Temat: kremy przeciwzmarszcz. a wiek

Czy uważacie, że kremy przeciwzmarszczkowe do cery dojrzałej w okolicach 10zł rzeczywiście nie będą odpowiednie dla skóry osoby młodej? Niby nie powinno się takich używać w młodym wieku (mam 21 lat), ale za 10zł to szału w składzie nie będzie.. :P jak myślicie?

TinyBird napisał(a):

Mumtaz napisał(a):

CheesePlease! napisał(a):

Czy uważacie, że kremy przeciwzmarszczkowe do cery dojrzałej w okolicach 10zł rzeczywiście nie będą odpowiednie dla skóry osoby młodej? Niby nie powinno się takich używać w młodym wieku (mam 21 lat), ale za 10zł to szału w składzie nie będzie.. :P jak myślicie?
Nie wiem dlaczego w Europie pokutuje przeświadczenie, że jak użyję kremu z kwasem hialuronowym czy kolagenem to moja skóra przestanie go produkować sama... Zauważcie różnicę między Europą, a np. Azją (Japonia, Singapur, Korea) - u nas modna nadal jest opalenizna, nasze reklamy głoszą, że do 25 r.ż. używa się kremów nawilżających, absolutnie nie przeciwzmarszczkowych - to wszystko sprawia, że Europejczycy wydają fortunę na walkę z oznakami starości, czyli  zmarszczkami spowodowanymi uszkodzeniami struktur wewnątrz skóry, których krem już NIE usunie! Czy nie łatwiej jest zapobiegać jak cera jest jeszcze w dobrym stanie, wspomagać ją? W Azji  jest kult jasnej cery, większość podkładów ma SPF powyżej 30. Fortunę wydaje się na profilaktykę, na filtry, kremy przeciwzmarszczkowe dla młodzieży itp. Tam dermatolodzy mówią zupełnie co innego niż u nas - np. kwas hialuronowy, czy inne składniki, które u nas zarezerwowane sa dla kobiet po 40 r. ż., tam stosują już nastolatki i o dziwo przeciętnie 40- letnia kobieta z Japonii ma lepszą cerę niż kochająca słonce Europejka.
A u nas dermatolodzy polecają na trądzik np. częste wizyty na solarium, bo "wysuszy".O smarowaniu się olejem słonecznikowym na plaży nawet nie wspomnę...


Olej to pikuś, moja mama opowiadała jak jej koleżanki ślicznie opalały się na naftę. Nawet trudno mi sobie to wyobrazić...

Mumtaz napisał(a):

TinyBird napisał(a):

Mumtaz napisał(a):

CheesePlease! napisał(a):

Czy uważacie, że kremy przeciwzmarszczkowe do cery dojrzałej w okolicach 10zł rzeczywiście nie będą odpowiednie dla skóry osoby młodej? Niby nie powinno się takich używać w młodym wieku (mam 21 lat), ale za 10zł to szału w składzie nie będzie.. :P jak myślicie?
Nie wiem dlaczego w Europie pokutuje przeświadczenie, że jak użyję kremu z kwasem hialuronowym czy kolagenem to moja skóra przestanie go produkować sama... Zauważcie różnicę między Europą, a np. Azją (Japonia, Singapur, Korea) - u nas modna nadal jest opalenizna, nasze reklamy głoszą, że do 25 r.ż. używa się kremów nawilżających, absolutnie nie przeciwzmarszczkowych - to wszystko sprawia, że Europejczycy wydają fortunę na walkę z oznakami starości, czyli  zmarszczkami spowodowanymi uszkodzeniami struktur wewnątrz skóry, których krem już NIE usunie! Czy nie łatwiej jest zapobiegać jak cera jest jeszcze w dobrym stanie, wspomagać ją? W Azji  jest kult jasnej cery, większość podkładów ma SPF powyżej 30. Fortunę wydaje się na profilaktykę, na filtry, kremy przeciwzmarszczkowe dla młodzieży itp. Tam dermatolodzy mówią zupełnie co innego niż u nas - np. kwas hialuronowy, czy inne składniki, które u nas zarezerwowane sa dla kobiet po 40 r. ż., tam stosują już nastolatki i o dziwo przeciętnie 40- letnia kobieta z Japonii ma lepszą cerę niż kochająca słonce Europejka.
A u nas dermatolodzy polecają na trądzik np. częste wizyty na solarium, bo "wysuszy".O smarowaniu się olejem słonecznikowym na plaży nawet nie wspomnę...
Olej to pikuś, moja mama opowiadała jak jej koleżanki ślicznie opalały się na naftę. Nawet trudno mi sobie to wyobrazić...


Aż ciężko mi to sobie wyobrazić, jakim trzeba być nieogarniętym człowiekiem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.