7 maja 2012, 12:21
Pewnie niektóre z Was znają te blogowe akcje "Włosy rosną jak na drożdżach", dlatego mam pytanie - czy ktoś jest tu z takim doświadczeniem i może potwierdzić, że odbywa się to bez uszczerbku na zdrowiu? Takie codzienne picie drożdży przez miesiąc? (dla mnie smak nie ma tu nic do rzeczy, ja tam drożdże lubię ;))
zapraszam do zgłaszania się do grupy:
http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/39/topicid/485271/sortf/0/rev/0/range/0/page/1/
Edytowany przez Zabka92 7 maja 2012, 16:48
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
7 maja 2012, 12:27
Wyczytałam gdzieś na forum, że od drożdży piekarskich szybciej rosną
włosy, paznokcie, wzmacniają się, skóra jest ładniejsza. Kupiłam więc
kostkę, 1/4 zalałam wrzątkiem, odczekałam, próbowałam wypić i pomimo
licznych prób zabicia ich smaku nie dałam rady. Później znalazłam
informację o drożdżach piwowarskich dostępnych w aptekach w postaci
tabletek. Podobno dużo lepszych od piekarskich. Brałam 4 miesiące po
8-10 tabletek dziennie. Paznokcie jak się łamały, tak się łamały, włosy
nie rosły. Po jakimś czasie trafiłam na kolejne forum o piciu drożdży,
zależało mi głównie na przyroście włosów i wzmocnieniu paznokcie bo
metrz, belissy, skrzyy nic nie pomagały. W trakcie 3 miesięcznej kuracji
dziewczyny miały średni przyrost o 5 cm (średnia w grupie chyba 50
osób, jedne więcej, inne mniej). Zaczęłam pić po 1/3 kostki, słuchałam
instrukcji dziewczyn jakie drożdże wybrać, jak je pić itd. Po 2
tygodniach paznokcie jak skała, włosy już widoczna poprawa, na twarzy
kilka małych krostek, które zniknęły po kolejnym tygodniu.
U mnie po
3 miesiącach włosy urosły o 6,5 cm! Paznokcie są w końcu twarde i
długie a cera bez zarzutu (no ale tu nigdy nie miałam zarzutów). Oprócz
tego nadal przyjmowałam suplementy diety w postaci skrzypowity i
witamineru, zaczęłam świadomie dbać o włosy (olejowanie, szampony bez
sls i silikonów, naturalne odżywki, płukanki). Teraz rozpoczęłam kolejną
przygodę z drożdżami po 2 miesięcznej przerwie. Jestem na 21 kubku,
będzie 90 :)
Edytowany przez marta.g 7 maja 2012, 12:27
- Dołączył: 2010-08-30
- Miasto: Nigdzie
- Liczba postów: 1008
7 maja 2012, 12:29
Ja planuje zacząć brać drożdze piwne, bo słyszałam, że bardzo zdrowe. http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=287
7 maja 2012, 12:29
super :)) mi zależy głównie na urośnięciu włosów i poprawie cery, która ostatnio mi sfiksowała kompletnie.
7 maja 2012, 12:32
No to czyli widzę, że te drożdże pomagają. Ja brałam drożdże w tabletkach, o których wspomniała przedmówczyni. Co prawda włosy mi szybciej nie rosły, ale ich stan widocznie się poprawił. A co do paznokci - również nastąpiła poprawa. Myślę, że to kwestia tego jak organizm reaguje na poszczególne składniki itp. :)
Może również się skuszę na picie tych drożdży.
7 maja 2012, 12:41
Taliena dlatego się je zabija wrzątkiem :) poza tym ja od małego podjadałam drożdże jak mama robiła ciasta i nigdy mój przewód pokarmowy na tym nie ucierpiał :)
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3344
7 maja 2012, 12:41
Taliena napisał(a):
Picie drożdży ma zarówno wady jak i zalety. Możemy liczyć na poprawę stanu włosów, paznokci i cery, niestety jednak, taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
I tak, i nie ale generalnie ciemnogród i stek bzdur.
Jeśli rozpuszczasz drożdże w temperaturze poniżej 60 stopni Celsjusza lub wcinasz je na sucho, to owszem można nabawić się problemów ze strony układu pokarmowego.
Jeśli z kolei rozpuszczasz je w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza, to drożdże zostają zabite i nic Ci nie sfermentuje.
- Dołączył: 2012-04-27
- Miasto:
- Liczba postów: 1209
7 maja 2012, 12:44
O proszę, to ja w takim razie zabieram sie za drożdże:D
Nie pogardzę przyrostem włosów:D
7 maja 2012, 12:47
marta.g napisał(a):
Taliena napisał(a):
Picie drożdży ma zarówno wady jak i zalety. Możemy liczyć na poprawę stanu włosów, paznokci i cery, niestety jednak, taki napój drożdżowy może przynieść więcej szkody niż pożytku. Drożdże zaczynają bowiem fermentować w naszym przewodzie pokarmowym i dopóki nie zostaną strawione, mogą spowodować przykre dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
I tak, i nie ale generalnie ciemnogród i stek bzdur. Jeśli rozpuszczasz drożdże w temperaturze poniżej 60 stopni Celsjusza lub wcinasz je na sucho, to owszem można nabawić się problemów ze strony układu pokarmowego.Jeśli z kolei rozpuszczasz je w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza, to drożdże zostają zabite i nic Ci nie sfermentuje.
Zgadzam się. Jeśli są przyrządzone w odpowiedniej temperaturze (powyżej 60 stopni, tak jak wspomniałaś) to wszystko powinno być okej.