Temat: Nielubiane kosmetyki

Możliwe, że temat wyda się nieco dziwny, ale postanowiłam zrobić porządek ze wszystkimi swymi balsamami, kremami, błyszczykami etc. i pojawił się pewien szkopuł. Otóż, dużo tego typu rzeczy zwyczajnie jakoś mi "nie podeszło", a równocześnie jednak mają wciąż nie przekroczoną datę ważności... I tu pojawia się pytanie - co z tym zrobić? Wyrzucać trochę żal (bo to przeto zwyczajne wyrzucanie pieniędzy w błoto :/), więc...? Co Wy z takimi nietrafionymi kosmetykami robicie? Zużywacie mimo wszystko? Wykorzystujecie, ale nie do końca do takich celów, do jakich zostały przeznaczone (ja przykładowo ostatnio się wkurzyłam i wykąpałam przy użyciu żelu do twarzy z Nivei, na który moja buźka niestety nie reagowała zbyt dobrze, tym samym wreszcie kończąc znienawidzoną tubkę)?

A tak przy okazji... Macie jakieś swoje kosmetyczne debeściaki? Jeśli i owszem to czekam na ich przedstawienie 
Pasek wagi
hmmm ja oddaje je kuzynce, jezeli ams ztego sporo mozesz sprobowac sprzedac na allegro ;)
Zdarza się , że często jestem rozczarowana kremem do twarzy, wtedy wklepuję go w szyję lub w dłonie. Trochę kosmetyków rozdałam (zwłaszcza firmy Dove, której nie cierpię, a był czas, że często dostawałam zestaw kosmetyków tej firmy jako prezent). Sporo też wyrzuciłam. Niestety.

Mój ostatni hit, to olejek do twarzy LaSqualana - uwielbiam go!
przeważnie wykorzystuję do końca
czasem niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem ;)
ewentualnie wyrzucam, ale to tylko w wyjątkowych przypadkach (jak np. mam już tyle cieni do powiek, że tego okropnego i tak nie zużyję)
Czasem oddaje siostrze np. niedobrze dobrany kolor podkładu czy tusz do rzes- paradoksalnie sluza nam zupelnie inne kosmetyki wiec to dobry uklad......kremy i balsamy ktorych nie lubie z reguly trzymam bo szkoda....a potem przychodzi czas ze traca termin i i tak trzeba wyrzucic nie lubie balsamow nivea i garniera, za to uwielbiam Eveline i tusze z Maybelline, lakiery do paznokci Miss Sporty i podkład Mattitude z Astora!
Mozna sie wymieniac np na wizazu.
Pasek wagi
Ja raczej kupuję kosmetyki już sprawdzone, jako studentka usiłuję nie wywalać kasy w błoto. ;-) Czasami zdarzają się drobne niewypały, najczęściej wtedy próbuję niewypał wcisnąć mamie (lub czasami to ona mi je wciska ;)) lub myślę 'jakoś się przemęczę', czasami kombinuję (kiedyś kupiłam zbyt ciemny podkład, a miałam końcówkę za jasnego, po połączeniu obu kolor był idealny i nawet kilka osób pytało się co to za firma ;)) lub wykorzystuję je niezgodnie z przeznaczeniem - mam taki nielubiany peeling do twarzy, którego zamiast do twarzy używam do stóp. Została mniej niż połowa. 

Co do debeściaków to mogłabym sporo wymieniać, przede wszystkim:
- do włosów seria Gliss Kur, mój ulubiony kosmetyk z tej serii to balsam do włosów, zwłaszcza ten różowy - płynny jedwab - włosy farbuję od wielu lat a ten balsam nakładam dosłownie na chwilę po umyciu głowy, dzięki niemu włosy są miękkie i błyszczące. :) Fajna jest też taka odżywka-mgiełka w spray z tej samej serii, ale to już bez spłukiwania. :)
- żele pod prysznic - Ziaja!
- płyn do demakijażu oczu - Nivea dwufazowy.
- lakier do paznokci - Rimmel lycra pro brush, ja mam w kolorze nude, ale ogólnie strasznie podoba mi się ta szczoteczka, jest bardzo wygodna. :) W dodatku lakier dość szybko schnie, przynajmniej takie mam wrażenie.
- odżywka do paznokci - Eveline cosmetics - paznokcie twarde i lśniące jak diament.
- tusz do rzęsy - Loreal clean definition telescopic - to akurat maminy niewypał który dostał mi się w spadku ;) na co dzień jednak szkoda mi na niego kasy, niedawno kupiłam tusz do rzęs Rimmel sexy curves i jest jak najbardziej ok.

Jak mi się coś jeszcze przypomni to się odezwę. :)
Niewypał to zdecydowanie balsam do ust Ziaja- masło kakaowe.... Fuj, zapach tego balsamu to ust według mnie w niczym nie przypomina kakao bądź czekolady. Natomiast zdecydowany debeściak to eyeliner z Eveline, bardzo trwały i fajny! :)
Ja niestety zazwyczaj niewypały kosmetyczne wyrzucam, bo nie bardzo mam je komu opchnąć. Troche szkoda kasy, ale lepsze to niż trzymanie je w szafce przez dłuższy okres czasu a potem i tak wyrzucenie bo się przeterminują.
Staram sie wykorzystać do końca choc to czasami jest bardzo trudne.
Mój ulubiony kosmetyk to płyn do demakijażu z Ziaji i tusz SuperShock z Avonu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.