- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 grudnia 2012, 20:02
2 grudnia 2012, 20:07
trwała?ehh, ja Ci tam zazdroszczę . . .co ja bym dała za proste włosy...
2 grudnia 2012, 20:16
2 grudnia 2012, 20:30
Nie rób trwałej, serdecznie odmawiam.
Ja na dzień dziecka sobie zasponsorowałam (czyt. mama mi zasponsorowała). Miałam wtedy mocne, gęste włosy, ponieważ dwa lata wcześniej piekielnie wypadały i wydałam na nie ,,fortunę", żeby jakoś wyglądały (przez dwa lata tabletki codziennie, specjalne szampony, odżywki jakieś) i udało się - wyglądały świetnie. Zrobiłam sobie trwałą ziołową, czyli podobno nie niszczącą włosów.. ale to G prawda. Pierwszego dnia byłam zachwycona, włosy były tak zabawnie kręcono-falowane (pomijam fakt, że uchodziłąm się po wszystkich fryzjerach w mieście, bo wszyscy twierdzili, że nie podejmują się zrobienia trwałej na mojej długości włosów).. a następnego dnia umyłam je normalnie, wysuszyłam i.. identyczne jak przed trwałą! :| musiałam je układać ze 20 minut dziennie, żeby w ogóle było widać jakieś zakręcenie, a na to samo wyszłoby gdybym w ogóle nie robiła tej trwałej. Po gdzieś 2 tygodniach zaczęłam zauważać, że włosy znowu zaczynają mi wypadać, łamać się.. były suche i strasznie trudno było je rozczesać. I dzisiaj znowu mam beznadziejne mysie włosy, oklapnięte, zero objętości, mnóstwo odstających ,,włosków" ze wszystkcih strony (złamane włosy po prostu) i od nowa zaczynam truć się ,,chemią", żeby tylko one przestały się tak łamać i wypadać..
Nie ma mowy, nie polecam.
2 grudnia 2012, 20:39
3 grudnia 2012, 10:18
5 grudnia 2012, 22:55
Nie rób trwałej, serdecznie odmawiam.Ja na dzień dziecka sobie zasponsorowałam (czyt. mama mi zasponsorowała). Miałam wtedy mocne, gęste włosy, ponieważ dwa lata wcześniej piekielnie wypadały i wydałam na nie ,,fortunę", żeby jakoś wyglądały (przez dwa lata tabletki codziennie, specjalne szampony, odżywki jakieś) i udało się - wyglądały świetnie. Zrobiłam sobie trwałą ziołową, czyli podobno nie niszczącą włosów.. ale to G prawda. Pierwszego dnia byłam zachwycona, włosy były tak zabawnie kręcono-falowane (pomijam fakt, że uchodziłąm się po wszystkich fryzjerach w mieście, bo wszyscy twierdzili, że nie podejmują się zrobienia trwałej na mojej długości włosów).. a następnego dnia umyłam je normalnie, wysuszyłam i.. identyczne jak przed trwałą! :| musiałam je układać ze 20 minut dziennie, żeby w ogóle było widać jakieś zakręcenie, a na to samo wyszłoby gdybym w ogóle nie robiła tej trwałej. Po gdzieś 2 tygodniach zaczęłam zauważać, że włosy znowu zaczynają mi wypadać, łamać się.. były suche i strasznie trudno było je rozczesać. I dzisiaj znowu mam beznadziejne mysie włosy, oklapnięte, zero objętości, mnóstwo odstających ,,włosków" ze wszystkcih strony (złamane włosy po prostu) i od nowa zaczynam truć się ,,chemią", żeby tylko one przestały się tak łamać i wypadać..Nie ma mowy, nie polecam.