Temat: Na porost włosów! Dermena, Rzepa, WAX...?

Witam, 

mam bardzo mało włosów. Nic szczególnego się nie stało (żadna ciąża/ anemia/ chemioterapia) po prostu odkąd pamiętam, miałam mysi ogonek :(. Sądzę więc, że zagęszczenie cebulek włosowych na mojej głowie (i wyrastających bądź mogących wyrosnąć dodatkowo z nich włosów) jest ograniczona i określona przez geny. Oznacza to, że taka osoba jak ja, mająca "rzadkie zagęszczenie", zawsze będzie miała takie samo, niezależnie od kosmetycznych trików jakie zastosuje... Mam rację?

Jak dotąd zużyłam -stosując codziennie/ co 2./ co 3. dzień- dwa opakowania Dermeny-żelu. Nie chcę kupować trzeciego, ponieważ nie widzę żadnych efektów, zero! Miały wyrastać nowe włosy... minęły 2 miesiące stosowania (13.maja- 15.lipca) i nic.

Mam:
---odżywkę WAX,
---Szampon Joanna Rzepowy
---odżywkę "kuracja wzmacniająca" z dozownikiem Joanna Rzepową
---szampon Dermena (no ale używam Alterry i mam wrażenie, że po niej włosy mam ładniejsze),
---balsam nawilżąjący Babuni do włosów suchych i zniszczonych -mleko i miód (Joanna Aptecka Babuni)

Myślicie, że warto stosować coś z wyżej wymienionych? Czy można jednocześnie wszystko naprzemiennie? Tzn. np. 2x w tygodniu WAX, 2x w tyg. Joannę Rzepową i 3x w tyg. odżywkę Babuni? Nie będzie to źle reagowało między sobą i nie obciążę włosów?

A może warto zakupić coś zupełnie nowego?

Dziękuję z góry za rady!


Na wypadających włosach się troche znam, bo choruję na poważne wypadanie włosów od paru ładnych lat i troche sie przez ten czas o nich dowiedziałam.
Szampony nie pomagają na wypadanie włosów (dermenę stosowałam, przez chwile jakby poprawa a potem znowu wypadanie włosów).

buuuuuuka, 

Ja u siebie też to podejrzewam. Mogę Ci wysłać moje zdjęcia skóry głowy na priva. W suchych wyglądam znośnie, aczkolwiek błyszcząca skóra głowy nad czołem prześwituje mi poprzez włosy OMG :(. Nawet na sucho.

A na mokro... rany boskie, na mokro wyglądam naprawdę niepokojąco tragicznie. 

Na jaki typ wypadania cierpisz? Jest chyba jakieś takie spotykane u kobiet które mają za mało żeńskiego hormonu...


Spróbuj tych kosmetyków-są drogie,bo za odżywke ok 100zł ale sa po prostu rewelacyjne. Miałam i mam problem podobny do twojego.Po miesiącu stosowanie tylko maski na włosy widziałam rożnice. Dokupiłam szampon i lakier i widze znaczna poprawe. (kosmetyki Lee Stafford-rózowa linia)
Lee Stafford ma świetne opinie na wizażu... wow! 

Pociągnę jeszcze miesiąc z kosmetykami które mam i jak dalej nie będzie efektów, to wezmę się za Lee Stafford. :) 

A co sądzicie w kwestii MIESZANIA

Bo jeden specyfik zawiera jakiś tam chlorek metylonikotylamidu, inny zawiera hennę z rumiankiem, jeszcze inny przeróżne zioła, inny rzepę, ... może się tak zdarzyć, że używanie w ciągu jednego miesiąca naprzemiennie substancji tak różnie wpływających na cebulki, osłabi je?

maweave napisał(a):

alpako napisał(a):

A gdzie tą wcierkę Jantar można kupić? pomaga na łysienie plackowate?
w aptece


pomaga tylko moze przetluszczac lekko wlosy jak z nia przesadzimy.
też mam problem z włosami. kilka lat temu prawie wyłysiałam:P

okazało się, że to problemy hormonalne. i wtedy lekarka mi powiedziała, że żadne szampony czy tabletki nie zadziałają, jeżeli nie zna się przyczyny.

uregulowałam hormony i wtedy mogłam zacząć walkę. dołączyłam krótką terapię żelazem i wiesiołkiem. przestały wypadać, jednak nie zaczęły rosnąć. trafiłam na wizaż i tam znalazłam dość niekonwencjonalną metodę, którą zastosowałam i włosy zaczęły rosnąć (wolę tu nie pisać co konkretnie, bo znajdą się mądre, które widzą lepiej:P). w miesiąc miałam bardzo dużo nowych, małych włosków. później zamieniłam to na vitapil i znowu miałam wysyp włosków. obecnie włosy nie są może super gęste, ale nie ma prześwitów, wyglądają zdrowo. stosuję już tylko przejściowo coś ze skrzypem, biotyną i dodatkowo stosuję olejki.

nie sugeruję, że jesteś na coś chora:) ale może warto sprawdzić, czy czegoś nie brakuje, udać się do endokrynologa-ginekologa, dermatologa... po tym co przeszłam wolę przestrzegać ludzi;)
Pasek wagi
Ja bym nie wydawała kasy na tą maskę, skoro piszę Ci jak naturalnymi sposobami możesz spróbować, a te na prawdę działają nie gorzej od chemii, która działa na chwilę i musisz dokładnie spojrzeć na skład, ponieważ to może być jak z silikonami, użyjesz na chwilę i na chwilę masz piękne włosy, a tak na prawdę one pod spodem się niszczą...
Z gotowych produktów polecam wcierkę Jantar, a tak do zaparzenia kozieradkę, ale nie każdemu może przypasować jej "rosołowaty" aromat :)
Ja mam kurację rzepy Joanny, wcieram codziennie od paru miesięcy (co 3 tygodnie robię tydzień przerwy), na głowie mam pełno 'baby hair', niektóre już zdążyły trochę podrosnąć :) Nad waxem się zastanawiam, której firmy wybrać bo ponoć bardzo pomaga. Dodatkowo polecam olejowanie, poprawia kondycję włosów :)
 
trafiłam na wizaż i tam znalazłam dość niekonwencjonalną metodę, którą zastosowałam i włosy zaczęły rosnąć (wolę tu nie pisać co konkretnie, bo znajdą się mądre, które widzą lepiej:P).

publicM, 
napisz, proszę, napisz :) jeśli nie tu, to do mnie na priv :) ciekawa jestem (mam nadzieję, że nie jakieś maseczki z sików barana albo innego jeżozwierza :D)

Wcieram codziennie rzepę Joanny :). WAX 2x w tyg. Liczę na efekty za jakiś miesiąc. :) Jak nie będzie, to kupuję Jantar + kozieradkę. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.