- Dołączył: 2013-06-28
- Miasto: Ateny
- Liczba postów: 138
16 listopada 2013, 12:22
Czy któreś z Was też jest uzależnione od kupowania kosmetyków na kg i hektolitry?
Zdałam sobie niedawno sprawę, że chyba mam kłopot... Uświadomiło mnie ustawienie kosmetyków do jednej szafki... Tak to zawsze część była w przedpokoju, część w łazience, reszta po torebkach i w sypialni...
Naliczyłam się 5 kremów do rąk, 4 odżywek do włosów+3 w sprayu, 7 dezodorantów+ 9 mgiełek do ciała... i na tym lista się nie kończy.... Mój facet jak zobaczył wszystko w jednym miejscu to powiedział, że to jest sklep kosmetyczny... Przy naszych znajomych śmiał się, że mam krem na łokcie, na pięty, pod oczy, nad oczy, do czoła itd (oczywiście przesadza)...
Jeżeli też tak macie to jak sobie radzicie? Ja nawet na wszystkie urodziny, imieniny itd też dostaję kosmetyki.... Co dziwne nie mam takiej manii z ubraniami czy butami... Jak widzę rossmann, superpharm itd to MUSZĘ wejść... To nie jest tylko kwestia wydawania pieniędzy, bo akurat nie przekraczam limitów, ale jakiegoś braku kontroli.. Czy któraś lub któryś żeby nie dyskryminować też ma taką obsesję?
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Katania
- Liczba postów: 6528
16 listopada 2013, 12:43
ja mam takie lekkie skrzywienie jeśli chodzi o zapachy więc perfum i żeli pod prysznic zwykle mam koło 10 sztuk w zależności od samopoczucia
![]()
i zawsze jak kupuję nowy myślę,że przecież tyle ich mam ale z drugiej strony wiem,że i tak je zużyję i biorę, ewentualnie raz na jakiś czas robię czystkę i wielkim wysiłkiem woli nie kupuję nic żeby wykończyć całe zapasy,które mam
16 listopada 2013, 12:45
ja po wyprowadzce od sowjego eks uswiadomilam to sobie jak zadzwonil ze jeszcze jeden caly karton kosmetykow u niego zostal a na nowym mieszkaniu juz miejsca nie mialam..... Tak szczerze to nawet juz nie wiem co ja wogole mam w tych szafkach. Podobnie mam z perfumami. Jak widze Duglas to musze cos kupic i uwielbiam te probki jak dostaje za zakupy :)))
- Dołączył: 2013-07-15
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 3906
16 listopada 2013, 12:47
Jakbym czytala o swojej bliskiej koleżance!
siedzi na wizazu śledzi co ma dobre opinie i leci i kupuje,
Paletek cieni ma tyle ze mi na całe zycie by starczyło, ostatnio była za granicą i kupiła nietanie 3 kolejne odcienie z jakiejsc firmy bo w PL tego nie ma.
Kulki do policzkow ma za 300 zł i siała lament gdy jedna wpadła jej do umywalki ;P
Moim zdnaiem to chore bo kosmetyki mają swoją datę ważnosci-a przeciez nie zuzyje tego wszystkiego w przeciugu kilku lat.
Na Twoim miejscu to co mialabys przeznaczac na kolejny kosmetyk wrzucaj do skarbonki i odkładaj na wakacje:) albo podaruj w prezencie mamie/siostrze / cioci/ przyjaciołce trochę tego :)
- Dołączył: 2013-06-28
- Miasto: Ateny
- Liczba postów: 138
16 listopada 2013, 12:54
Właśnie często oddaję sporo kosmetyków nawet nieotwartych (!) koleżankom i rodzinie... Dlatego chyba też mi się potem rewanżują kosmetykami...
A ponadto tak między nami Vitaliankami chyba głównym motywem mojego rozdawania kosmetyków jest to by mieć pretekst by kupić coś nowego :)
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 349
16 listopada 2013, 13:00
mam ten sam problem i ostatnio zaczęłam z tym walczyć, a to dlatego, że doliczyłam się 7 otwartych kremów do twarzy nie wspominając o 10 tuszach do rzęs również używanych... przez ostatnie 2 miesiące kupuję tylko to co mi potrzeba a potrzeba niewiele bo zapasy są mega duże.
- Dołączył: 2013-02-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 920
16 listopada 2013, 13:02
i używacie tego wszystkiego?
mnie to zupełnie nie dotyczy, mam tylko niezbędne minimum. nie mam żadnego tuszu ani cieni bo nie używam. wszystko kupuję dopiero jak poprzedni produkt się skończy.
- Dołączył: 2012-09-17
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1615
16 listopada 2013, 13:10
Aspenn napisał(a):
E tam twoja kolekcja jeszcze nie jest taka duża, zobaczyłabyś co się u mnie dzieje Ja uwielbiam kosmetyki i tak jak ty jak widzę rossmanna czy inna drogerię to muszę wejść i nigdy nie wychodzę z pustymi rekami. Poza tym ja mieszkam za granicą i jak już jestem w Pl to rossmann odwiedzam codziennie i zwożę mnóstwo zapasów. Polskie kosmetyki najlepsze
Mam tak samo..
Ostatnio staram się oszczędzać , obiecałam sobie , że jak zużyję wszytko do końca to dopiero wtedy pójdę na zakupy.. I będę kupować jedną rzecz a pożądną , nie 5 podkładów, a jeden np. MACa ..
Ale to dopiero 2 tygodnie, zobaczymy co będzie dalej
- Dołączył: 2013-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1661
16 listopada 2013, 13:54
Aikaterina napisał(a):
Czy któreś z Was też jest uzależnione od kupowania kosmetyków na kg i hektolitry?Zdałam sobie niedawno sprawę, że chyba mam kłopot... Uświadomiło mnie ustawienie kosmetyków do jednej szafki... Tak to zawsze część była w przedpokoju, część w łazience, reszta po torebkach i w sypialni...Naliczyłam się 5 kremów do rąk, 4 odżywek do włosów+3 w sprayu, 7 dezodorantów+ 9 mgiełek do ciała... i na tym lista się nie kończy.... Mój facet jak zobaczył wszystko w jednym miejscu to powiedział, że to jest sklep kosmetyczny... Przy naszych znajomych śmiał się, że mam krem na łokcie, na pięty, pod oczy, nad oczy, do czoła itd (oczywiście przesadza)...Jeżeli też tak macie to jak sobie radzicie? Ja nawet na wszystkie urodziny, imieniny itd też dostaję kosmetyki.... Co dziwne nie mam takiej manii z ubraniami czy butami... Jak widzę rossmann, superpharm itd to MUSZĘ wejść... To nie jest tylko kwestia wydawania pieniędzy, bo akurat nie przekraczam limitów, ale jakiegoś braku kontroli.. Czy któraś lub któryś żeby nie dyskryminować też ma taką obsesję?
Siostro...
![]()
![]()
Mam podobnie, ale nie uważam tego za jakąś niezdrową obsesję, tylko jedno z moich zainteresowań - lubię kosmetyki, lubię o nich czytać, słuchać, lubię je testować. A szczególnie mam hopla na punkcie pielęgnacji pod kątem starzenia (szczególnie od momentu, kiedy zobaczyłam pierwsze pozytywne efekty). Zresztą - poświęcam na to wyłącznie swój czas i swoje pieniądze i nic ludziom do tego :D
Kosmetyki kupuję sama i... często ściągam je z drugiego końca globu (spróbowałam azjatyckiej pielęgnacji i przepadłam :)
A co do tego, że Twój facet śmiał się, że masz osobne kremy na pięty, łokcie, pod oczy i na oczy... dla nas to chyba logiczne, że na łokcie i pięty nie nakładamy produktu pod oczy, prawda? :D
Co do radzenia sobie z tym, to spisuję sobie "listy potrzeb" na telefonie i karteczkach i potem na spokojnie ogarniam, czego akurat mi potrzeba, żeby nie rzucać się od razu do zakupów, bo wtedy działam jak w amoku :D I staram się regularnie robić porządki na półce z kosmetykami, chociaż na pewno nie mam ich tak dużo jak Ty. Po prostu stawiam na jakość, nie na ilość (to dobra strategia!)
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
16 listopada 2013, 15:12
niedawno mialam :
10 zeli pod prysznic
ze 3 lyny do kapieli.
z 7 roznych mydelek.
Odzywek do wlosow - okolo 6 - ale nie uwazam aby to bylo zle - na wlosy moge wydawac wiecej pieniedzy.
Szampony - okolo 6 badz wiecej - ale uwazam ze sa potrzebne.
Antypersiranty - okolo 6.
Kremy do rak - ogrom.
Balsamy do ciala - ok. 5. ( z tym ze co roz kupowalam nowe bo zapachy byly takie sobie )
Odswierzacze do powietrza, rozne zapachowe cuda - duuze ilosci.
Proszki do prania, plyny idt - w hurcie.
Jestem maniaczka czystosci:)
- Dołączył: 2006-01-12
- Miasto: Hacjenda
- Liczba postów: 1694
16 listopada 2013, 18:09
Ja tez swego czasu bardzo duzo pieniedzy wydawalam na kosmetyki, bo to fajne, a i to fajne, a to nowosc, a to limitka, i dzis bardzo duzo sie tego uzbieralo. Nie kupuje juz w takich ilosciach, ale i tak frajde mi sprawia jakiekolwiek kupowanie kosmetykow czy perfum:) to jest jakies uzaleznienie, poki mozesz sobie na nie pozwolic. Dlatego zeby zminimalizowac tovkupowanie zrezygnowalam z blogowania. Niestety blogerki kupe kasy wydaja na kosmetyki tlumaczac to, ze musza przeciez o czyms pisac, i z nowosciami musza byc na bieżąco...