- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 sierpnia 2012, 08:37
9 sierpnia 2012, 08:48
Edytowany przez Raijaa 9 sierpnia 2012, 08:55
9 sierpnia 2012, 09:04
9 sierpnia 2012, 09:05
9 sierpnia 2012, 09:20
ten swiat pedzi.. w zlym kierunku.. Moim zdaniem pozbycie sie cellulitu nie jest warte zmuszania innych kobiet do aborcji.. Nie rozumiem tego biegu, nie ma granicy???Taka kobieta wyjdzie z kliniki usmiechnieta i odmlodzona a jak za tydzien zabije ja samochod? warto bylo?? Ale tak naprawde ile z nas czyta etykietki kosmetykow? Teraz nie chce was rozesmiac, bo to powazny temat, ale kiedys majac posiedzenie w toalecie zaczelam czytac etykiety moich kosmetykow i w sumie kamien spadl mi z serca, gdy zobaczylam, ze na wiekszosci jest oznaczenie 'nie testowane na zwierzetach' od tamtej pory staram sie to sprawdzac bedac w drogerii..EDIT: moze zrobie maly dobry krok (mam nadzieje, ze to nie reklama) i przytocze nazwy firm z mojej lazienki, ktore posiadaja takie oznaczenie: Eveline, Venus, Bielenda. A Wy macie takie kosmetyki ? moze przytoczycie inna firme?Zaluje, ze Nivea nie ma takiego oznaczenia, bo zawsze lubilam kosmetyki tej firmy
super, też kiedyś założyłam temat o kosmetykach nietestowanych na zwierzętach, ale niewiele osób się wypowiedziało. jedna z dziewczyn napisała, że takimi kosmetykami są produkty ziaji i oriflame (akurat od tego czasu nie kupowałam tych kosmetyków, więc nie upewniłam się).
dalej: the body shop, original source.
co do kosmetyków z płodów - niestety na produktach nie ma oznaczenia "nie pochdzi z płodów"? więc jak mamy to sprawdzić?
poza tym, ja będę starała się wyeliminować z mojej łazienki kosmetyki testowanae na zw., zamierzam też trochę poszperać, żeby znaleźć fajne odpowiedniki, ale zaznaczam, że nie będę tego robić za wszelką cenę. np. teraz używam dezodorantu z rexony (koncern unilever - tak, tak, wiadomo testowane...) ale jest lat, jest gorąco i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby pocić się wśród ludzi i jeżeli nie znajdę rówie dobrego dezodorantu nietestowanego.... to nie zrezygnuję z rexony.
9 sierpnia 2012, 09:24
powszechnie wiadomo ze takie lozysko ma mase dobroczynnych substancji. W niektorych kulturach jest zjadane przez ojca dziecka - nie wiem tylko czy na surowo czy moze w postaci pieczeni. Zasadniczo kobiety nie obchodzi co sie z tym dzieje po porodzie, wiec prawdopodobnie nie idzie do utylizacji tylko wlasnie do lodowki a potem do fabryki kremu.
Tak samo jak sperma jest zrodlem bialka, wiec i skladnikiem roznych kosmetykow. Tylko ze w skladnikach istnieje pod znaczkiem E-costam pewnie.