Jak bym imała do wyboru tylko 3 kosmetyki na bezludnej wyspie- wybieram siemię lniane, aloe vera i zapas kapsułek z wit E. Bez problemu robię sobie z tego rewelacyjny żel do całego ciała super odżywczy, wygładzający :) (peelingu nie potrzebuję-na bezludnej wyspie będzie piasek i sól morska hahah.....)

serum z witaminą C, krem z spf 50, krem nawilżający, olejek myjący - to takie minimum

ja wlasnie stosuje peeling z soli himalajskiej 😂

Krem z filtrem, jeśli wyspa w ciepłych krajach, to Pharmaceris A Medic Protection SPF 100+. Koniec. Jak się nie maluję, to twarz myję wodą, toników nie używałam nigdy, peelingów używam rzadko i są niekonieczne. Może coś do nawilżania - np, ampułka Pureheals Centella 90.

zel do mycia twarzy it' skin, krem pod oczy kiehls awokado, krem nawilzajacy collagen z it's skin

Trzy to za mało... Musiałabym zabrać 4, a jak bezludna wyspa i słońce, to już w ogóle 5, ale takie podstawowe minimum, to:

1. Żel do higieny intymnej aloesowy, Isana - tylko i wyłącznie tym mogę umyć twarz, bo jest wystarczająco delikatny i nie uczula mnie. Ładnie zmywa lekki make-up, a przy wieczorowym musiałabym dodać jakiś olej na początku. 

2. Hydrolat z rumianku - uzależniłam się od tego produktu. Mam wrażenie supernawilżenia twarzy.

3. Maść z Wit. A, Retimax - Tu normalnie dałabym mój krem do twarzy, ale z racji tego, że mogę zabrać ze sobą tylko 3 produkty, to muszę wziąć kolejny, od którego jestem uzależniona. Jest też super jako krem, choć bardzo tłusty i ciężki. Nie przeszkadza mi to zupełnie. Zwykle używam tej maści do ust na noc i pod oczy.  

regenerowały się szybko. Hydrolat stosujesz w formie bezpośredniej, dodajesz do produktów czy robisz np. tonik do zmywania? Też lubię rumianek:)

@przymusowa właśnie retimax ratuje mi często życie, bo często bezwiednie skubię skórkę z ust i potem brzydko to wygląda, a gdy je smaruję tą maścią, to nigdy nie były w tak opłakanym stanie, jak przed odkryciem tej maści. Hydrolat stosuje bezpośrednio jako mgiełka do twarzy, a na to nakładam zwykle krem od razu. Nie czekam, aż się wchłonie. Niesamowicie koi moją skórę, a mam ogólnie mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania się, ale za to okropnie przesuszoną (wiem, brzmi jak zaprzeczenie, ale tak jest). 

To nie brzmi jak zaprzeczenie, bo pamiętam swoje młode lata i też tak było. Ale to często wynika właśnie ze złego postępowania. Cera się przetłuszcza, to ją przesuszamy zamiast właściwie odżywiać a wtedy jest wzmożona produkcja sebum bo chce wyrównać straty i kółko się zamyka. Przy właściwym natłuszczaniu i odżywianiu u mnie właśnie ten problem zniknął :)

filtr +50, krem nawilżający i pomadka natłuszczająca do ust