazniace i powodowac uszkodzenia oczu ale.... to wszystko zalezy od stezenia. Alkoholem tez mozna sie zatruc, umzec nawet od tego, ale to zalezy ile go wypijesz. Tak dlugo jak nie pijesz szamponu lub nei zostawiasz go codziennie na glowie na 5h nie jest szkodliwy.Ja zwracam uwage, na to zeby byly bez silikonow i przerzucialm sie na mycie babydream bo ma troche slabszy w dzialaniu CAPB (cocamidopropyl betaine)
Przepraszam błąd w zapisie po prostu, a że SLS, SLES i ALS są rakotwórcze to wiadomo nie od dziś, moja siostra jest  pracuje w laboratorium farmaceutycznym i co nieco na ten temat wie.
Z tego co mi wiadomo wszelkie test wykazaly ze te zwiazki kancerogenne nie sa. W cos trzeba wierzyc. Wiem, to nei zawsze prawda nawet jesli jest w publikacji naukowej. Z ty ze nie znam zadnych testow ktore wykazalyby ze te substancje rakotworcze sa.
Takich blogów, artykułów otwierających oczy jest więcej:  http://zanim-kupisz.blogspot.com/2013/04/sls-rakotworcza-chemia-w-szamponach.html, nikt o tym otwarcie nie powie, bo większość firm by zbankrutowała, informowanie o tym, że to jest szkodliwe jest nieopłacalne..
albo z drugiej strony jest to sianie paniki majace na celu zwiekszenie sprzedazy produktow firm sprzedajacych tzw. Bio produkty. Niestety, to nie efekt kosmetyczny jest tutaj największym problemem. Powagi sytuacji nadaje fakt, że SLS osadza się na skórze i w mieszkach włosowych. Nasz organizm nie jest w stanie sam pozbyć się tej chemicznej toksyny więc, pozostaje ona w tkankach skóry. Z biegiem czasu natomiast, substancja ta zaczyna przenikać do serca, wątroby, płuc i mózgu. Jak prawdziwa trucizna, stopniowo wyniszcza nasz organizm. Co gorsze, niektóre z szamponów siarczanowych (SLS), zawierają również substancje rakotwórcze. Nie trudno zgadnąć, że nawet ich śladowe ilości, odkładając się w organizmie przez wiele lat, mogą doprowadzić do tragedii.Ale skad oni/ona ma takie informacje? Nie ma podanego zadnego zrodla. Czemu? Bo takich badan pewnie nie bylo bo po pierwsze kto by sie zgodzil a po drugiej trwalyby latami. Testowano zapewne na zwierzetach, w koncu FDA musi jakos stwierdzac nietoksycznosc i niekancyrogennosc.
To jest trochę tak jak z azbestem, do pewnego czasu wygodnie i opłacalnie było go używać, a dopiero później zaczęto mówić o skutkach jego działania, zauważ, że kiedyś zachorowalność na raka nie była tak powszechna jak teraz... Koncerny kosmetyczne i żywnościowe nas trują, a potem farmaceuci zarabiają miliony... Biznes i rzucanie zdrowia człowieka na szalę: opłacalne/nieopłacalne... Niestety. Może przesadzam, ale wolę używać zwykłego roślinnego mydła i nie pieniącego się szamponu, niż znów przechodzić przez chorobę...
Sadze ze kiedys bylo podobnie z zachorowalnoscia na raka tylko poprostu ani tego nikt nie odnotyowywal ani nie zawsze znano przyczyne.Z azbestem to tez troche inaczej. Jego szkodliwosc opiera sie na dzialaniu mechanicznym a nie chemicznym. No ale fakt, ze dlugo nie laczono go z choroba.Mysle, ze dobrze robisz korzystajac z "postych" produktow.W dzisiejszym swiecie trudno cokolwiek ukryc i w koncu szydlo wychodzi  z worka. Gdyby SLS/SLES byly raktotworcze to firmy produkujace te proste mydla bilyby na alarm juz dawno zeby zwielszyc sprzedaz u siebie. Zdazalo sie ze nawet firmy farmaceutyczne (ot na przyklad gigant Glaxo) wypuszczali na rynek "leki" ktore szkodzily bo nie oplacalo sie ich wycofac. Ale to predzej czy pozniej wychodzi na jaw.Szczeze? Ciezko w dzisiejszych czasach zmniejszyc ryzyko do minimum. Tak naprawde nalezyloby zrezygnowac ze wszystkich kosmetykow a juz na pewno z kremow, pasty do zebow, dezodorantow, odzywek. Nalezaloby jesc tylko wyhodowane we wlasnym ogrodku warzywa (chornione przed brudnym powietrzem), nie pryskane. Nalezaloby jesc tylko mieso z hodowli ekologicznej a kurczak taki kosztuje 80 zlotych-zwykly nadziany jest antybiotykami i hormonami wzrostu. Nalezaloby nie jesc nic smazonego bo tam zawarta jest rakotworcza akroleina.Jak zyc w taki razie?Ja sie z toba zgadzam ze jestesmy truci, ale ciezko cos z tym zrobic. Co ja robie?Jem mniej miesa, czasem, kupuje "troche" eko kurczaka. Zawsze jak jest mozliwosc to biore co daja z ogrodkow/hodowli wlasnej itd.Patrze na etykiety jedzenia.Piore ubrania po zakupie.

Oczywiście, nie uniknie się całego tego trucia, ale starm się robic co w mojej mocy, żeby tej całej chemii przyjmować jak najmniej. Pozdrawiam :)
Zwracam dużą uwagę. Wiele osób kiedy o tym wspminam patrzy na mnie jak na ksmitkę lub czarownicę kiedy mieszam swoje "mikstury" czy to do twarzy czy włosów. Chociaż zdecydowana większość komentujących ma suche siano na głowie zamiast włosów 
Pasek wagi
Ja od września wzięłam się porządnie za włosy, bo ciągle wypadały, łamały się końcówki, przez co nie mogłam zapuścić i od tego czasu sprawdzam etykiety. Szukam szamponów i odżywek które nie zawierają SLS i silikonów (mam kręcone włosy i bardzo je obciążały). Obecnie używam kosmetyków Joanny Z apteczki babuni:)
Mama się na mnie drze że jestem nie normalna czytajac sklady wszystkiego co wpadnie mi w ręce...Kiedys na to ludzie nie zwracali uwagi.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.