Temat: Picie drożdży

Pewnie niektóre z Was znają te blogowe akcje "Włosy rosną jak na drożdżach", dlatego mam pytanie - czy ktoś jest tu z takim doświadczeniem i może potwierdzić, że odbywa się to bez uszczerbku na zdrowiu? Takie codzienne picie drożdży przez miesiąc? (dla mnie smak nie ma tu nic do rzeczy, ja tam drożdże lubię ;))

zapraszam do zgłaszania się do grupy:
http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/39/topicid/485271/sortf/0/rev/0/range/0/page/1/
Wyczytałam gdzieś na forum, że od drożdży piekarskich szybciej rosną włosy, paznokcie, wzmacniają się, skóra jest ładniejsza. Kupiłam więc kostkę, 1/4 zalałam wrzątkiem, odczekałam, próbowałam wypić i pomimo licznych prób zabicia ich smaku nie dałam rady. Później znalazłam informację o drożdżach piwowarskich dostępnych w aptekach w postaci tabletek. Podobno dużo lepszych od piekarskich. Brałam 4 miesiące po 8-10 tabletek dziennie. Paznokcie jak się łamały, tak się łamały, włosy nie rosły. Po jakimś czasie trafiłam na kolejne forum o piciu drożdży, zależało mi głównie na przyroście włosów i wzmocnieniu paznokcie bo metrz, belissy, skrzyy nic nie pomagały. W trakcie 3 miesięcznej kuracji dziewczyny miały średni przyrost o 5 cm (średnia w grupie chyba 50 osób, jedne więcej, inne mniej). Zaczęłam pić po 1/3 kostki, słuchałam instrukcji dziewczyn jakie drożdże wybrać, jak je pić itd. Po 2 tygodniach paznokcie jak skała, włosy już widoczna poprawa, na twarzy kilka małych krostek, które zniknęły po kolejnym tygodniu.
U mnie po 3 miesiącach włosy urosły o 6,5 cm! Paznokcie są w końcu twarde i długie a cera bez zarzutu (no ale tu nigdy nie miałam zarzutów). Oprócz tego nadal przyjmowałam suplementy diety w postaci skrzypowity i witamineru, zaczęłam świadomie dbać o włosy (olejowanie, szampony bez sls i silikonów, naturalne odżywki, płukanki). Teraz rozpoczęłam kolejną przygodę z drożdżami po 2 miesięcznej przerwie. Jestem na 21 kubku, będzie 90 :)
Pasek wagi
Ja planuje zacząć brać drożdze piwne, bo słyszałam, że bardzo zdrowe. http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=287
super :))  mi zależy głównie na urośnięciu włosów i poprawie cery, która ostatnio mi sfiksowała kompletnie.
No to czyli widzę, że te drożdże pomagają. Ja brałam drożdże w tabletkach, o których wspomniała przedmówczyni. Co prawda włosy mi szybciej nie rosły, ale ich stan widocznie się poprawił. A co do paznokci - również nastąpiła poprawa. Myślę, że to kwestia tego jak organizm reaguje na poszczególne składniki itp. :)
Może również się skuszę na picie tych drożdży. 
Picie drożdży ma zarówno wady jak i zalety. Możemy liczyć na poprawę stanu włosów, paznokci i cery, niestety jednak, taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
Taliena dlatego się je zabija wrzątkiem :) poza tym ja od małego podjadałam drożdże jak mama robiła ciasta i nigdy mój przewód pokarmowy na tym nie ucierpiał :)

Taliena napisał(a):

Picie drożdży ma zarówno wady jak i zalety. Możemy liczyć na poprawę stanu włosów, paznokci i cery, niestety jednak, taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe.

I tak, i nie ale generalnie ciemnogród i stek bzdur.
Jeśli rozpuszczasz drożdże w temperaturze poniżej 60 stopni Celsjusza lub wcinasz je na sucho, to owszem można nabawić się problemów ze strony układu pokarmowego.
Jeśli z kolei rozpuszczasz je w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza, to drożdże zostają zabite i nic Ci nie sfermentuje.
Pasek wagi
O proszę, to ja w takim razie zabieram sie za drożdże:D
Nie pogardzę przyrostem włosów:D

marta.g napisał(a):

Taliena napisał(a):

Picie drożdży ma zarówno wady jak i zalety. Możemy liczyć na poprawę stanu włosów, paznokci i cery, niestety jednak, taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
I tak, i nie ale generalnie ciemnogród i stek bzdur. Jeśli rozpuszczasz drożdże w temperaturze poniżej 60 stopni Celsjusza lub wcinasz je na sucho, to owszem można nabawić się problemów ze strony układu pokarmowego.Jeśli z kolei rozpuszczasz je w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza, to drożdże zostają zabite i nic Ci nie sfermentuje.

Zgadzam się. Jeśli są przyrządzone w odpowiedniej temperaturze (powyżej 60 stopni, tak jak wspomniałaś) to wszystko powinno być okej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.