29 sierpnia 2011, 01:11
mam problem z włosami. otóż naturalny kolor - ciemny blond. wymarzony - jasny blond. na początku wakacji więc rozjasniłam sobie włosy kremem rozjaśniajacym Garnier, wyszły mi żółte włosy więc poczekałam 3 tygodnie i znów użyłam tego kremu. włosy oczywiście suche, troche siano, wlosy mimo ze jasniejsze stały się matowe więc postanowiłam odświeżyć kolor szamponetką (4-6 myć). rzeczywiście było widać różnicę ale po 2 tygodniach znow zmuszona byłam skorzystać z szamponetki (bałam się farby, że zrujnuje mi włosy kompletnie). ale tym razem szamponetka zmyła się niemal natychmiast. ;/
co powinnam zrobić? nałożyć farbę? moja siostra używa Garnier i ma piękne, lśniące i gładkie włosy. boję się że wypadną mi wszystkie włosy, ale z kolei teraz moje włosy są nijakie, wypłowiałe, brak im świeżości... farba, trwalsza od szamponetek na pewno by pod tym względem była korzystna.
a jakie wy macie doświadczenia z Garnier? proszę pomóżcie.
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 352
29 sierpnia 2011, 23:38
Dokładnie fryzjer. Wcześniej możesz je trochę podratować stosując olejek kokosowy 2 razy w tygodniu. Dzięki niemu włosy nie będą już tak suche.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
30 sierpnia 2011, 23:19
najgłupsze co tylko może być to rozjaśnienie sobie włosów domowymi sposobami, garnier czy wella, to bardzo silny rozjasniacz,
w ogóle rozjasnienia włosów w całosci bardzo je obciaza,zaczyna sie to robic od pasemek - U DOBREGO FRYZJERA